niedziela, 22 września 2013

# 64.Harry cz.1

-I co myślisz?
-Jest cudownie! Opłaciły się 3 dni ciężkiej harówy – powiedziałam lekko zdyszana.
-Hmmm…To będzie jeden z najlepszych i najpiękniejszych balów w tej szkole! – krzyknęła z entuzjazmem Miley.
-No a jak!  Słuchaj ja tu ogarnę ten bałagan, a ty idź już po samochód i czekaj na mnie na parkingu.
- Ok.
Jak już Miley wyszła, kontynuowałam podziwianie naszej pięknie udekorowanej sali sportowej na bal jesienny. Wszystko było w odcieniach żółci, czerwieni i lekkiej  pomarańczy. Balony nadmuchane helem nadawały przestrzeni  balowego klimatu wraz ze światłami padającymi bezwładnie na podłogę. Trzeba było przyznać, że wyszło nam rewelacyjnie. Po dłuższej chwili zaczęłam zbierać niepotrzebne śmieci do kartonów. Gdy już wszystko było ogarnięte spojrzałam ostatni raz na salę, zamknęłam ją i ruszyłam w kierunku wyjścia. Idąc głównym korytarzem usłyszałam czyjeś kroki.
-Miley?
Nikt nie odpowiadał. Zaczęłam się nerwowo obracać się we wszystkie strony. Nie dość, że było ciemno to jeszcze ktoś się na mnie czaił. Kto by przychodził w nocy do szkoły? Robiłam powolne kroki do tyłu dalej się rozglądając. Nagle coś mnie uderzyło w plecy. Zaczęłam krzyczeć.
-Ciiii już cicho bądź! – szepnął nerwowo chłopak z burzą brązowych lekko kręconych włosów.
-Zgłupiałeś?! Chcesz żebym zawału dostała?!
-Ja zgłupiałem?! To nie ja szwendam się po szkolnych korytarzach w nocy!
-A niby co teraz robisz? – spytałam krzyżując ręce na piersiach.
-No tego…
-HARRY?! – krzyknęła Miley – Co ty tu robisz?
-Musiałem przyjechać… a nie przepraszam musiałem przyjść bo ktoś mi zabrał mój samochód!
-Pożyczyłam tylko ćwoku…
-Pożyczyłaś… bez pozwolenia! – zbulwersował się chłopak.
- Mogę wiedzieć co tu się dzieje? – spytałam zdezorientowana.
-[T.I] to mój przygłupi brat Harry.
- To ty się przyjaźnisz z Miley? Wyrazy współczucia, nikt z nią nie wytrzymuje dłużej niż minuty – powiedział rozłoszczony Harry – i miło mi Cię poznać [T.I] – podał mi ręke.
-Taaa… mi Ciebie też – odwzajemniłam uścisk.
-Bo zaraz rzygnę – rzekła Miley z lekkim grymasem na twarzy – a gdzie twoje fanki Hazzuś hm?
-Jeszcze raz mnie tak nazwiesz to już nigdy więcej nie zobaczysz swojej kolekcji szklanych koników!
-Pff aż mi się nogi trzęsą ze strachu! Lepiej już idź do baru do swoich dziewczynek! Chodź [T.I] idziemy! – pociągnęła mnie w stronę wyjścia.
-Ej, a kluczyki do samochodu?! – krzyknął Harry.
-Proszę bardzo! – wcisnęła mu je gwałtownie w ręke.
-Dziękuję – uśmiechnął się sztucznie ukazując przy tym swoje dołeczki i wyszedł.
-Zadzwonię po mamę poczekaj chwilę ok ? – wyjęła telefon i zaczęła wybierać numer matki.
-Ok ja mogę wrócić na pieszo to nie problem. Mam ochotę się przejść.
-Na pewno? – spytała z troską przyjaciółka.
-Yhym. Pa – cmoknęłam ją w policzek.

Wyszłam ze szkoły szybkim krokiem. Mijając pierwszą uliczkę czekałam na skrzyżowaniu na zielone światło. Nagle centralnie przede mną podjechał identyczny samochód jaki miała Miley. Szyba od strony kierowcy powoli się otwierała i ujrzałam w aucie Harry’ego.
-Wskakuj – powiedział wskazując miejsce koło siebie.
-Nie dziękuję – odpowiedziałam trzęsąc się z zimna.
-Chcesz żebym po ciebie przyszedł? – spytał chyba na poważnie.
-A co Ci tak zależy? Nawet się nie znamy.
-Nie jestem taki jak Miley… Nieważne wsiadaj no!
Przewróciłam oczami i wsiadłam do samochodu jak kazał. Przez pierwsze pięć minut żadna ze stron się nie odzywała. Ciszę przerwał Harry.
-Jak się poznałaś z Miley?
-W pierwszej klasie podstawówki na lekcji plastyki. Nauczycielka dzieliła dzieciaki na pary i wylądowałam z Miley i tak jakoś wyszło – powiedziałam z uśmiechem – a czemu jej nie podwiozłeś?
-Niech ma nauczkę. Może w końcu zastanowi się co robi. Pożyczyła sobie auto za 100000$! Ehh szkoda gadać.
-Dlaczego się z nią kłócisz? Nawet nigdy mi nic o tobie wspominała…
-To się zaczęło od czasu gdy stałem się sławny. Przedtem miałem dla niej więcej czasu. Byliśmy nierozłączni, zawsze razem. Brat i siostra z prawdziwego zdarzenia a teraz? Miley się mści, bo ją zostawiłem, że niby wolę sławę od rodziny co prawdą nie jest. Dlatego stąd częste kłótnie.
-Rozumiem Styles. Zatrzymaj się to tutaj – wskazałam na dom jednorodzinny.
-Ok to… do zobaczenia?
-Może – poruszyłam żartobliwie brwiami co wywołało uśmiech u Harrego –Dzięki, pa.
***

Leżałam na łóżku i wpatrywałam się w zdjęcie, na którym jestem razem z Miley. Chyba będę musiała z nią porozmawiać na temat jej relacji z bratem. Harry to naprawdę miły chłopak i nie mam pojęcia dlaczego się tak na nim mści. Robi ogromną karierę to raczej powinna się cieszyć sukcesem brata czyż nie? Zerknęłam kątem oka na zegarek, 10:03. Nie tracąc czasu postanowiłam zrobić Miley niespodziewaną wizytę.
Lekko skrępowana zapukałam do drzwi. Ku mojemu zdziwieniu otworzył mi ze szczerym uśmiechem Harry.
-[T.I] wspaniale, że przyszłaś! – przyciągnął mnie do siebie Harry.
-Heh to się cieszę, że się cieszysz – odwzajemniłam uśmiech – jest Miley?
-Zaraz powinna wrócić. Zapraszam.
Nic nie mówiąc weszłam do znanego mi domu. Od razu powędrowałam za Harrym na pierwsze piętro. Jego pokój był zaprojektowany bardzo nowocześnie. Praktycznie wszystko czarno-białe, łóżko w totalnym nieładzie i pełno papierków od cukierków walających się po podłodze. Lekko się zaśmiałam na widok tego bałaganu.
-Przepraszam nie spodziewałem się gości – podrapał się nerwowo po głowie.
-Nic nie szkodzi, też nie raz mam taki bałagan – zaśmialiśmy się równocześnie.
Z Harrym naprawdę dobrze się dogadywałam. Totalnie nie rozumiałam Miley, ile ja bym oddała by mieć takiego brata! On szczerze rozumie potrzeby kobiety. Można z nim porozmawiać o wszystkim i to dosłownie. Nim się obejrzałam minęła już godzina odkąd rozmawiałam z Harrym. Ten to miał gadane.
-Hahaha pamiętam jak Miley raz obsmarkała się ciastem czekoladowym! Żałuj, że tego nie widziałaś.
-Serio? Hah dobra już się z niej tak nie śmiejmy – powiedziałam ze załzawionymi oczami.
-Ślicznie wyglądasz jak się śmiejesz…i płaczesz – powiedział.
-Dziękuje – czułam, że zaczynam się czerwienić.
-Czekaj, masz kawełek  ciastka na bluzce – zbliżył się na tyle blisko bym mogła dokładniej przyjrzeć się jego pięknym, zielonym tęczówkom. Nie wytrzymałam i w jednej chwili nasze usta się spotkały. Harry był na początku zdziwiony ale oddał pocałunek. Jak się od siebie oderwaliśmy do pokoju weszła Miley.
-Ha…
Nie wyglądało to za ciekawie: Harry leżący na mnie całym ciałem, wokół nas pełno pootwieranych słodyczy. Styles jak i ja natychmiast wstaliśmy i patrzyliśmy ze strachem na Miley. Łzy zaczęły się jej dobierać do oczu. Nie potrafiła z siebie nic wyksztusić. Momentalnie zrobiła się czerwona. Nie wiedziałam o co chodzi, Harry też miał zdziwioną minę.
-Miley coś się stało? – spytał jakby nigdy nic.
-Nie odzywaj się do mnie więcej! – wrzasnęła.
-Ale on się tylko…
-Zamknij się! – przerwała mi – Myślałam, że jesteś moją przyjaciółką!
-Dalej nią jestem – złapałam ją za ręke, ale niemal natychmiast wyrwała mi się z uścisku.
-Nie dotykaj mnie.
- Miley o co Ci chodzi?! – spytał wkurzony Harry.

Nic już nie odpowiedziała. Wyszła z pokoju trzaskając drzwiami. 
TomlinsonLover
______________________________________________________________________
Witam was kochani! Wiem, że imagin jest króciutki, no ale tak po prostu wyszło. Mam nadzieję, że się spodobał :) Jak już wspominała Hope o koncercie 1D w Polsce ja jeszcze raz powtórzę... nie możemy się poddawać siostry! Jedynym naszym wyjściem jest robienie akcji na TT by nas chłopcy zauważyli (choć z pewnością już nas spostrzegli po takiej pięknej ilość różnych akcji ;) ). Jeżeli macie twittera możecie dać mi follow ( Mrs_TomlinsonPL) daje follow back :* Także do zobaczenia i proszę o komentarze jeśli znajdziecie rzecz jasna czas :) Pozdrawiam wszystkie czytelniczki <3 Katherina.

7 komentarzy:

  1. Matko, to piękne <3
    Koooocham cię *.*
    I daj jak najszybciej nexta <333
    Nina xx

    OdpowiedzUsuń
  2. Jejciu jakie cudowne :D
    Uwielbiam :*
    Dodaj jak najszybciej kolejną część <3
    Zapraszam http://still-the-one-blog.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  3. O mój Boże!!!! :D
    Kiedy następny? O.o :D

    OdpowiedzUsuń
  4. Super czekam na następny zapraszam do siebie http://ja-i-1d-by-radocha-and-horanowa.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  5. Zacznę od foci Hazzy!
    Aaaa ZGON *O* kocham!
    A potem jeszcze to zajebiste opowiadanko! :*
    Achh jestem w pełni usatysfakcjonowana! :-)
    Czekam na nn :)

    Zapraszam do sb
    najlepszepolskieimaginyonedirection.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  6. Aaaaaa ! *o*
    Czy ty chcesz nasz wszystkich zabić zajebistością tego imagina? Xd
    Masz gigantyczny talent! Tak strasznie ci go zazdroszczę..
    Czekam na nexta! ;*

    my-world-and-one-direction.blogspot.co
    Skomentujesz? ;> To dla mnie bardzo ważne..

    OdpowiedzUsuń