sobota, 5 października 2013

#67. Harry cz.2

(Oczami Harry’ego)
Zapadła krępująca cisza pomiędzy mną, a [T.I]. Stała jak słup soli z wzrokiem wklejonym gdzieś w przestrzeń. Jedna łza powędrowała po jej policzku po czym wylądowała na materiale jej szarej bluzki. Nie wiedziałem co mam zrobić i  totalnie nie rozumiałem Miley. Dlaczego ona się tak wściekła? Przecież jestem jej bratem i raczej powinna się cieszyć, że kogoś mam na oku by miała przez większość czasu dom dla siebie. A może jest zazdrosna o [T.I]? Że ją jej zabiorę? Miałem mętlik w głowie, bo to co tu zaszło było bardzo dziwne. Spojrzałem niepewnie na [T.I] i po prostu przyciągnąłem do siebie. Wtulona we mnie zaczęła płakać jak małe, niewinne dziecko. Bardzo mnie to bolało, bo nienawidzę widoku płaczącej kobiety.
-Harry przepraszam…
-Za co? – spytałem zdziwiony.
-Za to, że Cię pocałowałam. To nie powinno było się wydarzyć. To była chwila słabości, przepraszam – powiedziała po czym wyszła z pokoju. Zdążyłem ją jeszcze dogonić, złapałem ją za rękę, spojrzałem jej głęboko w oczy i rzekłem:
-Nie masz mnie za co przepraszać, bo mnie to się spodobało rozumiesz? Chciałem zrobić ten pierwszy krok, ale ty byłaś po prostu szybsza – uśmiechnąłem się.
-Harry… wybacz nie mogę. To Miley przeszkadza i…
-W dupie mam Miley… Jak jej to przeszkadza to jej problem, nie nasz.
Ze łzami w oczach pogłaskała lekko mój policzek i wybiegła z domu szeptając  ciche‘’przepraszam’’.
Byłem naprawdę nieźle wkurzony, bo zależy mi na [T.I], a moja siostrzyczka swoim fochem wszystko mi popsuła. Chciałem iść do pokoju, zamknąć się na klucz i nie odzywać się do Miley przez jakiś czas, ale to by było szczeniackie zachowanie więc postanowiłem z nią to wyjaśnić. Zrobiłem niepewny krok do pokoju i ujrzałem ją leżącą na łóżku wśród zużytych chusteczek. Usadowiłem się na rogu jej łóżka i przez chwilę ją obserwowałem. Lampiła się w ścianę i udawała, że mnie nie widzi… cała ona. W końcu przerwałem tą grę.
-O co Ci chodzi? – spytałem spokojnie.
-Nieważne…
-Właśnie ważne! Kurczę jeśli coś Cię gryzie to mi to po prostu powiedz. Jesteśmy rodzeństwem, a rodzeństwo powinno sobie nawzajem pomagać nie? – położyłem dłoń na jej dłoni. Na sam mój dotyk drgnęła…dziwne.
-Harry ty mi nie pomożesz rozumiesz…?
-Jak mi powiesz to może coś zdziałam… chodzi o [T.I]?
-Mniej więcej, ale…
Czekałem cierpliwie na jej odpowiedź. Przez chwilę zastanawiała się nad czymś po czym zmieniła pozycję na siedzącą i spojrzała mi głęboko w oczy chyba pierwszy raz w życiu. Nigdy tego nie robiła.
-Nie mogę… To wszystko zmieni.
-Miley powiedz mi wszystko zniosę tylko mi powiedz, a Ci pomogę.
-Kocham Cię.
-N-no ja Ciebie też – uśmiechnąłem się lekko.
-Ale ja Cię kocham inaczej…
-Nie rozumiem.
-Kocham Cię jak dziewczyna chłopaka, nie jak brata.
Nie mogłem uwierzyć w to co usłyszałem. Moja siostra mnie kocha… przecież to chore! Tak nie może być. Choć chwała jej za to, że mi się przyznała. Nie miałem bladego pojęcia co mam jej powiedzieć. Ja ją kocham jak siostrę…nic więcej. Jak powiem jej prawdę to się załamie no ale cóż mogę innego zrobić? Pozostało mi tylko jedno…czyli oczywista prawda i przemówienie jej do rozsądku.
-Wiesz, że tak nie może być prawda? To byłoby kazirodztwo.
-Wiem… i co ja mam zrobić?
-Słuchaj… jeszcze jesteś młoda i na pewno znajdziesz sobie kogoś lepszego niż ja. Nim się obejrzysz miłość przyjdzie sama do Ciebie zobaczysz.
-Harry to trwa już 2 lata!
-C-co?! – krzyknąłem zszokowany – dlaczego mi nic nie powiedziałaś?
-Bo bałam się właśnie tej rozmowy.
-Przykro mi, ale to niemożliwie…kocham Cię jak siostrę i nic więcej – spojrzałem na nią stanowczo. Kolejne łzy napływały jej do oczu. Cholera…
-A [T.I]? Ty coś do niej czujesz? – spytała łamiącym się głosem.
-Miley…
-Odpowiedz!
-Tak…
Wstałem powoli z łóżka i spojrzałem jeszcze raz na Miley. Ze smutkiem i wielkim dołem wpatrywała się w swoje zdjęcie razem z [T.I]. Delikatnie musnąłem jej ramię ręką i wyszeptałem:

-Przemyśl sobie to wszystko… Jak będziesz gotowa daj znać – i wyszedłem.
________________________________________________________________________________
hejka :) przepraszam was, że tak długo nie było imagina, ale po prostu obowiązki wzywają i czasem jest kłopot :) kurde, znowu coś ten Harry krótki co? jeśli będzie tutaj spora ilość komentarzy mogę dodać następny nawet jutro :) i chciałam was poinformować, że już niedługo wyjdzie nowy imagin z Niallem ;) A właśnie! podjarani 1D Day? Ja bardzo! 7 godzin z idolami *.* ale to dopiero w listopadzie, jeszcze o tym wspomnimy :) kocham was i do zobaczenia :) dzięki za czytanie naszego bloga :) jesteście naszymi promyczkami nadziei na coraz to lepsze imaginy :)

6 komentarzy:

  1. WTF?!A tam krótki ale fajny! Przepraszam,że nie skomentowałam poprzedniej części i,że w ogóle nie komentowałam.
    Szkoła...nie miałam czasu.
    Ale imagin świetny.Sorki,że się śmieję ale strasznie mnie rozbawiło wyznanie Miley.Tylko to trochę dziwne co,nie?
    Tak dawno tu nie byłam,że gdy weszłam na waszego bloga zdziwiłam się,że coś powaliłam w linku,a to nowy wygląd.Jest taki śliczny i stonowany.Bardzo mi się podoba.
    Czekam na kolejną część.
    Pozdrawiam Vicky :D
    PS.Możecie spodziewać się u mnie nowego rozdziału już niedługo :**

    OdpowiedzUsuń
  2. No to nie źle ! O ja cie dobry pomysł ! Jestem bardzo ciekawa co będzie dalej :-)

    OdpowiedzUsuń
  3. No nie mogę! :O
    OMG!
    Dawaj następny- pliss!!!!!

    OdpowiedzUsuń
  4. BOOOOOŻE <3
    No nie. Tym razem przesadziłaś.
    Oczy mi z orbit wyszły, jak przeczytałam "Kocham cię jak dziewczyna chłopaka... A nie jak siostra brata". Załamię się jeszcze przez Was ^^
    Ale o to chodzi. Żeby niczego nie podejrzewać :**
    WENY!
    Ettie xx

    OdpowiedzUsuń
  5. śmiałabym się jak by Hazz z tej całej desperacji wpisał do neta "Co zrobić by moja siostra się we mnie odkochała?" :p hahahahaha

    OdpowiedzUsuń