sobota, 16 listopada 2013

#76 Liam cz 1



- Eh... Jak mi się nie chce iść na tą durną randkę z Payne'm ... - mruknęła zirytowana Tiffany, moja gderliwa siostra, szykując się do wyjścia. 
- Skoro tak go nie lubisz, to po co się z nim spotykasz? 
- [T.I.], [T.I.], [T.I.] - rzuciła mi protekcjonalne spojrzenie, zakładając ręce na biodra. - Dobrze wiesz, że moja kariera w modelingu dopiero się rozkręca, a co jej bardziej pomoże niż spotkanie się z kimś mega popularnym? 
- Ty go po prostu wykorzystujesz! 
- No i co z tego? Każdy tak kiedy zaczynał. Tak albo przez łóżko - dodała po chwili namysłu.
 - Nie, większość zwyczajnie polega na swoim talencie i urodzie. 
- Sugerujesz, że jestem beztalenciem? I do tego brzydkim?- oburzyła się, posyłając mi mordercze spojrzenie. Zignorowałam to. 
- Wiesz co? Doszłam do wniosku, że jeżeli reinkarnacja istnieje, to naprawdę musiałam być jakimś Kubą Rozpruwaczem w poprzednim wcieleniu, że los pokarał mnie taką siostrą jak ty, Tiffany. Bo żeby tak żerować na biednym Liamie? To jest chyba pierwszy chłopak , który spotyka się z tobą nie dlatego, że  chce się z tobą "zabawić". On cię serio lubi. A w każdym razie tak myśli, bo jeszcze nie zobaczył jaka pusta jesteś naprawdę. Jesteś żałosna - wygarnęłam jej to, czego nie miałam odwagi powiedzieć wcześniej. Tiffany wykrzywiła usta w prześmiewczym grymasie.
 - Co ty możesz o mnie wiedzieć? - spytała z nieskrywaną pogardą. Już otwierałam usta, żeby się odgryźć, ale w tym momencie rozległ się dzwonek do drzwi. Pusta jak pewne artykuły budowlane, tleniona blondynka w kusej sukience uśmiechnęła się triumfalnie.
 - Wybacz, muszę przerwać tę "fascynującą" dyskusję, ale czeka na mnie randka - jednym zgrabnym ruchem otworzyła drzwi. - Och, Liam! Tęskniłam - zarzuciła mu ręce na szyję i pocałowała  lekko w usta. 
- Część, wyglądasz olśniewająco - również ją pocałował. - O, hej, [T.I.]! - przywitał się, obdarowując mnie promiennym uśmiechem. Pomachałam mu, a on uśmiechnął się jeszcze szerzej. - No to co? Idziemy? - Tiffany zachichotała, a ja wywróciłam zdenerwowana oczami. Siostra rzuciła mi coś ma odchodne i zatrzasnęła za sobą drzwi. Liam patrzył na nią z takim uczuciem, a ona co? Miała go za nic. Tiffany traktowała chłopaka jak zabawkę. Nie mogłam pozwolić by dalej bawiła się jego uczuciami. Postanowiłam, że powiem  wszystko. Ale nie wiedziałam jak... Chociaż nie... Zdaje się, że mam pewien pomysł. Uśmiechnęłam się sama do siebie na tę myśl. Gdy tylko moje ''zakochane" gołąbeczki wrócą, opowiem Liamowi co mówiła o nim moja głupia siostra. Chociaż nie... Jeśli Tiffany przy tym będzie, to pokrętnie się wykręci, jak zawsze zresztą, zatrzepocze rzęsami, a Payne będzie gotowy uwierzyć w każde jej słowo. Muszę z nim pogadać na osobności, żeby miał czas to przemyśleć. Żeby uwierzył. Już wiem! Nie zagadnę go teraz, tylko spotkam się z nim któregoś dnia sam na sam w strefie wolnej od Tiffany, której blond farba chyba już do końca wyżarła mózg. Wtedy wszystko mu wyjaśnię. 
*** 
Liam odprowadził Tiffany do domu jakąś godzinę temu. Teraz moja "kochaną" siostra w dalszym ciągu okupywała łazienkę, więc postanowiłam wykorzystać sytuację. Sama nie miałam jego numeru, więc postanowiłam zakraść się do pokoju siostry i wysłać mu wiadomość z prośbą o spotkanie . Poszłam do jej, jak na mój gust stanowczo zbyt różowej sypialni, obklejonej zdjęciami Tiffany. Tak, to było sanktuarium powierzchowności. Chwilę zajęło mi szukanie jej telefonu, ale w końcu znalazłam go w stosie małych, biurowych karteczek zapisanych najróżniejszymi numerami. 
"Cześć, tu [T.I.]. Musimy pogadać. Spotkajmy się jutro o 16:00 w Betty's Cafe. Nie pisz czy przyjdziesz, po prostu bądź."
 I wyślij... Wykasowałam z bilingu ślad po tym, że wysalam SMS, żeby Tiffany się o niczym nie dowiedziała. Nagle usłyszałam kroki siostry na przedpokoju. Spanikowana, ledwo zdążyłam na powrót zakopać telefon w stosie żółtych karteczek, a w drzwiach stanęła Tiffany. Miała na sobie miętowy, satynowy szlafrok i puchate, różowe kapcie. Zmierzył mnie podejrzliwie spojrzeniem. 
- Co ty tu robisz? Chyba zabroniłam ci wchodzić do mojego pokoju 
- Eee... Ja przyszła tylko... - myśl,[T.I.], myśl! Po co mogłaś przyjść do tej świątyni różu? - Chciałam pożyczyć tą twoją... sukienkę - na moje ucho nie zabrzmiałan zbyt przekonująco, ale siostra to łyknęła.
 - Och, wiedziałam, że w końcu wyrobi ci się gust - powiedziała z blaskiem w ciemnych oczach. - Co powiesz na mała czarną? Chłopcy będą się ślinić na twój widok.
 - Jakbyś czytała mi w myślach - ucieszyłam się sztucznie szczęśliwa, że Tiffany nic nie podejrzewała.
 - Tylko nie zniszcz jej, bo chce włożyć tą szmatkę na randkę z Liamem. 
- Co?! - serce zabiło mi szybciej. Nie mogli się umówić znowu na jutro. Tylko by spróbowali! - K-kiedy się z nim spotykasz? - spytałam, starając się, żeby ton mojego głosu nie wzbudzał  podejrzeń. 
- W następny piątek, ale wolę mieć zaplanowane, co założę. Przecież muszę.wyglądać olśniewająco! -No tak... To może ja już pójdę, zobaczyć czy dobrze na mnie leży, a ty w tym czasie może się ubierzesz, wiesz, taki pomysł... - ufff.... Już myślałam, że cały plan się rypnie.
 - Dobra, masz i spadaj - powiedziała na odchodne, podając mi sukienkę. Zrobiła to tak delikatnie, jakby składała na moje ręce jakąś ważną relikwię, a nie niemiłosiernie kusą sukienkę, ledwo zakrywającą tyłek. Z triumfem na ustach zamknęłam za sobą drzwi pokoju Tiffany. Wiadomość wysłana, teraz pozostaje tylko wyczekiwać jutra. 
*** 
Cały następny dzień myślałam, jak mam mu to powiedzieć, oczywiście zakładając, że odczytał SMS i przyjdzie. W końcu wyszłam z domu, ubrana w pudroworożowe jeansy rurki i białą, przewiewną bluzkę. Kiedy w końcu dostałam do kawiarni, Liama nigdzie nie było. Ciągle z nadzieją, że wkrótce się pojawi, zajęłam miejsce przy stoliku w głębi sali. Minęło pół godziny, a on się jeszcze nie zjawił. Gdy chciałam już wyjść, podszedł do mnie chłopak w ciemnych okularach i z fullcapem z Batmana na głowie i usiadł na przeciwko mnie. Liam. Serce podeszło mi do gardła. Jak mam zacząć?
 - Cześć, po co chciałaś mnie widzieć? - spytał, obrzucając mnie przyjaznym spojrzeniem. - Chciałam porozmawiać z tobą o Tiffany - zaczęłam i opowiedziałam mu te wszystkie okropne rzeczy, które mówiła o nim moja siostra. Gdy skończyłam, zaległa pełna napięcia cisza. - To nie możliwe - powiedział w końcu.- Nie wierzę. Nie chcę uwierzyć. 
- Wiem, że to trudne, ale tylko pomyśl, po co  miałabym kłamać? - chłopak nie odpowiedział. Ja też się nie odzywałam. Zależało mi by miał chwilę, aby to przemyśleć, dopuścić do świadomości. Siedzieliśmy tak, pogrążeni w całkowitym milczeniu, aż po raz kolejny Liam pierwszy się odezwał.
- Ona... Okazywała mnie przez cały ten czas? Od samego początku? - spytał głosem wypranym z emocji.
 - Niestety - powiedziałam, wstydząc się za własną siostrę. - Tak mi przykro, Liam, ale nie chciałam pozwolić, żeby Tiffany dalej cię okazywała. Nie zasługujesz na to. 
Chłopak znów nic nie odpowiedział, ale jego milczenie było wystarczająco wymowne. 
- Przykro mi, że dowiadujesz niebo tym w taki sposób i ode mnie...
 - Dzięki, że w ogóle mi to mówisz - odparł. Posłałam mu ciepły uśmiech, który chłopak zmusił się by go odwzajemnić. W tym momencie było mi go tak strasznie szkoda, ale co miałam zrobić? Chwyciłam delikatnie jego wyciągniętą dłoń w pokrzepiającym geście. Liam spojrzał mi głęboko w oczy. Patrzyliśmy tak na siebie chwilę bez słowa, aż nagle zauważyłam błysk flesza. Człowiek siedzący przy stoliku obok celował w nas aparatem, pstrykając co chwila nowe fotki. 
- Uśmiechnij się, paniusiu, jutro będziesz na okładce - powiedział ochryple, szczerząc do nas swoje żółtawe zęby. 
- Won stąd, bo zawołała ochronę - odezwał się Liam lodowatym głosem. 
- Haha, dzisiaj nie masz przy sobie swoich goryli - odparł pewnym siebie tonem, przestając na chwilę cykać zdjęcia. 
- Tak? A widzisz tych miłych panów przy barze? Tych napakowanych z tatuażami więziennymi ? - chłopak wskazał na dwójkę, ubranych od stóp do głów w czarną skórę nabita ćwiekami. - To moi "goryle" Mogę pójść o zakład, że właśnie popijają sobie szkocką, a musi pan wiedzieć, że po alkoholu są bardzo... Jakby to ująć? Nerwowi  - powiedział spokojnie, a przez twarz pismaka przemknął cień strachu. 
- W sumie już mam to, po co przyszedłem ... - rzucił, ruszając do wyjścia. 
- Czekaj - zawołał z nim Liam, podchodząc do paparazzi. W lokalu było tak głośno, że nie słyszałam co mówią. Widziałam tylko jak ruszają się ich usta i jak mężczyzna majstruje coś przy swoim aparacie, a potem pokazuje go Liamowi. Zakochany muzyk - desperat wyglądający jakby przejawiał skłonności samobójcze wrócił do naszego stolika, a przez jego twarz przemknął triumfalny uśmiech.
 - Co mu powiedziałeś? - spytałam, biorąc łyk swojej kawy. 
- Kazałem usunąć mu zdjęcia, które nam zrobił - wyjaśnił, biorąc ze mnie przykład i dobierając się do swojego espresso. - Mhy... Uwielbiam kawę.
 - I tak po prostu zgodził się je usunąć ? -spytałam z niedowierzaniem.
 - Oczywiście, że nie - zaśmiał się. - Musiałem postraszyć go jeszcze raz tymi facetami. 
- To nie byli twoi ochroniarze, prawda? 
- Nie - znowu się roześmiał, ale zaraz nawrót spoważniał. - Dziękuję , że powiedziałaś mi prawdę.
 - Nie dziękuj, nie masz za co. Powiedz, co zamierzasz teraz zrobić? Chcesz z nią zerwać?
 - A co innego mi pozostało? - jego bursztynowe oczy pociemniały. - Ale najpierw chcę z nią porozmawiać... Nie dzisiaj, ale może jutro. Chce mieć czas wszystko to przemyśleć.
 - Rozumiem.
 ***
 - [T.I.] ! - wydarła się przeraźliwie moja siostra następnego poranka. - Czego krzyczysz? - spytałam, tłumiąc ziewniecie. Tiffany siedziała w kuchni,
czytając gazetę. Ignorując ja podeszłam do ekspresu i zaparzyłam kawę. To jedyne co mogło mnie postawić na nogi o tak nieludzkiej godzinie. 
- Wyjaśnij mi, z łaski swojej, co to ma być!
 - Ale co? - spytałam niosąc kubek z gorącym napojem do stołu. 
- To! - uniosła do góry gazetę. Byłam w takim szoku, że kubek wyślizgnął mi się z ręki, roztrzaskując w drobny mak na białych kafelkach. Na okładce było wielkie zdjęcie pokazujące jak trzymam Liama za rękę w kawiarni. Nad fotografią widniał jeszcze większy nagłówek : Nowa dziewczyna Liama! Podobno to niej chce rzucić Tiffany [T.I.] ! 
- Miał to skasować - byłam w stanie powiedzieć tylko tyle.
                                                                                                    Mrs Payne^^^
_____________________________________________________________________
 
Cześć, Directionerki? Wow, chyba ponad miesiąc mnie tu  nie było xd Nie wiem jak wy, ale ja już się nie mogę doczekać grudniowego seansu This is us :3 No i płyty :D A wy? Jak ja ich kocham, tego sie nie da słowami opisać ;) 
Zapraszam ---> http://poweroffourelements.blogspot.com/   

 Mój drugi blog Prophecy of Alamer (http://elfiahistoria.blogspot.com/) został nominowany do konkursu na blog miesiąca :D Bardzo proszę was o głosy w ankiecie na tej stronce ----> http://spis-blogow-z-opowiadaniami.blogspot.com/2013/11/konkurs.html#comment-form
Jak każda ankieta na blogu jest anonimowa, proszę głosujcie, to dla mnie wiele znaczy ;* Będę wam wdzięczna za każdy oddany na mnie głos :)

16 komentarzy:

  1. Matko, świetne! *-*
    Zakochałam się <3
    Tylko ta Tiffany taka wredna... Już jej nie lubię :c xd
    Czekam na następny :3
    Ettie. xx

    never-lose-hope-opowiadanie.blogspot.com
    believe-in-1d-imaginy.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  2. Super, już mi się podoba, będę na pewno czytać kolejne części :)
    Zapraszam do siebie http://let-me-be-your-last-and-first-kiss.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  3. no końcówki sie nie spodziewalam .. *-* zajebisty czekam na nast. cz. <3

    OdpowiedzUsuń
  4. Super się zapowiada. Mam nadzieje, że jak najszybciej dodasz kolejną część, bo już nie mogę się doczekać *-*
    Zapraszam http://still-the-one-blog.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  5. No no ! Słooodkie. I jakie dramatyczne, hahhahaha :**

    OdpowiedzUsuń
  6. czekam na nexta xD
    czekam, czekam
    a, tak po za tym to genialne,
    wciąga i chce się czytać więcej i więcej,
    strasznie mnie zastanawia co się wydarzy w kolejnej części <333
    pisz dalej ;*
    życzę weny <333

    OdpowiedzUsuń
  7. boskie!!!!!!!!!!!!!!!!

    OdpowiedzUsuń
  8. boskie!!!!!!!!!!!!!!!!

    OdpowiedzUsuń
  9. idealnie
    nic dodać, nic ująć <33
    no może jakieś zbliżenie między "mną" i Liamem moce zbliżenie <333

    OdpowiedzUsuń
  10. kocham tego imagina!!! <333 boski, genialny

    OdpowiedzUsuń
  11. strasznie się ciesze, że coś o Liasiu<333 o nim jest strasznie mało to smutne ;( dlaczego?
    ale nagle pojawiasz się ty i takie buuum coś i Liasiu i coś genialnego!!! moja idolka<33
    Weny życzę<33

    OdpowiedzUsuń
  12. boskie...
    tak scena z sexem będzie fajna O.o

    OdpowiedzUsuń
  13. hym... ten kom. powyżej ma racje, a właściwie wszystkie mają racje <3333

    OdpowiedzUsuń
  14. Woww genialny. Wreszcie pojawiło się inna niż wszystkie ciekawa fabuła. Bardzo się cieszę ,że napisałaś coś o Li.Niecierpliwie czekam na kolejny! ♥

    OdpowiedzUsuń
  15. Kiedy dodasz kolejnego? boskie kocham to cudo

    OdpowiedzUsuń