Szkoła.
Tak, wiem. To słowo przeraża wiekszości nastolatków na całym świecie z myślą o
potwornych nauczycielach i męczących klasówkach czy niezapowiedzianych
kartkówkach. Jestem dobrą uczennicą, ale moją piętą achillesową jest chemia –
masa niezrozumiałych wzorów i bezsensownych definicji. Z trudem mogłam się
nauczyć 10 wzorów na pamięć, a co dopiero jakieś obliczenia masy cząsteczkowej
pierwiastka lub jego procent. Dla mnie to tolalne dno, a im bardziej się
zniechęcam, tym bardziej nie chcę mi się tego uczyć. Czasami mam ochotę rzucić
wszystkimi podręcznikami i powiedzieć ‘’Mam to w dupie” ale nie mogę. Bardzo mi
zależy na mojej przyszłości co czasami zamienia się w obsesje pozytywnego ale
też negatywnego
Dziś,
właśnie dziś nasi rodzice postanowli zrobić sobie 3 dniowe wakacje od nas. Już
pierwsza myśl jaka mi wpadła do głowy to Zayn i impreza. Na samą myśl o tym
wzdrygnęłam się i cicho westchnęłam rozwiązując równianie z matematyki. Wyjadą
dziś po południu, co oznacza duże party hard wieczorem.Super. Jestem bardzo
ciekawa jak ja zaliczę jutrzejszy sprawdzian z chemii – pomyślałam ze skruchą.
Temat był dla mnie jak zwykle niezrozumiały i za chiny nie mogłam się na nim
skupić. Z nudów zaczęłam kreślić w podręczniku liczne kreski, które tworzyły
jakiś nieznany mi kształt. I znowu to robię, znowu odpływam myślami gdzie
indziej. Nagle otworzyły się drzwi od mojego pokoju, za co bardzo podziękowałam
Bogu, bo bym już tu nie wyrobiła.
-[T.I],
słonko zaraz wyjeżdżamy. Zejdź za chwilę na dół proszę – powiedziała po czym po
cichu zamknęła drzwi z niemrawym skrzypnięciem.
Energicznie
zamknęłam wszystkie podręczniki i poprawiłam mojego poratganego kłusa. Czyli
zaraz się zacznie balowanie. Pięknie o niczym innym nie marzę niż dzika impreza
z przygłupimi koleszkami mojego braciszka. Zwinnie zeszłam na dół i delitaknie
oparłam się o framugę przedpokoju. Oczywiście naprzeciwko mnie stał pełen
radości i zadowolenia czarnowłosy. Jego uśmiech wyrażał tylko jedno – podnietę
na myśl o wolnej chacie.
-Dobra
wychodzimy – westchnął ojciec spoglądając znacząco na Zayna – proszę Cię nie
zrób niczego głupiego i zaopiekuj się siostrą.
-Oczywiście
tato – przytaknął po czym puścił mi oczko. Kłamca jeden.
-Spokojnie,
potrafię o siebie sama zadbać – udawałam zainteresowanie moimi paznokciami.
-Malutka,
głupiutka [T.I] – objął mnie ramieniem – damy sobie radę tato, o nic się nie
martw, wszystkim się zajmę.
-No
ja mam nadzieję – wtrąciła się matka – nie będę wam już powtarzać co gdzie
jest, bo chyba już na tyle tutaj długo mieszkacie, że znacie całą zawartość
domu.
-Yhym
– mruknęliśmy jednocześnie.
-Pa
słońca – uściskała nas porządnie mama, a później tata. Chwilkę posiłowali się z
walizkami i był ten magiczny dźwięk zamykających się drzwi. Dla mnie nie był
fantazyjny, ale dla Zayna – owszem.
-Jest!
Jest! Jest! – usłyszałam uradowany ton Malika.
- O
nie… - westchnęłam.
-Impreza
jest na 18, najlepiej by było jakbyś nie wyłaziła z pokoju,bo raczej nie
pasujesz do tego towarzystwa, a nie daj boże coś Ci jeszcze zrobią – oparł
dłonie o biodra – ok?
-Jasne…
-I
pamiętaj, że…
-… ‘’nie
mówimy nic rodzicom i w razie telefonu subtelnie, ale i z grą aktorską od ojca
lub matki kłamiemy, że w spokoju oglądamy telewizję zajadając się za nadmiar
słonym popcornem śmiejąc się w salwie pociesznego chichotu”.
-Zuch
dziewczynka – poczorchrał mi włosy.
-Tylko
proszę, nie roznieś domu…
-A
czy ja kiedykolwiek to zrobiłem – udawał, że się zastanawia.
-Pomyślmy…
TAK!
-Nieważne…
do jutra – posłał mi pocieszny umiech i skierował się do kuchni wyciągając przy
tym telefon.
-Obyś
był rozsądny Javadd – szepnęłam.
***
-Zayn i rozsądność, co ja sobie głupia myślałam – rzekłam
sama do siebie mając twarz przykrytą poduszką. Dudnienie muzyki z wielkich
głośników i liczne głosy lekko już podpitych gości doprowadzały mnie do szału i
jeszcze bardziej nie mogłam się skupić na tej głupie chemii. Byłam pewna, że
dostanę 2, max 3. Dochodziła zaraz 22:00, a ja totalnie nic nie umiałam przez
ten zakichany hałas. Nie wspomnę o tłuczących się szklankach i obrzydliwych
dźwiękach kochającej się pary. Zerknęłam na drzwi by przypomnieć sobie, czy na
pewno je zamknęłam. Jednym plusem mojego pokoju było to, że jest połączony z
łazienką, więc bez problemu będę się mogła ogarnąć i odświeżyć, choć i tak mam
przeczucie, że ktoś tam jest. Istna ironia, mój brat jest niemożliwy. Nagle
usłyszałam ciche pukanie do mojego pokoju. Niepewnym krokiem ostrożnie do nich
podeszłam i delikatnie otworzyłam. Przez niewielką szparę ujrzałam blondyna w
stylu punk. Jego ilość tatuaży na rękach wręcz mnie przeraziła, a co dopiero
percing na dolnej wardze i prawej brwi. Głośno przełknęłam ślinę i już trochę
odważniej uchyliłam drzwi na większą szerokość.
-Słucham?
-Cześć [T.I], posłuchaj mam do Ciebie pewną trochę dla mnie
niekomfortową sytuację…
-Czekaj, czekaj… wiesz jak się nazywam? – spytałam
zdziwiona.
-Yyy… no tak, jesteś w końcu siostrą Zayna i… - zaciął się
spoglądając na swoje czarne buty.
-Dobra nieważne, o co chodzi?
-Mógłbym skorzystać z twojej toalety? Bo jedna jest zajęta
przez pewną zakochaną parę i nie mam jak skorzystać…
-Aaa… jasne wejdź – zaprosiłam go środka.
Chłopak przekraczając próg mojego pokoju z uśmiechem na
twarzy zaczął się rozglądać po pomieszczeniu. Już nie raz go widziałam u nas w
domu jak grał z moim bratem w liczne gry na play station, tylko tyle, że chyba
miał inny kolor włosów… dziwne. Ale wyczułam u niego taki, spokój i pokorę.
Gdybym zauważyła go na ulicy, szczerze mówiąc bałabym się go. Wygląda groźnie.
Zresztą cóż się dziwić jest przyjacielem Zayna.
Chłopak bez słowa wszedł do łazienki, natomiast ja znowu z
żalem w sercu zaczęłam się pogrążać w podręczniku. Nawet nie wiem kiedy blondyn
wyszedł z łazienki i zaczął mi się niewinnie przyglądać.
-Wielkie dzięki – uśmiechnął się przyjaźnie.
-Nie ma sprawy – głośno westchnęłam.
-Coś się stało?
-A nic takiego… po prostu męczę się z chemią, której
totalnie nie mogę się nauczyć i kuje teraz nocami .
-Jeśli chcesz mogę Ci coś wytłumaczyć. W szkole byłem
najlepszy z chemii i naprawdę nieźle sobie z nią radzę – pochwalił się dumnie.
-Serio, mógłbyś? Choć
nie chcę Ci przeszkadzać, pewnie wolisz być na imprezie niż uczyć tępą dziewczynę
– zaśmiałam się cicho.
-Ej nie jesteś tępa – skarcił mnie siadając na rogu łóżka –
Zayn mi trochę o tobie wspominał, podobno jesteś bardzo dobrą uczennicą i mogę
nawet teraz dodać, że bardzo ładną. A impreza jest spoko, ale chyba na razie od
niej odpocznę. Jak dama jest w opałach trzeba jej pomóc.
-Dziękuje – ukryłam twarz we włosach by nie dostrzegł moich
szkarłatnych rumieńców – trochę mi głupio, bo nie wiem jak się nazywasz i…
-Oops przepraszam, jestem Niall Horan- podał mi dłoń.
-Miło mi – odwzajemniłam uścisk.
-Więc czego nie rozumiesz?
Zaczęłam Niallowi pokazywać moje liczne notatki z lekcji i
masę obliczeń. Z czasem jak mi zaczął to wszystko tłumaczyć, nabierało to dla
mnie coraz większego sensu. Rzeczywiście jest bardzo dobry z chemii, umiał z
niej wszystko i to dosłownie. Byłam naprawdę pod wielkim wrażeniem jego
umiejętności. Chyba po raz pierwszy tego dnia uśmiechnęłam się, bo nareszcie
cały materiał z zrozumiałam i to właśnie dzięki jego przezabawnemu tłumaczeniu.
Zastanowię się nad wynajęciem go na korki ze mną. Był świetny.
-Jejku Niall bardzo Ci dziękuje, nawet nie wiesz jak mi
tyłek ratujesz!
-Nie ma sprawy. Lubię pomagać.
-Zrozumiałam cały dział w zaledwie godzinę, to niewiarygodne
– walnęłam się na łóżko zasłaniając twarz dłońmi.
-To też dzięki tobie [T.I], gdybyś nie była inteligenta,
uwierz mi nigdy byś tego nie zrozumiała.
-Szczerze? Nie wyglądasz na dobrego ucznia.
-Kiedyś wyglądałem… nie chciałabyś tego widzieć – zaśmiał
się.
-Dobra ja już Cię puszczam wolno, jeszcze raz dzięki i sorry
za zabranie czasu.
-Jeny przestań! To była dla mnie przyjemność, a życie nie
składa się tylko z imprez. Jesteś bardzo fajna i naprawdę Cię polubiłem, a
rzadko się zdarza bym kogoś tak szybko obdarzył pozytywnym uczuciem.
-Co za zaszczyt Niall… czuję się taka dowartościowana
–udawałam wzruszoną.
-Ja też – wybuchliśmy razem śmiechem.
W tym momencie bardzo głośno zaburczało mi w brzuchu. Fakt
nie jadłam już pół dnia prócz żelek haribo, które jakimś cudem znalazły się u
mnie w pokoju. Horan słysząc to zachichotał jak mała dziewczynka.
-Głodna?
-Tak trochę – i znów zaburczało. Ze wstydu spaliłam buraka.
-To chodź pójdziemy coś zjeść. Też bym coś zjadł – pociągnął
mnie delikatnie za rękę.
-Nie Niall, ja mogę zjeść jutro rano – starałam się go jakoś
przekonać.
-Głodny człowiek je kiedy musi, a najwyraźniej ty jednak
musisz – spojrzał na mój brzuch.
-Nie o to chodzi… teraz nie ma tak jakby dostępu do kuchni i
cóż trochę się boję tego pijanego towarzystwa.
-Spokojnie, ze mną będziesz bezpieczna – położył mi rękę na
ramieniu co dało mi trochę pewności siebie. Szybkim krokiem przemierzyliśmy
korytarz, który był lekko przepełniony dymem palonej marihuany i kilkoma
narkomanami ‘’całującymi się’’ z dziewczynami. Przez całą drogę do kuchni Niall
opiekuńczo trzymał moją małą dłoń jakby bał się, że zaraz ją puści. W taki o to
szybki sposób znaleźliśmy się w kuchni gdzie o dziwo nikogo nie było prócz
walających się butelek i puszek po licznych napojach.
-Zayn nie może mnie zobaczyć. Kazał mi nie wychodzić z pokoju.
-O niczym się nie dowie – puścił mi oczko – co chcesz zjeść?
-Mam wielką ochotę na tosty. Lubisz?
-Jeszcze pytasz – zaczął wyjmować chleb tostowy gdy nagle
poczułam na talii czyjś uścisk i oddech przepełniony przetrawionym alkoholem.
Myślałam, że zaraz zwymiotuje.
-Niall…
-Cholera jasna – podbiegł do mnie i szybkim ruchem odtrącił
pijanego chłopaka wywalając go z pomieszczenia – wszystko ok?
-Już tak – uśmiechnęłam się.
-Nie chcę Cię wykorzystywać, ale może ty zrób wszystko co
trzeba a ja przypilnuje by nikt tu nie wchodził.
-Nie ma problemu – rzekłam zabrawszy się za robienie
kanapek.
***
*perspektywa Nialla*
-Mmm zaraz pęknę – złapała się za żołądek.
-Ja się jakoś nie najadłem – wzruszyłem ramionami – ale za
to zjadłem najlepsze tosty w moim życiu.
-Tylko tak mówisz – zaśmiała się. Miała śliczny uśmiech.
-Ja wiem swoje – oparłem się wygodnie na łóżku po czym [T.I]
powtórzyła moją czynność opierając głowę na moim ramieniu. Bardzo mi się to
spodobało.

-[T.I]? – mruknąłem cicho.
Już spała z lekko rozchylonymi ustami. Była taka urocza, że
nie miałem serca jej budzić. Delikatnie zepchnąłem ją z mojego ramienia i
wygodnie ułożyłem na łóżku przykrywając ją aksamitną pościelą. Moją uwagę
przykuł czarny piórnik i stos małych karteczek. Postanowiłem napisać jej krótki
liścik, bo tak odejść bez żadnej wiadomości jest trochę wredne prawda? Jak już
skończyłem pisać ułożyłem kartkę obok jej poduszki i pozwoliłem sobie ją
ucałować w czoło. Wychodząc z pokoju najciszej jak potrafiłem, oparłem się o
drzwi śmiejąc się pod nosem. Byłem tak cholernie szczęśliwy, że nawet nie
wiedziałem co się wokół mnie dzieję.
-W końcu mi się udało – wyznałem sobie.
TomlinsonLover
____________________________________________________________________________
Czołem directioners! I co powiecie o takim "troszkę innym" Niallu? Mam nadzieję, że się spodobał i wynagrodziłam Harry'ego długim Horanem :D Ok to czekam na naprawdę sporą sumę komentarzy, bo 2 cz. jest już w sadzie gotowa i będzie znacznie mroczniejsza od tej :) Poznasz złą stronę Nialla, więc tak was zachęcam do komentowania. Przypominamy, że w piątek premiera piosenki "Story of my life" :) Do zobaczenia xx.
Ta zła strona wcale nie jest tak zła ;P Wręcz przeciwnie - jest przesłodki *.*
OdpowiedzUsuńCzekam na drugą część!
Kocham,
Nika <3
Ten komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńWedług mnie też Niall jest słodki :D
OdpowiedzUsuńBardzo mi się podoba :)
Życzę weny :*
Zapraszam na nowy rozdział http://still-the-one-blog.blogspot.com/
Przepraszam, strasznie przepraszam, że nie komentowałam... Szlaban. Teraz się włamałam na kompa rodziców i nadrabiam zaległości :D
OdpowiedzUsuńŚwietny Niall, nie lubie punków, ale ten jest super. Chcę dalej!
Ettie. xx
believe-in-1d-imaginy.blogspot.com
Ło ja Cię?! Bomba!
OdpowiedzUsuńNiall w takiej formie jak najbardziej mi pasi!
Całus na pożegnanie, haha tylko że ona spała, liścik... No no jestem ciekawa co bd dalej :-)
Czekam na nn!
Zapraszam do sb
najlepszepolskieimaginyonedirection.blogspot.com
Aaa Boże genialny !!!!! Czekam niecierpliwie na kolejną część ♥♥♥ !
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńG-E-N-I-A-L-N-Y !!!!!!
OdpowiedzUsuńCudooo *-* uwielbiam takiego Niall'a ! Niby taki bad , a jednak słodki. :) Dawaaaj szybko neeextaaa !!!! /Kar.
OdpowiedzUsuńBoski ! Jejjku dziewczyno jesteś genialna! Piszesz nieziemsko, nigdy bym takiego czegoś nie napisała . Masz naprawdę ogromny talent ♥ Czekam BARDZO niecierpliwie na kolejną część ! ♥
OdpowiedzUsuńZjawiskowy! Uwielbiam Niall'a w takim wydaniu! <3 C:
OdpowiedzUsuń