czwartek, 30 maja 2013

# 9.Louis cz.2

-Mówiłem, że będzie dobrze – spojrzałam na uśmiechniętego Tomas’a, który wyglądał o niebo lepiej.
-Lou, ja nie wiem co bym bez Ciebie zrobiła. Dziękuje – pocałowałam go w policzek.
-Ależ nie ma za co – udawał bardzo zawstydzonego co wywołało u mnie śmiech.
Było już po 23:00, położyliśmy małego spać po czym usadowieni na kanapie zaczęliśmy oglądać jakąś nudną telenowele. Louis nie pewnie położył swoją dłoń na mojej. Poczułam falę gorąca, jego dotyk sprawił przyjemne dreszcze na całym moim ciele. Po raz pierwszy w jego oczach zobaczyłam strach, jakby bał się mojego odrzucenia. Ścisnęłam delikatnie nasze dłonie, a kąciki ust chłopaka momentalnie podniosły się ku górze. Nagle poczułam wibracje w kieszeni. Sms od mamy:


Kochanie wrócimy dopiero jutro gdzieś około 12. Całuję.

-Coś się stało? – spytał Louis.
-Nie nic. Rodzice dopiero jutro wrócą.
-Serio? – poruszył zabawnie brwiami.
-Zboczeniec – klepnęłam go lekko w ramię.
-Ok to ja już może lepiej pójdę – wstał z kanapy.
-Nie zaczekaj – chwyciłam go za rękę – nie wypuszczę Cię tak późno. Zaraz Ci przygotuję pokój.
-Martwisz się o mnie? – spytał z udawanym zdziwieniem.
-N-no tak… jeszcze ktoś Cię nie daj boże pobije, albo porwie.
Louis zaczął się potwornie śmiać. Po jakimś czasie widząc moją minę przestał.
-Nic mi się nie stanie [T.I]! – zrobił dumną pozę.
-Zostajesz tu i koniec!
-Skoro nalegasz – zmniejszył dzielącą nas odległość – słodko wyglądasz jak się złościsz – wyszeptał mi do ucha i powoli zblizał swoje usta do moich. Dotknęłam opuszkami palców jego policzek, co wywołało u niego dreszcze.
-Zapomnij – odepchnęłam go lekko z łobuzerskim uśmiechem – idę Ci przygotować pokój – dotknęłam jego klatki piersiowej – SKARBIE.
Louis zwilżył lekko swoje wargi i zaczął mnie rozbierać wzrokiem. Widząc, że zauważyłam jego sugestię lekko się zarumienił i rzekł:
-Jesteś za seksowna! – powiedział z lekkim zamieszaniem.
-Nie Louis- zmniejszyłam jeszcze bardziej dzielącą nas odległość co go jeszcze bardziej podnieciło – ja po prostu jestem sobą – wtulona w niego gładziłam delikatnie jego kark. Oddech Louis’a momentalnie przyśpieszył. Jego serce biło jak oszalałe jak i moje również. Przez chwilę czułam się jak księżniczka, która odnalazła swojego księcia; w jego objęciach czułam się taka bezpieczna, szczęśliwa i pełna troski z jego strony. Jego niebieskie tęczówki krążyły po całej mojej twarzy, jego malinowe usta były lekko rozchylone, wyglądał pięknie.
-Jeny [T.I] ja…
-Ciii – przerwałam mu kładąc na jego nieziemsko miękkich ustach palec wskazujący – już nic nie mów. Wiem, że nie jestem w twoim typie. Całkowicie to rozumiem Louis. A teraz wybacz idę się położyć, twój pokój jest koło łazienki po prawej stronie. Dobranoc – puściłam lekko jego dłoń. Louis był w szoku. Nie wiedział co ma ze sobą zrobić. Patrzył się na mnie cały czas jakby zobaczył anioła. Chciał coś powiedzieć, ale jednak zrezygnował. Zdecydowanym krokiem poszłam na górę do swojej sypialni.

Jakiś czas później…

Wtulona w pościel rozmyślałam na temat mojego przedstawienia. Nieźle go wtedy oczarowałam – pomyślałam uśmiechając się. Miała wyjść z tego zemsta, a wyszło zupełnie inaczej niż się tego spodziewałam. Choć nie mogę powiedzieć, że to było udawane, wręcz przeciwnie. To było nawet prawdziwe. Jak spojrzał mi wtedy głęboko w oczy wiedziałam już, że coś do niego czuję. Chyba się zakochałam. Szlag! A jeszcze wczoraj go nienawidziłam. Jak on to robi? Tego się chyba nigdy nie dowiem. Moje myśli cały czas krążyły wokół Louis’a. Nie mogłam zasnąc i pierwsze co zrobiłam poszłam pod pokój Lou. Chwyciłam nie pewnie klamkę i powoli otworzyłam drzwi.
-Louis ?
-Tak? – podniósł się nagle.
-Nie mogę spać. Właściwie nwm czemu do Ciebie przyszłam. Lepiej sobie pójdę śpij dobrze.
Louis wstał, podniósł mnie i delikatnie położył na łóżku po czym poczułam jak jego ciało ociera się o moje. Zrobiło mi się momentalnie gorąco, Louis zaczął całować moją szyję, robiąc delikatnie na niej malinki. Wplotłam palce w jego gęste włosy i rozkoszowałam się jego słodkimi pocałunkami. Ostrożnie zaczął dotykać okolice mojego brzucha, co wywołało u mnie cichy jęk. Zadowolony ze swoich czynów kontynuował pieszczoty. Już wiem do czego zmierzał. Musiałam temu zapobiec.
-Louis…
-Trzeba było mnie tak nie podniecać – powiedział rozbawiony.
-Nie możemy.
-Ale dlaczego?
-Nie mogę Ci powiedzieć.
-A może po prostu nie chcesz ze mną – powiedział zrezygnowany.
-Nie! Ja po prostu…
-Rozumiem…nie chcesz ze mną. Co ja głupi sobie myślałem.
-Nigdy tego nie robiłam! – krzyknęłam ze łzami w oczach. Zakryłam usta ręką, nie mogąc uwierzyć, że wyjawniłam mu jeden z moich sekretów. Louis w jednej chwili spoważniał i się zaczerwienił.
-[T.I] przepraszam…ja nie wiedziałem. Boże… pewnie chciałaś to przeżyć jakoś delikatnie, a ja dobierałem się do Ciebie jak ostatni palant – wplótł swoje palce w włosy i schylił głowę na dół.
-Louis, spokojnie nie miałeś pojęcia…
-Dupek ze mnie…
-Nie mów tak. Spójrz na mnie.
Chłopak niepewnie podniósł głowę i skierował wzrok na mnie jak kazałam. Chwyciłam jego twarz w dłonie. Pocałowałam go delikatnie i zaczęłam swój monolog:
-Tomlinson. Nie wiem jak to zrobiłeś, ale się w tobie zakochałam. I muszę przyznać, że jeszcze wczoraj dażyłam Cię nienawiścią. Nie wiń siebie bo nic takiego się nie stało ok?  Nie wiedziałeś i ja to całkowicie rozumiem. Nie gniewam się Lou. Tylko teraz mam do Ciebie dość nietypowe pytanie…Czy ty mnie kochasz?
-Ja się w tobie od dziecka kochałem kwiatuszku – zawiesił mi kosmyk włosów za ucho.
-Oooo Louis – przytuliłam się do niego najmocniej jak potrafiłam – Ale moment! To w takim razie po co były te robaki i obcinanie włosów?!
-No…chciałem byś zwróciła na mnie uwagę, nie na tym…
-Brown’nie. Ach to był dopiero chłopak mmm – udawałam rozmarzoną.
-[T.I]!
-No co? – spytałam rozbawiona.
- Jesteś od dziś tylko i wyłącznie moja! – objął mnie w talii i pocałował lekko w policzek.
-Hmmm… kusząca propozycja Tomlinson – zawiesiłam ręce na jego szyji.
-Moja na zawsze?

-Twoja na zawsze.

TomlinsonLover.
________________________________________________
Witam was! O to druga część imagina z Lou :) Podoba się? Mam nadzieję, że tak i bardzo bym chciała wam podziękować za tak liczne wejścia na tego bloga! Już prawie 600 wyświetleń, a blog istnieje bodajże od półtorej tygodnia! Jesteście super! :* Jeśli imagin się spodobał bardzo proszę o komentarze :).

7 komentarzy:

  1. Awww.Świetny. Napiszesz kolejną częsc czy to była już ostatnia. Czekam na nexta<3

    OdpowiedzUsuń
  2. Masz meeeeeega talent!
    Ten imagin to jeden z moich ulubionych na tym blogu:*
    Zapraszam do sb, jest już next Nialla:)
    http://najlepszepolskieimaginyonedirection.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  3. No no no oczekiwałam tylko pocałunku a tu taka niespodzianka oczywiście miła ;)
    "...Trzeba było mnie tak nie podniecać .." hahahahhahah!Czekam na kolejną cześć ;D

    OdpowiedzUsuń
  4. Hej, chciałam Cię zaprosić na bloga Unrealizable. Jest to blog o przygodach 17-letniej Anki i 1D. Ocenę pozostawiam Tobie. http://love-lucki.blogspot.com/
    Skomentuj!

    OdpowiedzUsuń
  5. Nisamowity *-* Będę tu zaglądać częściej i zapraszam do mnie: directionoverload.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  6. Owww Lou ! *__*
    Świetne ;D
    Podoba mi sie.;p
    No i gratuluje takich statystyk ;)
    No, ale nie dziwie sie. Tak świetnie piszesz, że nie sposób tuu wejść ;)

    Czekam na kolejny
    Pozdrawiam Bella♥

    http://imaginy-one-direction-polska.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń