*twoja perspektywa*
Siedziałam na zimnym parapecie wpatrując się w szary i
deszczowy krajobraz Londynu. Była dopiero 7:30, a już zaczęłam dzień z dołem i
z myślami o Harrym. Wzięłam dość spory łyk gorącej czekolady i rozmyślałam też
na temat mojej przyjaźni z Miley. Czy to był już jej koniec? Przyjaźniłyśmy się
od dziecka i zawsze, ale to zawsze się dogadywałyśmy bez względu na sytuacje i
czas. Zakochałam się w Stylesie i to bardzo, ale czy warto ryzykować utratą
bliskiej mi osoby? Tak dużo pytań, a tak mało odpowiedzi. Postanowiłam nie
rozwijać moich relacji z brunetem, bo to nie wyszło by na dobre ani mi ani
jemu. Ale na język nasuwa mi się pytanie: czemu Miley się tak wkurzyła? Z tego
co wiem żywi do brata obrzydzenie i raczej wątpie by była zazdrosna choć… kto
wie? Najgorsze było to, że dziś dzień balu jesiennego… co oznacza spotkanie z
Miley twarzą w twarz. Nie mam pojęcia
jak to się potoczy…
***
Ostatnie machnięcie eyelinerem i gotowe! Spojrzałam na
lustro mniej więcej moich rozmiarów i złapałam delikatnie materiał czarnej
sukienki. Proste włosy idealnie opadały mi na okolice klatki piersiowej,
komplet srebrnej biżuterii z cyrkoniami godnie zdobił poszczególne części ciała
i czarne baletki na niewielkim obcasie dodawały mi wysokości. Cicho westchnęłam
po czym wzięłam czarną kopertówkę i wyszłam z domu na bal ale czy będzie on
udany? Tego nie wiem.
*perspektywa Harry’ego*
-Myślisz, że to dobry pomysł? – spytałem niepewnie.
-To jest wręcz GENIALNY pomysł Hazzuś – rzekł pełen
przekonania Tomlinson.
-A co Ci szkodzi? – zagaił Zayn – Jeśli Cię pierwsza
pocałowała to raczej wyganiać Cię z tej imprezy nie będzie.
-No nie wiem… - powiedziałem zrezygnowany.
-Czyżby nasz Harry się bał? – zażartował Niall – Proszę
doczekałem tego dnia, gdy Styles kobieciarz, który łamie dziewczynom serca
teraz się boi.
-Wcale się nie boję! – sprostowałem. – Ja po prostu…
-… się zakochałem – dokończył za mnie Liam udając
rozmarzonego.
-No i co z tego? Czy to takie dziwne?!
-TAK – powiedzieli wszyscy chórem.
-No wielkie dzięki! Mam najlepszych przyjaciół na świecie!
Dzięki Ci boże za tych debili!
-Ale twoich debili – uwiesił mi się na ramieniu Malik.
-Dobra zdejmuj te łachy i ubieraj się w garnitur! – skarcił
mnie Louis – masz mało czasu.
-No dobra jedziemy z tym koksem – powiedziałem sam do siebie.
*twoja perspektywa*
Hala sportowa była już pełna uczniów. Stałam już na podeście
przygotowując się do mojej przemowy w celu otwarcia imprezy. Trochę się
stresowałam gdyż nigdy wcześniej nie mówiłam do aż tak dużej publiczności, ale
stres się powiększył gdy obok mnie stanęła Miley. Nawet mnie nie zaszczyciła
jednym spojrzeniem. Chciałam coś do niej powiedzieć lecz przerwał mi głos
dyrektora naszej szkoły.
-Witam wszystkich uczniów tutaj obecnych. Chcę tylko życzyć
wam miłej zabawy i teraz oddaję głos naszym dwóm organizatorkom tego balu.
-Cześć wszystkim – zaczęłam. – Może zacznę od tego,
dekorowanie tej sali sprawiło nam ogromną przyjemność szczególnie jeśli się
robi to z najlepszą przyjaciółką – spojrzałam na nią błagalnie. Zerknęła na
mnie przelotnie i na jej twarzy pojawił się niemrawy uśmiech, który zniknął tak
samo szybko jak się pojawił. Chciałam w tym momencie wybiec z tego miejsca,
zostać sama i rozpłakać się w poduszce myśląc o moim beznadziejnym życiu.
Nerwowo rozglądając się wśród ludzi dostrzegłam blisko sceny… Harrego. Oczy
wyszły mi z orbit, serce przyśpieszyło tętna. Patrzył na mnie swoimi zielonymi
jak liście dębu oczami. Uśmiechnął się do mnie i gestem ręki przekazał bym
kontynuowała, bo dosłownie przez chwilę panowała cisza na hali.
-Także… cóż tu więcej mówić, życzymy wam miłej zabawy! Miley
chcesz coś powiedzieć?
-Życzę miłej zabawy kochani – powiedziała z żalem w głosie.
Wszyscy nierównomiernie klaskali w dłonie po czym w tle zabrzmiała muzyka.
Pociągnęłam Miley za rękę i zaprowadziłam ją gdzieś w cichy kąt. Nie mogłam tak
dalej funkcjonować z myślą a stracie przyjaciółki. Musiałam z nią wszystko
dokładnie wyjaśnić.
-Chyba musimy sobie coś wyjaśnić nie uważasz?
-A w ogóle jest co? – spytała oschle.
-Hmm…pomyślmy. Wkurzyłaś się na mnie z niewiadomego powodu i
wcale nie utrzymujesz ze mną kontaktu! Miley o co Ci chodzi?
-Nieważne ! Nie musisz wszystkiego wiedzieć! Daj mi spokój!
– wypowiadając te bolesne słowa pobiegła gdzieś w tłum ludzi. Krzyczałam
jeszcze do niej by zaczekała lecz to sensu nie miało. Coś we mnie pękło.
Doznałam w tym momencie pustki i cały czas zastanawiałam się ‘’co zrobiłam nie
tak?’’. Przede mną ni stąd ni zowąd stanął mulat z czarnymi włosami.
Czekoladowymi oczami zmierzył mnie wzrokiem i uśmiechnął się. Było to trochę
dziwne, bo w ogóle nie kojarzyłam gościa ze szkoły.
-Wiem, że się nie znamy, ale bardzo chciałbym z tobą
zatańczyć. Idziemy na parkiet? Pewnie, że idziemy, bo w końcu kto mi odmówi!
Och przestań już wiem, że jestem zabójczo przystojny, a teraz chodź – na maksa
zdziwiona zachowaniem chłopaka poszłam z nim mimowolnie na tańce. Trzeba było
mu przyznać, że tańczył naprawdę świetnie. Przez te 5 minut z tym chłopakiem
byłam szczęśliwa. Miał niesamowite poczucie humoru i był przystojny jak sam
mówił. Ale to nie był Harry… właśnie gdzie on jest?
-I zmiana! – zakręcił mną i wpadłam prosto w ramiona
Stylesa.
-Witam księżniczkę – uśmiechnął się ukazując przy tym swoje
niebiańskie dołeczki.
-Co ty tu robisz? Nie mogę, bo jeszcze Miley nas zoba… -
przerwał mi palcem wskazujący na moich ustach. Nie powiem… spodobało mi się to.
-Przyszedłem tu specjalnie dla Ciebie [T.I] i szczerze mam
teraz w nosie moją siostrę z jej problemami. Liczysz się tylko ty – w tym
momencie zagrała wolna i melodyjna piosenka – to nasza chwila.
Wtuliłam się mocno w Harrego i rozkoszowałam się jego
zapachem perfum. Był cudowny, opiekuńczy i kochany. Teraz byłam pewna, że czuję
do niego uczucie zwane miłością. Brunet dawał mi ukojenie i zapomnienie o moich
problemach z Miley. Chciałabym by ta chwila trwała wiecznie; było mi
niezmiernie przyjemnie tańcząc z nim delikatnie w rytm muzyki. Odsunęłam się od
niego o parę centymetrów by znów ujrzeć jego piękną i idealną twarz. Harry bez
namysłu już zbliżał swoje usta do moich gdy nagle…
-Patrzcie Harry Styles jest tutaj! – usłyszałam
charakterystyczny głos Miley. Masa dziewczyn momentalnie znalazła się przy nas.
Piski, krzyki i taranowanie każdego po kolei. Widząc minę Stylesa mogłam
jedynie z niej wywnioskować wściekłość i złość. Spojrzałam na jego siostrę,
która wpatrywała się w całą sytuację z chytrym uśmieszkiem. Łzy zaczęły mi
lecieć strumieniami, bo przecież… miało być tak pięknie. Dalej nie rozumiałam
po co to wszystko. Ruszyłam sprintem w stronę wyjścia przepychając się przez
tłum jego fanek. Że, też go wcześniej nie zauważyły? Będąc już blisko wyjścia
wpadłam na już znanego mi mulata.

Kiwnęłam twierdząco głową.
-Zuch dziewczyna – i pobiegł w stronę sceny. Spojrzałam
jeszcze na tą liczą grupę dziewczyn, w której pewnie znajdował się Harry.
Westchnęłam i czekałam bezsensu.
-Ola ucznioooowie! – krzyknął do mikrofonu blondyn.- Jesteśmy
One Direction i mamy zamiar zagrać dla was kilka piosenek! Gotowi?
Wszystkie dziewczyny hórem odpowiedziało twierdząco jak i
piszcząco. Jedynie co mnie zdziwiło to brak Harrego na scenie. W tym samym
momencie ktoś mnie objął w talii. Odwróciłam się do sprawcy i okazał się nim
mój Hazza.
-Chyba czegoś nie dokończyliśmy.
-Czego? – spytałam z udawanym zdziwieniem.
Chłopak ujął moją twarz w dłonie i łapczywie wpił się w moje
usta. Całowaliśmy się aż to utraty tchu. Już nic mnie nie obchodziło, nawet
Miley. Teraz był tylko on, facet którego tak długo szukałam. TomlinsonLover.
____________________________________________________________________________
____________________________________________________________________________
Jestem kłamczuchą! Miałam dodać to szybko, a dodaję dopiero teraz...PRZEPRASZAM :( Cieszę się, że skończyłam już ten imagin bo uważam, że był on moim najsłabszym i cóż...cholernie krótkim :) ale wynagrodzę wam to i uważnie śledźcie naszego bloga :) Hope lub Miranda dodadzą coś pewnie mega fajnego więc no... do zobaczenia :)
Rewelacyjne ! :)
OdpowiedzUsuńCoś mi się zdaje, że nie bez powodu dałaś siostrze Hazzy na imię Miley. Gemma jest za fajna na taką zdzirę hah :D
OdpowiedzUsuńZgadzam się z Never Say Never. Naprawdę, rewelacyjny imagin! :**
Ettie. xx
believe-in-1d-imaginy.blogspot.com
Heh zgadłaś :P Dałam Miley, bo Gemma jest bardzo miłą osobą :)
UsuńPiękny mam pytanie mogłabyś napisać imagina z Lou proszę xx
OdpowiedzUsuńoczywiście :) niedługo zabieram się za pisanie :) ale to dobpero za jakiś czas
UsuńAle boskie :P !!!!
OdpowiedzUsuńOh...szkoda,że to koniec,bo chciałabym dowiedzieć się co z Miley.Masakra...szczeliłabym ją prosto w łeb.Świetny imagin.
OdpowiedzUsuńZapraszam do sb na nowy rozdział.
Plisss...możecie napisać coś z Lou?
Pozdrawiam Vicky :D
świetny...
OdpowiedzUsuńczekam na więcej z Harrym, biorę się za czytanie reszty. ;)
wpadnij,http://onedirection-imaginy-opowiadania.blogspot.com/