poniedziałek, 20 maja 2013

# 4. Zayn


Jesteś z Zaynem od paru miesięcy. Nie jest wobec ciebie delikatny ani czuły ale to właśnie cię w nim pociąga. Wcześniej chodziłaś z chłopakami, którzy byli jak dzieci. Może nie jest romantykiem, ale przy najmniej cię broni, zapewnia ci bezpieczeństwo i stara się jak może żebyś wszystko miała. Jednak po jakim czasie zaczynasz się zastanawiać czy to chłopak dla ciebie. Zaczynają się pierwsze kłótnie i ciche dni. Każda rozmowa z nim kończy się sprzeczka albo twoim płaczem. Jednak on zawsze przychodzi i przeprasza. Wyraża skruchę i mówi, że to się nie powtórzy, dlatego za każdym razem mu wybaczasz, a na przeprosiny zabiera cię do łóżka gdzie jest niezłym zwierzakiem.
-Cześć mała- przywitał się wchodząc do waszej sypialni. Leniwie otworzyłaś oczy i zaspanym wzrokiem spojrzałaś na niego. Stał w samych bokserka.
-Mmmm.. mój Bóg sexu- powiedziałaś przeciągając się.
-Ubieraj się. Jedziemy na noc horrorów. Louis już czeka na dole z Kasią- podszedł bliżej i pocałował cię mocno wbijając się w twoje usta.
-Ale jedziemy na dwa dni?-zapytałaś wstając z wygodnego łóżka.
-Tak. Będziesz spała ze mną- podniósł brwi do góry i podał ci torbę.
-A czy kiedykolwiek tak nie było-dumałaś pakując się.
-Masz rację.
Wyszliście razem z domu trzymając się za ręce. Ty zamknęłaś drzwi domu, a on trzymał twoją torbę. Otworzył ci drzwi auta Louisa i wsiedliście do środka przywitałaś się z przyjaciółmi i ruszyliście w dość długą drogę do domku letniskowego zespołu. Ponad godzinę jechaliście krętymi uliczkami, aż w końcu dotarliście do wysoko położone domku. Raz w miesiącu chłopacy organizują taką noc, na którą zabierają swoje dziewczyny, oczywiście jeżeli je mają. Louis zaparkował i wszyscy wysiedliście z auta. Chłopak złapał cię za dłoń i przyciągnął do siebie. Weszliście do środka i przywitaliście się z resztą zespołu. Tak się złożyło, że dziewczyna Liama się rozchorowała, a on został z nią w domu. Zayn poszedł z tobą do waszego pokoju. Odłożyliście torby i chwile jeszcze pobaraszkowaliście na łóżku.
-Zayn, [T.I].. - powiedział Niall wchodząc do naszego pokoju. Chciał coś jeszcze powiedzieć, ale zaniemówił, bo leżałaś na swoim ukochanym. Chłopak się zaśmiał i wyszedł.
Wybuchnęliście śmiechem i zeszliście na dół.
-Co oglądamy?- zapytałaś z nadzieją, że jednak nie wybiorą horroru.
-"Egzorcyzmy Emily Rose"- powiedział dumnie loczek.
-Nie bój się -przytulił cię Zayn.
- Nie boję się - skłamałaś. Louis przyniósł 3 miski popcornu. Usiedliście na dużej kanapie i zaczęliście oglądać film. Siedziałaś obok ukochanego i swojej przyjaciółki. Wtuliłaś się w Zayna. Jakoś ścierpiałaś horror. Potem poszliście we 4 na łąkę. Harry i Niall pojechali do miasta, by kupić parę rzeczy.
-Kochanie.. Niedługo jedziemy w trasę i pomyślałem sobie, że pójdziemy gdzieś razem. Zabiorę cię na romantyczną kolacje dobrze?- zapytał przytulając cię.
-Wiesz, że cię uwielbiam. Jasne, że się zgodzę. Ale kiedy?- uśmiechnęłaś się i pocałowałaś go.
-Dziś wieczorem?
-Ale przecież nie mam sukienki. Nie pójdę w spodniach- oparłaś głowę o jego ramię.
-Masz racje moja mądralo- złapał cię za rękę i dołączyliście do siedzących na trawie Louisa i Kasi. Długo rozmawialiście, w końcu postanowiliście, że pójdziesz z przyjaciółką na zakupy do pobliskiego miasteczka. Chłopacy was zawieźli i pojechali załatwiać jakieś swoje sprawy. Nie musiałyście godzinami szukać sukienek, bo na wystawie spostrzegłyście idealne stroje. Przymierzyłyście i kupiłyście. Udałyście się do sklepu obok po buty i torebki, gdzie też szybko znalazłyście świetne dodatki.
-Kasia, brakuje ci czasami Lou?- zapytałaś przyjaciółkę w kawiarni.
-Tak, bardzo często. A czemu pytasz?
-A tak jakoś.
-Nie ufasz Zaynowi? Z tego co wiem, bardzo cię kocha i nigdy by cię nie zranił.
-Tak , ja tylko..
-.. za dużo myślałam i wyobrażałam sobie dziwne scenki- dokończyła to z uśmiechem. Kasia zawsze wiedziała, co ci powiedzieć. Poznałyście się parę miesięcy temu na ,,Nocy horrorów,, a już jesteście najlepszymi przyjaciółkami.
-Dzień dobry panienki! Podwieźć gdzieś?- nie musiałyście się odwracać, bo znałyście te głosy.
Wróciliście do domu, chwile jeszcze pogadaliście z Harrym, przebraliście się i pojechaliście.
-Wiesz, że ślicznie wyglądasz.. ? - szepnął ci do ucha Zayn.
-Ah, dziękuję. Ty też niczego sobie- pocałowałaś go w policzek i spojrzałaś za okno. Louis zaparkował na jakimś parkingu. Wysiedliście, a chłopacy zakryli wam oczy.
-Zayn?- zapytałaś potykając się. Chłopak jednak szybko cię złapał.
-Tak kochanie?- jego głos sprawiał, że jeszcze bardziej mu ufałaś.
-Już nic.
Nie długo potem byliście na miejscu. Poczułaś, że chłopak zabrał dłonie z twoich oczu, więc je otworzyłaś. Byliście na dachu jakiegoś budynku. Wszędzie leżały zapalone świeczki i płatki róż. Spostrzegłaś też dwa stoliki, trochę od siebie oddalone.
-Podoba ci się? -zapytał cię Zayn stając przed tobą.
-Jest ślicznie!- spojrzałaś mu w oczy, które po chwili ci się zeszkliły.
-Płaczesz? - otarł ci łzy.
-No wiesz, mam szczęście- powiedziałaś i pocałowałaś go w świetle księżyca.


Chciałabym zadedykować ten imagin, mojej przyjaciółce KASI (które zresztą kocha Louisa) <3 Kasiu, kocham cię ! < 3 ♥

ZaynLoveForever

3 komentarze: