niedziela, 27 października 2013

# 72. Zayn cz. 3

Przez chwilę leżałam z półprzymkniętymi oczami i przypominałam sobie wczorajsze wydarzenia. Przez wspomnienia aż się uśmiechnęłam. A najlepsze było to, że całkowicie zapomniałam o Nicku.
Wstałam i udałam się do łazienki, by zrobić poranną toaletę. Uczesałam długie włosy w kłosa i przebrałam się w krótkie spodenki i zwiewną białą bluzkę.
Było po 10, więc poszłam zobaczyć jak się czuje imprezowiczka.
-Cześć zdechlaku- zaśmiałam się i usiadłam na jej łóżku.
-Nawet nic nie mów- jęknęła do poduszki.
-Jak było?- zapytałam kładąc się obok niej.
-Fajnie. Mogę spać? Głowa mi pęka.
-Jasne. Idę na śniadanie, przyniosę ci coś- pogłaskałam ją po włosach.
Założyłam kremowe baleriny i wyszłam, zabierając ze sobą tylko telefon i kartę do pokoju. Zastanawiałam się nad tym, czy zajść po Zayna, ale nie chciałam go budzić.
Szybko znalazłam się na sali i zamówiłam naleśniki z bitą śmietaną i malinami. Gdy poszłam je odebrać, poczułam silne ręce na biodrach i ciepły oddech przy uchu.
-Jak się spało?- lekko przygryzł płatek mojego ucha.
-Mogło być lepiej- zabrałam talerz i odwróciłam się do niego.-A tobie?
-Harry chrapał..- westchnął.-Zaraz do ciebie przyjdę.
Uśmiechnęłam się i poszłam do stolika. Postanowiłam poczekać na Zayna, więc wyciągnęłam telefon. Miałam 38 nieodebranych połączeń od Margo. Zdziwiłam się, bo nie widziałyśmy się od roku, gdy przeprowadziła się do innego miasta.
-Margo? Coś się stało?- zapytałam do telefonu.
-[T.I.]?! Dziewczyno nie wiedziałam, że chodzisz z Zaynem Malikiem!- pisnęła do słuchawki.
-O czym ty mówisz?
-Do netu trafiły wasze zdjęcia!
-Co? Jakie?
-No z wczoraj! Wszyscy już o tym wiedzą!
-Że co? Margo przepraszam muszę kończyć..- rozłączyłam się.
Włączyłam internet i pierwszy lepszy portal plotkarski. Rzeczywiście, na głównej były nasze zdjęcia gdy wracaliśmy do hotelu. Lucy i reszta chłopaków załapali się tylko na jednym zdjęciu, jak wsiadali do samochodu.
Podniosłam wzrok i zobaczyłam przed sobą Zayna. Podsunęłam mu pod nos telefon i czekałam na reakcję.
-Co mam ci powiedzieć?- zapytał oddając mi telefon.
-Chciałam ci tylko pokazać..- schowałam telefon.
-Nie przejmuj się tym. Niestety tak to jest, nic z tym nie zrobię.
Nie odezwałam się już do niego. Szybko zjadłam śniadanie i zamówiłam dla Lucy jajecznice i sok pomidorowy.
-Idę do pokoju- powiedziałam mijając Zayna w drzwiach.
-Nie bądź zła- złapał mnie za wolną rękę, przyciągną do siebie i przytulił, obejmując ramieniem.
-Nie jestem..
-No widzę- uśmiechnął się.
-Możemy pogadać później?
-Przyjdę po ciebie za godzinę- szepnął mi do ucha i nie czekając na odpowiedź odszedł.
Mimowolnie się uśmiechnęłam i poszłam do Lucy.

-Dziękuję- przytuliła mnie i zaczęła zajadać jajecznice.
-Dobre na kaca- westchnęłam i położyłam się na jej łóżku.
-Co jest?- zapytała popijając sokiem.
-Gdy wracaliśmy z Zaynem do hotelu ktoś zrobił nam zdjęcia. Są już w necie.
-I to cie tak martwi?
-A nie? Zaraz wszyscy będą wymyślać różne niestworzone historyjki z nami,a co najgorsze, będą o mnie wszystko wiedzieć! Całe moje życie.. Zayn jest przyzwyczajony, ale ja tego nie chcę..- zakryłam twarz poduszką.
-Serio? To cię tak gnębi?
-Taak! Dobra nie gadajmy o tym... Ile ty wczoraj wypiłaś co?- zapytałam siadając naprzeciwko niej.
-Trochę..- uśmiechnęła się niewinnie.
-No właśnie widziałam wczoraj- zaśmiałam się.
-No a jak ci wieczorek beze mnie minął?
-Dobrze. A właśnie nie mówiłam ci.. Wczoraj w klubie widziałam się z Nickiem..- podrapałam się po głowie.
-Że co? Ten debil tam był? Zrobił ci coś?- pytała gorączkowo macając moje nadgarstki.
-Przestań- zaśmiałam się.-Nic mi nie zrobił. Walnął tylko Zayna w nos- wzruszyłam ramionami.
-Aha. Nie no spoko- dopiła sok i wstała.-Idę się przebrać.
Wzięła z szafy ciuchy i poszła do łazienki. Westchnęłam i udałam się do pokoju, skąd wzięłam aparat i wyszłam na balkon. Chciałam zabić nudę.
-Gotowa?- usłyszałam głos Zayna.
-Nawet tak, ale zależy idzie idziemy- odpowiedziałam nie przestając robić zdjęć.
-W takim razie już schodzę- rzucił szybko i usłyszałam tyko trzask drzwi.
Wyłączyłam sprzęt i odłożyłam go na miejsce w pokoju. Poprawiłam lekko makijaż i spakowałam do torebki telefon, jakąś kasę i kartę od pokoju.
-A ty się gdzieś wybierasz?-Lucy wyszła z łazienki.
-Nie wiem- odpowiedziałam zgodnie z prawdą.
-Jak to nie wiesz? Gadaj mi tu!
-Idę gdzieś z Zaynem- pokręciłam lekko głową i założyłam buty.
-A to tak..- podniosła brwi ku górze.
Spiorunowałam ją wzrokiem i rozległo się pukanie do drzwi.
-Nie wiem o której będę, dbaj o siebie- pocałowałam ją w policzek i otworzyłam drzwi.
-Cześć- przywitał mnie szerokim uśmiechem.
-Hej, powiesz mi gdzie idziemy?- zapytałam podnosząc torebkę z ziemi.
-Nie. To nie będzie ci potrzebne- wyrwał mi z rąk torbę i położył na szafce.-Cześć Lucy- uśmiechnął się do niej i pociągnął mnie za rękę.
-Ale ja tam mam kartę do pokoju!- krzyknęłam i chciałam wyrwać się z jego uścisku.
-Ale nie jest ci teraz potrzebna- uśmiechnął się i nacisnął guzik windy.
-A jak Lucy gdzieś wyjdzie?
-Spokojnie, ja swoją mam- uśmiechnął się szerzej i pociągnął mnie lekko do windy.
-Zayn! Powiedz mi w końcu gdzie idziemy- poprosiłam wieszając się na jego ramieniu.
-Ty zawsze taka niecierpliwa? Dowiesz się zaraz.
Winda stanęłam na parterze, a my szybko z niej wysiedliśmy. Chłopak cały czas trzymał mnie za rękę, więc szłam u jego boku. Nie powiem, żeby mi się to nie podobało.
Stanęliśmy dopiero na małym parkingu obok hotelu. Spojrzałam na chłopaka, a ten rozglądał się dookoła.
-Czekam tu na coś?- zapytałam podsuwając się do niego.
-Owszem- uśmiechnął się i spojrzał na mnie.
Zmarszczyłam brwi, a chłopak cicho się zaśmiał. Nagle przed nami stanęło srebrne Audi R8. Z samochodu wysiadł jakiś facet w garniaku i oddał kluczyki Malikowi.
-Zapraszam- podszedł do drzwi pasażera i otworzył drzwi.
Ruszyłam w jego stronę i wsiadłam do auta. On szybko zamknął drzwi i usiadł za kierownicą.
-Nie poinformujesz mnie gdzie mnie wieziesz?- zapytałam, gdy wyjechaliśmy na główną drogę.
Nie odpowiedział mi, tylko się uśmiechnął.
-Wiesz, że to jest porwanie?- oparłam się plecami o drzwi i przyciągnęłam kolana do brzucha.
-Porwanie byłoby wtedy, gdybym zmusił cię do wejścia do samochodu. Sama weszłaś- lekko przygryzł dolną wargę i próbował zapanować nad uśmiechem, który nie schodził mu z twarzy.
-Ale..- chciałam się kłócić, ale postanowiłam przybrać inną taktykę.
Wróciłam do poprzedniej pozycji i wyciągnęłam nogi na desce rozdzielczej. Patrzyłam przed siebie, udając obrażoną. Nagle przypomniało mi się, że miałam zadzwonić do Luka. Z przyzwyczajenia chciałam sięgnąć do torebki, ale przecież Zayn ją odłożył. Zrezygnowana opadłam na fotel i głośno westchnęłam.
-Coś się stało?- zapytał chłopak i na chwilę spojrzał na mnie.
-Owszem. Nie mam telefonu, bo ktoś odłożył moją torebkę- warknęłam i odwróciłam głowę.
-Tylko o to chodzi? To chyba nie koniec świata, co?
-Miałam do kogoś zadzwonić, obiecałam.
-Poszukaj w schowku, może jest tam mój telefon. Jak znasz numer na pamięć to dzwoń.
-Skoro mogę..
Pogrzebałam w schowku i znalazłam jakiś telefon. Wklepałam numer i nacisnęłam zieloną słuchawkę.
-Cześć Luke, tu [T.I.]. Wybacz, że nie dzwonię ze swojego telefonu, ale zostawiłam go w hotelu- powiedziałam od razu, gdy odebrał.
-Nic się nie stało. Przyjechałbym za dwa dni. Jutro mam jeszcze parę spraw do zrobienia.
-Jasne, jak chcesz. Przyjmiemy cię- zaśmiałam się.
-Raczej będę spał u wujka. Ale dzięki. A jak tam u was?
-Wszystko w porządku. A u ciebie?
-Nic ciekawego. A jak Lucy? Jest obok ciebie?
-Nie, śpi. Wczoraj trochę zaszalała.
-No tak, jak to ona.. Dobra nie będę zajmował ci czasu. Bawcie się dobrze, jutro zadzwonię.
Rozłączyłam się i schowałam telefon z powrotem na miejsce.
-Dzięki- spojrzałam na Zayna.
-Nie ma sprawy. Dojeżdżamy- uśmiechnął się i zjechał z autostrady na poboczną drogę.
Wjechaliśmy w gęsty las, a na horyzoncie widać było morze.
-Chcesz mnie zrzucić z klifu?- zaśmiałam się.
-Tylko o tym marzę-uśmiechnął się i zatrzymał samochód.
Zanim zdążyłam wysiąść, chłopak otworzył drzwi i podał mi dłoń. Bez zastanowienia chwyciłam ją i wysiadłam.
-Co tu robimy?- zapytałam opierając się o bok auta.
-Czy ty zawsze musisz wszystko wiedzieć?- uśmiechnął się i wyjął z bagażnika jakiś koc.
-No wiesz... Lubię- spojrzałam mu w oczy, a on zbliżył się do mnie.
-Idziemy- powiedział po chwili, łapiąc mnie za rękę.
Nie protestowałam. Szliśmy przez parę minut w ciszy. Z każdą chwilą, morze bardziej mi się wyłaniało. Gdy w końcu wdrapaliśmy się na samą górę, ujrzałam strome zbocze. Puściłam dłoń chłopaka i podeszłam do krawędzi, lekko się wychylając. Pod ścianą klifu było dużo kamieni. Wzburzone fale uderzały w nie, tworząc głośny szum.
-Pięknie-odwróciłam się do Zayna.
-Warto było?- zapytał uśmiechając się.
Odwróciłam się z powrotem do morza i zamknęłam oczy. Niemal od razu poczułam silne dłonie na tali i ciepły oddech przy uchu. Uśmiechnęłam się i oparłam głowę o jego ramie.

***

-Dziękuję- przytuliłam się do chłopaka na kocu.
-Za co?- spojrzał na mnie tymi swoimi brązowymi oczyskami i uśmiechnął się.
-Za wszystko. Za to, że mnie tu zabrałeś.. - odwzajemniłam uśmiech.
-Nie ma za co, ale chyba musimy się już zbierać- niechętnie wstał.
Wyciągnął dłoń, którą szybko chwyciłam i złożył koc, na którym siedzieliśmy. Nie chciałam wracać do hotelu, ale szedł tam Zayn, więc ja też. Może to dziwnie zabrzmi, ale on mi się naprawdę podoba. Jest taki.. inny. Nick nie był taki opiekuńczy, czuły..
-Ciekawe co robi reszta- wyrwał mnie z zamyślenia głos Malika.
Kiwnęłam tylko głową i chwyciłam jego dłoń. Spojrzał na mnie i uśmiechnął się. Szybko doszliśmy do auta, które po niecałych 20 minutach było już na parkingu w hotelu.
-Było bardzo miło- uśmiechnęłam się i oparłam o ścianę, cicho pukając do drzwi.
-Cieszę się. Następnym razem nie zadawaj tyle pytań- zaśmiał się.
-A kto powiedział, że będzie kolejny raz?- wyszczerzyłam zęby i uniosłam brwi ku górze.
-Będzie, będzie. Zobaczysz.
-Najpierw to Lucy musi mi otworzyć!- krzyknęłam, by dziewczyna mogła mnie usłyszeć i zapukałam mocniej do drzwi.
-Może jej nie ma?
-Nie kracz!- szturchnęłam go w ramie i zapukałam mocniej do drzwi.
-Nie ma jej. Pojechała z chłopakami do kina- zaśmiał się i chwycił mnie za rękę.
-Jak to jej nie ma..?- jęknęłam idąc za nim po schodach.
-Nie marudź- odpowiedział mi dopiero przy drzwiach swojego pokoju.
Spuściłam lekko głowę i weszłam za nim do pomieszczenia.
-Rozgość się- puścił moją dłoń i zdjął buty.
-Ale..- chciałam protestować, ale widziałam, że do pokoju się nie dostanę.
-Siadaj, zaraz przyjdę- cmoknął mnie w czoło i poszedł do pokoju.
Usiadłam na kanapie i tak naprawdę nic nie robiłam. Nie czekałam na szczęście długo, bo już po paru minutach chłopak znalazł się obok mnie.
-W łazience masz ciuchy i ręcznik, jak chcesz.
-Dzięki- lekko przygryzłam wargę i poszłam do łazienki.
Wzięłam szybki prysznic i założyłam na siebie dużą koszulę w kratę i krótkie spodenki.
-Harry napisał mi, że wrócą dopiero rano- uśmiechnął się, gdy wyszłam z łazienki.
-Że co? Gdzie oni są?- usiadłam obok niego.
-Są na jakimś maratonie filmowym. Kończy się o 6 rano, a od razu pójdą coś zjeść. Wiec będą około 8- uśmiechnął się.
-Chyba sobie żartujesz! Mogę zadzwonić do Lucy?- zapytałam patrząc na niego.
Bez słowa podał mi telefon i wklepałam numer przyjaciółki.
-Halo?- szepnęła już po chwili do słuchawki.
-Lucy? Gdzie jesteś? Zaraz przyjdę po kartę do pokoju- powiedziałam szybko, ale Malik wyrwał mi telefon.
-Już nie ważne Lucy, oglądajcie sobie film- rozłączył się.
Spojrzałam na niego pytająco, a on tylko się uśmiechnął i włączył telewizor.
Leciała jakaś komedia, ale nie chciało mi się jej oglądać, bo przysypiałam. W końcu oczy mi się zamknęły i już ich nie otworzyłam..


Obudziłam się w pozycji leżącej, na wygodnym łóżku przykryta kołdrą. Przekręciłam się na drugi bok i zobaczyłam nagie plecy chłopaka.
-Ja pierdole! Co ty robisz w moim łóżku?- jęknęłam tykając go w ramię.
-To moje łóżko. Zasnęłaś, a na kanapie nie da się spać- wstał i wyszedł z pokoju.
Westchnęłam i zamknęłam oczy, chciałam jeszcze chwilę pospać.
-Idziemy na śniadanie?- usłyszałam głos Zayna tuż przy uchu.
Szybko otworzyłam oczy i ujrzałam jego śliczne oczy.
-A która godzina?- zapytałam uśmiechając się do niego.
-Po 8. Jeszcze nie wrócili, ale film mógł się przeciągnąć, albo pierdoły się zgubiły- zaśmiał się.
-Raczej to drugie. Idziemy, tylko się ubiorę.
Wstałam i poszłam do łazienki, biorąc ze sobą ciuchy z wczoraj. Szybko się przebrałam, poprawiłam włosy i wyszłam do chłopaka. Założyliśmy buty i poszliśmy na dół, do restauracji.
-Zajmij miejsce, ja coś zamówię- pocałował mnie w czoło i odszedł.
Usiadłam przy stoliku przy oknie i przez parę minut czekałam na Malika, wpatrując się w okno.
-Zaraz przyniosą- wyrwał mnie z zamyślenia głos chłopaka.
Uśmiechnęłam się lekko i spojrzałam za okno.
-Wszystko gra?- zapytał łapiąc mnie za dłoń.
-Tak- westchnęłam i odwróciłam wzrok od jego twarzy.
-Właśnie widzę..- puścił moją rękę i podrapał się po głowie.
-Odzywali się?- zapytałam zmieniając temat.
-Tak, zaraz będą. Chcą jechać na plaże za jakąś godzinę. Jedziemy z nimi?
-Nie wiem. Rób co chcesz..
-Co się z tobą dziś dzieje co ?- zapytał nerwowym głosem.
-Wybacz..
-Powiesz mi o co chodzi?- zapytał łagodnie.
-Chyba za bardzo się przejmuję..
-Czym?
-Nickiem.. Boję się, że komuś coś zrobi..- zakryłam twarz dłońmi.
-[T.I].. - wyszeptał i usiadł obok mnie.- Przestań- przytulił mnie do siebie.
-Ale.. Co jak on zrobi coś chłopakom, Lucy, tobie.. ?
-Nic nam nie zrobi. Słyszysz? Przestań płakać- pogłaskał mnie po włosach.

-Już dobrze..-wyszeptałam po chwili.
Otarłam łzy i wyprostowałam się. Akurat kelnerka przyniosła nasze jedzenie. Podziubałam widelcem w jajecznicy i wypiłam trochę kawy.
-Czemu nie jesz?- zapytał.
-Nie mam ochoty- odłożyłam widelec.
-Chcesz iść?
-Jeśli ty chcesz..
-Ja swoje skończyłem.. Chodź.
Wstał i lekko pociągnął mnie za rękę. Pojechaliśmy windą na trzecie piętro i stanęliśmy przed drzwiami mojego pokoju.
-Przyjdę po was za godzinę- uśmiechnął się.
Nie wiedziałam czy mam go pocałować, przytulić, czy jeszcze coś innego. Pomachałam mu tylko i zapukałam, a Lucy szybko mi otworzyła, wręcz wciągnęła do środka.
-Nie zgadniesz kogo spotkaliśmy..- powiedziała i była ostro wkurzona.

_______________________________________________________________________

Heej! Jak tam życie mija?
Czy wy tak jak my nie możecie doczekać się teledysku do Story of my life? A wgl jak podoba się piosenka? Dla mnie jest G E N I A L N A !
Przepraszam, że dopiero teraz dodałam, ale nie miałam wgl czasu! Przepraszam :(
Noo.. Pamiętajcie o dedykach ! Elo, Hope.♥

9 komentarzy:

  1. Rozdział super!! A co do piosenki to jest cudowna i jestem bardzo ciekawa teledysku <3
    Czekam na nn :D
    Zapraszam http://still-the-one-blog.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  2. O jeeeej ! Kocham to ! Kiedy kolejna część ? <3

    OdpowiedzUsuń
  3. No po prostu bomba!
    A Story of my life.. Śliczne, po prostu :*

    OdpowiedzUsuń
  4. Aaa, jakie to cudowne! Naprawdę masz ogromny talent. <3
    Piosenka jest genialna i już chciałabym do niej teledysk. :3
    Czekam na kolejną notkę u Ciebie. :D

    http://undead-fanfiction.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  5. Świetnyy! Kiedy kolejny rozdział co ??? Chcę go już!!!!!!!! <3 / Ala.

    OdpowiedzUsuń
  6. Świetny!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
    Czekam na nexta<333

    OdpowiedzUsuń
  7. O matko, o matko! Dawaj kolejny rozdział!

    OdpowiedzUsuń
  8. aaaaa jestem mega ciekawa kogo spotkaliii.. pewnie Nicka xd

    OdpowiedzUsuń