sobota, 23 listopada 2013

# 78 Liam cz. 2



- "Liam Payne, wokalista popularnego zespołu One Direction był wdziany ostatnio z tajemniczą dziewczyną w Betty's Cafe. Trzymali się za ręce i wyglądali na zakochanych - relacjonuje klient kawiarni, który siedział tuż przy nich tamtego dnia. Według naszego informatora młody gwiazdor właśnie dla niej zamierza rzucić swoją dotychczasową dziewczynę -  początkującą modelkę Tiffany [T.N.], która, jak przypuszczamy, zdradzała go już od początku wraz z kolegą z zespołu - Louisem Tomlinsonem, któremu zarzucono ostatnio, że jego związek z Eleanor Calder jest zwyczajną ustawą" -  Tiff odczytała na głos. - Może jakiś komentarz? - spytała jadowicie.
 - Ja... Nie... Nie z Liamem... Ten facet miał przecież wszystko usunąć... - wydukałam, zbierając z podłogi pozostałości po roztrzaskanym kubku. "Jak to możliwe?" -  myślałam. Przecież ten gość kasował wszystkie fotki przy Liamie... Widać zostawił sobie jedną na pamiątkę...
- Po co spotkałaś się z MOIM chłopakiem? - spytała, kładąc nacisk na przedostatnie słowo.
- Ja... - zastanawiałam się czy powiedzieć jej prawdę, a może lepiej zaczekać, aż dowie się wszystkiego od Payne' a? Na szczęście w tym momencie zadzwoniła komórka Tiffany.
- Później wrócimy do tej rozmowy - syknęła, odbierając. - Liam! Jak dobrze, że dzwonisz! Mógłbyś mi wyjaśnić co to wszystko ma znaczyć?! Ty i moja siostra?! - już chciałam się ewakuować z kuchni, kiedy Tiffany mnie zatrzymała. - Co? Wolisz gadać z nią niż że mną?! Jak sobie chcesz! - warknęła, po czym cisnęła we mnie komórką.
- Liam? Cześć. Ten facet nas oszukał…
 - Zauważyłem. Powiedziałaś Tiff po co się spotkaliśmy? - spytał.
- Nie... Nie musiałam, bo w tym momencie zadzwoniłeś...
- Aha, to dobrze. Wolę sam z nią pogadać. Będę za pół godziny.
- Ok, ale chcę tylko lojalnie uprzedzić, Tiffany jest uzbrojona. Ma całą kolekcje super wysokich szpilek i jak rzuci cię jedną z par, to będziesz biedny.
Liam zaśmiał się do słuchawki i rozłączył rozmowę.
***
 Dokładnie 30 min później zadzwonił dzwonek do drzwi.Pobiegłam otworzyć, omal nie zabijając się na śliskich kafelkach.
- Przybyłem - rzucił na powitanie, gdy zamykałam za nim drzwi.
- Co ty nie powiesz - powiedziałam przekornie, a kącik ust chłopaka drgnął. - Napijesz się czegoś?
- Nie, dzięki. Tiffany bardzo się ciskała? - spytał, rozsiadając się wygodnie na skórzanej kanapie.
- I to jak... - mruknęłam. - Tak się na mnie wydzierała, że straciła głos i teraz nastała błoga cisza.
- Nieźle. A wiesz co jest najzabawniejsze w tej całej sytuacji? - zapytał, tłumiąc śmiech. Posłałam mu pełne wyczekiwania spojrzenie. - Że przez godzinę przyszło do mnie około tysiąca tweetów od fanek z tekstami typu "Dobrze, że zerwałeś z Tiff - plastikiem" czy "Nareszcie przejrzałeś na oczy, ta nowa wygląda na o wiele lepszą i nie spustaczoną" - zacytował.
- Wow, Tiff - plastik? Chyba opatentuje tą nazwę - powiedziałam, a Liam zaniósł się śmiechem.
 - Dobry pomysł.
- Payne! Nareszcie się pojawiłeś! - wychrypiała moja siostra, wchodząc do pokoju. Chłopak momentalnie spoważniał. - Masz mi to wszystko wyjaśnić! - rozkazała
- Z naszej dwójki chyba to ja tu zasługuje na wyjaśnienia - odparł tonem wypranym z emocji. - Już wiem, że spotykałaś się ze mną tylko dla rozgłosu.
- Co? Ja? – udała zdziwienie, ale czerwone plamy na policzkach zdradziły ją. – Skąd taki pomysł?
- Jesteś jednak kiepską aktorką, a ta ściema godna pożałowania – odparł, posyłając jej zniesmaczone spojrzenie. – Nie chce mieć z tobą już nic wspólnego.
- Ale… Ale Liam! – pisnęła, zarzucając mu ręce na ramiona. – Kto ci naopowiadał takich bzdur? – spytała, posyłając mi nienawistne spojrzenie.


- Kto powiedział, to powiedział, a ciebie nie powinno to interesować – odparował chłodno, odczepiając ją od siebie. – A ja ci ufałem – powiedział z wyrzutem i urazą, po czym bez słowa ruszył ku drzwiom i zniknął za ich progiem bez słowa pożegnania. Liam wyszedł i już nigdy nie wróił. Kontakt z chłopakiem się urwał, a Tiffany szybko znalazła pocieszenie w ramionach pewnego czarnoskórego rapera, będącego teraz na topie. Od tego dnia minęły trzy długie lata, podczas których One Direction stało się jeszcze popularniejsze i jeszcze bardziej kochane przez nastolatki z całego świata. Liam przez pierwsze tygodnie był załamany tym, jak zmanipulowała go Tiffany. On ciągle ją kochał, kiedy zrywali, ale nie było innego wyjścia. Potem jednak do gazet wyciekły prywatne zdjęcia Payne’ a z wakacji, które spędził ze swoją nową dziewczyną Margaret Febrize. Ich związek wdawał się być idealny, lecz para zerwała ze sobą tak szybko, jak szybko zaczął się ich romans. Od tamtego czasu Liam miał jeszcze dużo dziewczyn, ale każdy związek kończył się tak samo. Ta cała sytuacja sprawiała wrażenie, jakby chłopak przez cały czas czegoś szukał, albo raczej kogoś, kogoś wyjątkowego i za każdym razem, gdy myślał, że znalazł, prawda okazywała się inna. Te trzy lata nie były wystarczające, abym zdołała zapomnieć o swoich uczuciach do niego. Od czasu, kiedy go zaczął spędzać z nami sporo czasu, kiedy ciągle przesiadywał u nas w domu wraz z Tiffany, polubiłam go, a potem się zakochałam. To właśnie przez to, co czułam  do niego zdecydowałam się wtedy „zdradzić” siostrę i wyjawić mu prawdę o Tiff. Nie chciałam pozwolić by był dalej okłamywany. Przez te trzy lata codziennie o nim myślała i przez te trzy lata zastanawiałam się jakby to było, gdybym jednak mu nie powiedziała. Może teraz siedziałby jak dawniej u nas w salonie i mogłabym cieszyć się jego obecnością? Dobra, właśnie sobie uświadomiłam, że jestem totalną egoistką. Brawo, [T.I]! 
- Kupuje pani, czy nie? – szorstki głos kasjera wyrwał mnie z zamyślenia i przywołał do rzeczywistości. W tym momencie uświadomiłam sobie, że od kilku minut stoję jak słup soli przy kasie, ściskając w ręku egzemplarz „The Shine". Zadziwiające z jaką prędkością powróciły wszystkie wspomnienia związane z chłopakiem, kiedy tylko zobaczyłam jego zdjęcie na okładce. Pod spodem widniał ogromny napis „Liam Payne i Elinne Parks zerwali?! To koniec miłości piosenkarza i tancerki?!”.
- Tak, tak - mruknęłam speszona, wyciągając drobne z kieszeni spodni. Szybko zapłaciłam i jeszcze szybciej postanowiłam opuścić to miejsce. No i wtedy zaliczyłam kolejną wpadkę.
- Przepraszam - powiedziałam cicho, czerwieniąc się mocniej, kiedy zderzyłam się na chodniku z jakiś chłopakiem idącym w przeciwną stronę.W tym momencie nieznajomy podniósł na mnie wzrok. Od razu rozpoznałam te bursztynowe oczy.
- Witaj, [T.I.]. Kopę lat - odezwał się aksamitnym głosem, uśmiechając się przyjaźnie.
- Liam! - nie mogłam w to uwierzyć. Moją pierwszą myślał było "Świetnie! Pewnie znowu zasnęłam, oglądając w nocy „This is us" i teraz to wszystko mi się śni.", ale zaraz przekonałam się, że to jednak prawda. - Tak się cieszę, że cię widzę! - nie potrafiłam ukrywać entuzjazmu.
- A wiesz, że ja też? – powiedział, uśmiechając się jeszcze szerzej. – Może skoro się już spotkaliśmy, to może wyskoczymy gdzieś?
- Chętne – serce biło mi z nadmiaru emocji tak szybko, że teraz obijało się boleśnie o żebra.
- Świetnie, tu na rogu jest ekstra knajpa z sushi, idziemy?
- Tak, kocham azjatycką kuchnię.
***
Całą drogę rozmawialiśmy o wszystkim, co się wydarzyło w naszym życiu od ostatniego spotkania. W jego towarzystwie czułam się tak swobodnie jak przy nikim innym. Liam opowiedział mi jaką wpadkę zaliczyli podczas tournee po Ameryce Północnej, kiedy chwilę przed koncertem kłócił się z Harrym  i Zaynem o to, kto ma dziś podrzucić w tajemnicy lalki z sex shop’ u do auta menagera, gdy kurtyna nagle poszła w górę, a mikrofony zostały włączone i wszyscy to usłyszeli, a menager przy okazji dowiedział się, że wszystkie dmuchane panie to ich robota.  Nie mogłam wyrobić ze śmiechu, słysząc tę historię, a on sam też ledwo potrafił się opanować, opowiadając ją.
- Żebyś widziała jego minę kiedy znalazł te lalki w swoim BMW, jak jeszcze nie wiedział, że to my.
- Szkoda, że mnie przy tym nie było – zachichotałam. – Chętnie bym ją zobaczyła.
- Zayn nawet nagrał po tajniacku jak pulsuje mu żyła na szyi, ale kiedy Banners skonfiskował jego Smartfona, bo Malik wolał grać w Tetrisa niż pracować w studiu nad nową piosenką, przez przypadek zobaczył to i usunął, a szkoda! Ten filmik powinien dostać nominację do Oscara!
- Bez wątpienia!
Po sushi poszliśmy się przejść do parku, a później wyładowaliśmy w ogromnej willi Payne’a na obrzeżach miasta. Tak nam było dobrze w swoim towarzystwie, że nim się obejrzałam, było już bardzo późno.
- Ale się zasiedziałam – powiedziałam, zerkając na zegarek.
- Oj, nie idź jeszcze – poprosił, robiąc psie oczy, czym zawsze mnie raczej rozśmieszał niż zmiękczał.
- Człowieku, ja mam na rano do pracy! – odparłam, przewijając listę kontaktów w komórce w poszukiwaniu numeru jakiejś taksówki.
- Raz możesz nie iść – powiedział, swoim aksamitnym barytonem, przysuwając się bliżej.
- Powiedz to mojemu szefowi… - mruknęłam, starając się nie patrzeć w hipnotyzujące oczy muzyka.
- Jak chcesz mogę mu delikatne wyperswadować, że tego dnia będziesz nieosiągalna – szepną, posyłając mi łobuzerski uśmiech.
- I co byśmy wtedy robili, no wiesz, jakbym została? – spytałam przekornie.
- Jest dużo możliwości spędzania wolnego czasu. Tak się składa, że znam kilka pozycji, to znaczy propozycji - Liam poprawił się natychmiastowo, a ja wywróciłam teatralnie oczami. Chłopak przybliżył się jeszcze bardziej. Myślałam, że zaraz zemdleję z tego wszystkiego.
- Nie, no, serio muszę już spadać. Spotkamy się może innym razem – zaproponowałam, trzepocząc kokieteryjnie rzęsami.
- No dobra, ale szkoda, że musisz już iść. Pozwól chociaż, że cię podwiozę – odparł, zachmurzając się trochę.
- Nie chcę robić problemu…
- Oj, daj spokój – Liam machnął lekceważąco dłonią. – Dziewczyny z agencji towarzyskiej przychodzą dopiero za godzinę, więc się mam czas.
- Bardzo zabawne, Payne – powiedziałam, z trudem powstrzymując chichot. – I czego tak suszysz zęby?
- Przy tobie nie potrafię inaczej – szepnął, gładząc mnie po policzku. Przez chwilę patrzyliśmy na siebie w milczeniu, aż Liam przerwał ciszę – Przez te kilka lat strasznie się zmieniłaś. Skłamałbym też, gdybym nie wspomniał, że wypiękniałaś.
- Dziękuję – nie wiedziałam co mam odpowiedzieć. Modliłam się tylko w duchu, żebym nie zrobiła się przez to czerwona jak burak.
- Ładnie też wyglądasz, jak się rumienisz – szepnął, a jego miętowy oddech musnął mi szyję. „Cholera, zauważył” – pomyślałam. – Lubię cię, wiesz? Jesteś naprawdę uroczą osóbką – kontynuował, kiedy ja nie byłam zdolna się odezwać. Nie mogłam pojąć jak to jest, że w środku mam ochotę krzyczeć ze szczęścia, a mimo to przez gardło nie może mi przejść nawet jedno słowo. Byłam w niebie.
Mrs Payne
______________________________________________________________________________
Cześć! Jak wam się podobała druga część? Bo mi nie bardzo xd Pisałam na szybkiego i wyszło jak wyszło, czyli zwyczajnie nie wyszło :P Hahaha Byłam w szoku jak zobaczyłam 16 kom pod poprzednią częścią, wielkie dzięki :*
Zapraszam na : http://elfiahistoria.blogspot.com/  (nowy wygląd zawdzięczam Katherinie oxoxo )
i http://poweroffourelements.blogspot.com/  :D Wpadajcie i komentujcie <3

10 komentarzy:

  1. WoW *.* genialne to, ale wiesz dlaczego bo ty jesteś genialna!!!
    O jej, myślałam, że do niego pójdzie i będzie "ciekawie" (wiesz o co mi chodzi xD)
    Ale i tak jest bosko, fajnie by było gdybyś zrobiła taki zwrot akcji, w końcu się wrócą/wrócimy do domu Liama i...
    <333 Pisz dalej bo jesteś genialna <333

    OdpowiedzUsuń
  2. jej!! już nie mogłam się doczekać tej części *.*
    na początku myślałam, że tak się skończy, ale później uświadomiłam sobie, że jesteś genialna i coś wymyślisz :) kocham

    OdpowiedzUsuń
  3. Niesamowita część imaginu z Liame bardzo ciekawa i wciągająca :)
    Zapraszam na : nirela-one-direction.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  4. Jejciu nie mogłam się doczekać tego, kiedy dodasz tą część :D
    Uwielbiam *-*
    Zapraszam http://still-the-one-blog.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  5. Jjezu świetny, czytałam go z takim skupieniem, dosłownie jak książkę :)
    Czekam na część 3.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ja to książek ze skupieniem nie czytam xD znaczy lektur, bo takie nienarzucone to mnie wciągają, ale ten imagin to na serio mnie mocno wciągnął
      SiSi

      Usuń
  6. Tego się nie spodziewałam. Zaskoczyłaś mnie... Dziękuję <3
    A imagin jest, no, bez dwóch zdań...:
    JAHDILHALIUHJKMA0OQIKAWDJNIODSSNKXAKL <3
    Boski *.*
    Czekam na następną część :*
    Codziennie wchodząca i odwiedzająca was od czasu, jak jeszcze licznik wskazywał 3 tys wejść :D
    Ettie. xx

    OdpowiedzUsuń
  7. Super ci wyszło!!
    Zapraszam do mnie
    http://imaginy-by-natasza.blogspot.com/?m=1

    OdpowiedzUsuń
  8. Oj cudownie Ci wyszedł. Nie spodziewałam się ,że tak się sprawy potoczą . Naprawdę świetny nie mogę się doczekać kolejnej części ♥

    OdpowiedzUsuń
  9. mam nadzieje ze dodasz kolejną cz. <3

    OdpowiedzUsuń