Przez chwilę leżałam z
półprzymkniętymi oczami i przypominałam sobie wczorajsze
wydarzenia. Przez wspomnienia aż się uśmiechnęłam. A najlepsze
było to, że całkowicie zapomniałam o Nicku.
Wstałam i udałam się do łazienki, by zrobić poranną toaletę. Uczesałam długie włosy w kłosa i przebrałam się w krótkie spodenki i zwiewną białą bluzkę.
Wstałam i udałam się do łazienki, by zrobić poranną toaletę. Uczesałam długie włosy w kłosa i przebrałam się w krótkie spodenki i zwiewną białą bluzkę.
Było po 10, więc poszłam zobaczyć
jak się czuje imprezowiczka.
-Cześć zdechlaku- zaśmiałam się i
usiadłam na jej łóżku.
-Nawet nic nie mów- jęknęła do
poduszki.
-Jak było?- zapytałam kładąc się
obok niej.
-Fajnie. Mogę spać? Głowa mi pęka.
-Jasne. Idę na śniadanie, przyniosę
ci coś- pogłaskałam ją po włosach.
Założyłam kremowe baleriny i
wyszłam, zabierając ze sobą tylko telefon i kartę do pokoju.
Zastanawiałam się nad tym, czy zajść po Zayna, ale nie chciałam
go budzić.
Szybko znalazłam się na sali i zamówiłam naleśniki z bitą śmietaną i malinami. Gdy poszłam je odebrać, poczułam silne ręce na biodrach i ciepły oddech przy uchu.
-Jak się spało?- lekko przygryzł płatek mojego ucha.
-Mogło być lepiej- zabrałam talerz i odwróciłam się do niego.-A tobie?
-Harry chrapał..- westchnął.-Zaraz do ciebie przyjdę.
Uśmiechnęłam się i poszłam do stolika. Postanowiłam poczekać na Zayna, więc wyciągnęłam telefon. Miałam 38 nieodebranych połączeń od Margo. Zdziwiłam się, bo nie widziałyśmy się od roku, gdy przeprowadziła się do innego miasta.
-Margo? Coś się stało?- zapytałam do telefonu.
-[T.I.]?! Dziewczyno nie wiedziałam, że chodzisz z Zaynem Malikiem!- pisnęła do słuchawki.
-O czym ty mówisz?
-Do netu trafiły wasze zdjęcia!
-Co? Jakie?
-No z wczoraj! Wszyscy już o tym wiedzą!
-Że co? Margo przepraszam muszę kończyć..- rozłączyłam się.
Włączyłam internet i pierwszy lepszy portal plotkarski. Rzeczywiście, na głównej były nasze zdjęcia gdy wracaliśmy do hotelu. Lucy i reszta chłopaków załapali się tylko na jednym zdjęciu, jak wsiadali do samochodu.
Podniosłam wzrok i zobaczyłam przed sobą Zayna. Podsunęłam mu pod nos telefon i czekałam na reakcję.
-Co mam ci powiedzieć?- zapytał oddając mi telefon.
-Chciałam ci tylko pokazać..- schowałam telefon.
-Nie przejmuj się tym. Niestety tak to jest, nic z tym nie zrobię.
Nie odezwałam się już do niego. Szybko zjadłam śniadanie i zamówiłam dla Lucy jajecznice i sok pomidorowy.
-Idę do pokoju- powiedziałam mijając Zayna w drzwiach.
-Nie bądź zła- złapał mnie za wolną rękę, przyciągną do siebie i przytulił, obejmując ramieniem.
-Nie jestem..
-No widzę- uśmiechnął się.
-Możemy pogadać później?
-Przyjdę po ciebie za godzinę- szepnął mi do ucha i nie czekając na odpowiedź odszedł.
Mimowolnie się uśmiechnęłam i poszłam do Lucy.
Szybko znalazłam się na sali i zamówiłam naleśniki z bitą śmietaną i malinami. Gdy poszłam je odebrać, poczułam silne ręce na biodrach i ciepły oddech przy uchu.
-Jak się spało?- lekko przygryzł płatek mojego ucha.
-Mogło być lepiej- zabrałam talerz i odwróciłam się do niego.-A tobie?
-Harry chrapał..- westchnął.-Zaraz do ciebie przyjdę.
Uśmiechnęłam się i poszłam do stolika. Postanowiłam poczekać na Zayna, więc wyciągnęłam telefon. Miałam 38 nieodebranych połączeń od Margo. Zdziwiłam się, bo nie widziałyśmy się od roku, gdy przeprowadziła się do innego miasta.
-Margo? Coś się stało?- zapytałam do telefonu.
-[T.I.]?! Dziewczyno nie wiedziałam, że chodzisz z Zaynem Malikiem!- pisnęła do słuchawki.
-O czym ty mówisz?
-Do netu trafiły wasze zdjęcia!
-Co? Jakie?
-No z wczoraj! Wszyscy już o tym wiedzą!
-Że co? Margo przepraszam muszę kończyć..- rozłączyłam się.
Włączyłam internet i pierwszy lepszy portal plotkarski. Rzeczywiście, na głównej były nasze zdjęcia gdy wracaliśmy do hotelu. Lucy i reszta chłopaków załapali się tylko na jednym zdjęciu, jak wsiadali do samochodu.
Podniosłam wzrok i zobaczyłam przed sobą Zayna. Podsunęłam mu pod nos telefon i czekałam na reakcję.
-Co mam ci powiedzieć?- zapytał oddając mi telefon.
-Chciałam ci tylko pokazać..- schowałam telefon.
-Nie przejmuj się tym. Niestety tak to jest, nic z tym nie zrobię.
Nie odezwałam się już do niego. Szybko zjadłam śniadanie i zamówiłam dla Lucy jajecznice i sok pomidorowy.
-Idę do pokoju- powiedziałam mijając Zayna w drzwiach.
-Nie bądź zła- złapał mnie za wolną rękę, przyciągną do siebie i przytulił, obejmując ramieniem.
-Nie jestem..
-No widzę- uśmiechnął się.
-Możemy pogadać później?
-Przyjdę po ciebie za godzinę- szepnął mi do ucha i nie czekając na odpowiedź odszedł.
Mimowolnie się uśmiechnęłam i poszłam do Lucy.
-Dziękuję- przytuliła mnie i zaczęła zajadać jajecznice.
-Dobre na kaca- westchnęłam i położyłam się na jej łóżku.
-Co jest?- zapytała popijając sokiem.
-Gdy wracaliśmy z Zaynem do hotelu ktoś zrobił nam zdjęcia. Są już w necie.
-I to cie tak martwi?
-A nie? Zaraz wszyscy będą wymyślać różne niestworzone historyjki z nami,a co najgorsze, będą o mnie wszystko wiedzieć! Całe moje życie.. Zayn jest przyzwyczajony, ale ja tego nie chcę..- zakryłam twarz poduszką.
-Serio? To cię
tak gnębi?
-Taak! Dobra nie
gadajmy o tym... Ile ty wczoraj wypiłaś co?- zapytałam siadając
naprzeciwko niej.
-Trochę..-
uśmiechnęła się niewinnie.
-No właśnie
widziałam wczoraj- zaśmiałam się.
-No a jak ci
wieczorek beze mnie minął?
-Dobrze. A właśnie
nie mówiłam ci.. Wczoraj w klubie widziałam się z Nickiem..-
podrapałam się po głowie.
-Że co? Ten debil
tam był? Zrobił ci coś?- pytała gorączkowo macając moje
nadgarstki.
-Przestań-
zaśmiałam się.-Nic mi nie zrobił. Walnął tylko Zayna w nos-
wzruszyłam ramionami.
-Aha. Nie no
spoko- dopiła sok i wstała.-Idę się przebrać.
Wzięła z szafy
ciuchy i poszła do łazienki. Westchnęłam i udałam się do
pokoju, skąd wzięłam aparat i wyszłam na balkon. Chciałam zabić
nudę.
-Gotowa?-
usłyszałam głos Zayna.
-Nawet tak, ale
zależy idzie idziemy- odpowiedziałam nie przestając robić zdjęć.
-W takim razie już
schodzę- rzucił szybko i usłyszałam tyko trzask drzwi.
Wyłączyłam
sprzęt i odłożyłam go na miejsce w pokoju. Poprawiłam lekko
makijaż i spakowałam do torebki telefon, jakąś kasę i kartę od
pokoju.
-A ty się gdzieś
wybierasz?-Lucy wyszła z łazienki.
-Nie wiem-
odpowiedziałam zgodnie z prawdą.
-Jak to nie wiesz?
Gadaj mi tu!
-Idę gdzieś z
Zaynem- pokręciłam lekko głową i założyłam buty.
-A to tak..-
podniosła brwi ku górze.
Spiorunowałam ją
wzrokiem i rozległo się pukanie do drzwi.
-Nie wiem o której
będę, dbaj o siebie- pocałowałam ją w policzek i otworzyłam
drzwi.
-Cześć-
przywitał mnie szerokim uśmiechem.
-Hej, powiesz mi
gdzie idziemy?- zapytałam podnosząc torebkę z ziemi.
-Nie. To nie
będzie ci potrzebne- wyrwał mi z rąk torbę i położył na
szafce.-Cześć Lucy- uśmiechnął się do niej i pociągnął mnie
za rękę.
-Ale ja tam mam
kartę do pokoju!- krzyknęłam i chciałam wyrwać się z jego
uścisku.
-Ale nie jest ci
teraz potrzebna- uśmiechnął się i nacisnął guzik windy.
-A jak Lucy gdzieś
wyjdzie?
-Spokojnie, ja
swoją mam- uśmiechnął się szerzej i pociągnął mnie lekko do
windy.
-Zayn! Powiedz mi
w końcu gdzie idziemy- poprosiłam wieszając się na jego ramieniu.
-Ty zawsze taka
niecierpliwa? Dowiesz się zaraz.
Winda stanęłam
na parterze, a my szybko z niej wysiedliśmy. Chłopak cały czas
trzymał mnie za rękę, więc szłam u jego boku. Nie powiem, żeby
mi się to nie podobało.
Stanęliśmy
dopiero na małym parkingu obok hotelu. Spojrzałam na chłopaka, a
ten rozglądał się dookoła.
-Czekam tu na coś?- zapytałam podsuwając się do niego.
-Owszem- uśmiechnął się i spojrzał na mnie.
Zmarszczyłam brwi, a chłopak cicho się zaśmiał. Nagle przed nami stanęło srebrne Audi R8. Z samochodu wysiadł jakiś facet w garniaku i oddał kluczyki Malikowi.
-Zapraszam- podszedł do drzwi pasażera i otworzył drzwi.
Ruszyłam w jego stronę i wsiadłam do auta. On szybko zamknął drzwi i usiadł za kierownicą.
-Nie poinformujesz mnie gdzie mnie wieziesz?- zapytałam, gdy wyjechaliśmy na główną drogę.
Nie odpowiedział mi, tylko się uśmiechnął.
-Wiesz, że to jest porwanie?- oparłam się plecami o drzwi i przyciągnęłam kolana do brzucha.
-Porwanie byłoby wtedy, gdybym zmusił cię do wejścia do samochodu. Sama weszłaś- lekko przygryzł dolną wargę i próbował zapanować nad uśmiechem, który nie schodził mu z twarzy.
-Ale..- chciałam się kłócić, ale postanowiłam przybrać inną taktykę.
Wróciłam do poprzedniej pozycji i wyciągnęłam nogi na desce rozdzielczej. Patrzyłam przed siebie, udając obrażoną. Nagle przypomniało mi się, że miałam zadzwonić do Luka. Z przyzwyczajenia chciałam sięgnąć do torebki, ale przecież Zayn ją odłożył. Zrezygnowana opadłam na fotel i głośno westchnęłam.
-Coś się stało?- zapytał chłopak i na chwilę spojrzał na mnie.
-Owszem. Nie mam telefonu, bo ktoś odłożył moją torebkę- warknęłam i odwróciłam głowę.
-Tylko o to chodzi? To chyba nie koniec świata, co?
-Miałam do kogoś zadzwonić, obiecałam.
-Poszukaj w schowku, może jest tam mój telefon. Jak znasz numer na pamięć to dzwoń.
-Skoro mogę..
Pogrzebałam w schowku i znalazłam jakiś telefon. Wklepałam numer i nacisnęłam zieloną słuchawkę.
-Cześć Luke, tu [T.I.]. Wybacz, że nie dzwonię ze swojego telefonu, ale zostawiłam go w hotelu- powiedziałam od razu, gdy odebrał.
-Nic się nie stało. Przyjechałbym za dwa dni. Jutro mam jeszcze parę spraw do zrobienia.
-Jasne, jak chcesz. Przyjmiemy cię- zaśmiałam się.
-Raczej będę spał u wujka. Ale dzięki. A jak tam u was?
-Wszystko w porządku. A u ciebie?
-Nic ciekawego. A jak Lucy? Jest obok ciebie?
-Nie, śpi. Wczoraj trochę zaszalała.
-No tak, jak to ona.. Dobra nie będę zajmował ci czasu. Bawcie się dobrze, jutro zadzwonię.
Rozłączyłam się i schowałam telefon z powrotem na miejsce.
-Dzięki- spojrzałam na Zayna.
-Nie ma sprawy. Dojeżdżamy- uśmiechnął się i zjechał z autostrady na poboczną drogę.
Wjechaliśmy w gęsty las, a na horyzoncie widać było morze.
-Chcesz mnie zrzucić z klifu?- zaśmiałam się.
-Tylko o tym marzę-uśmiechnął się i zatrzymał samochód.
Zanim zdążyłam wysiąść, chłopak otworzył drzwi i podał mi dłoń. Bez zastanowienia chwyciłam ją i wysiadłam.
-Co tu robimy?- zapytałam opierając się o bok auta.
-Czy ty zawsze musisz wszystko wiedzieć?- uśmiechnął się i wyjął z bagażnika jakiś koc.
-No wiesz... Lubię- spojrzałam mu w oczy, a on zbliżył się do mnie.
-Idziemy- powiedział po chwili, łapiąc mnie za rękę.
Nie protestowałam. Szliśmy przez parę minut w ciszy. Z każdą chwilą, morze bardziej mi się wyłaniało. Gdy w końcu wdrapaliśmy się na samą górę, ujrzałam strome zbocze. Puściłam dłoń chłopaka i podeszłam do krawędzi, lekko się wychylając. Pod ścianą klifu było dużo kamieni. Wzburzone fale uderzały w nie, tworząc głośny szum.
-Pięknie-odwróciłam się do Zayna.
-Warto było?- zapytał uśmiechając się.
Odwróciłam się z powrotem do morza i zamknęłam oczy. Niemal od razu poczułam silne dłonie na tali i ciepły oddech przy uchu. Uśmiechnęłam się i oparłam głowę o jego ramie.
-Czekam tu na coś?- zapytałam podsuwając się do niego.
-Owszem- uśmiechnął się i spojrzał na mnie.
Zmarszczyłam brwi, a chłopak cicho się zaśmiał. Nagle przed nami stanęło srebrne Audi R8. Z samochodu wysiadł jakiś facet w garniaku i oddał kluczyki Malikowi.
-Zapraszam- podszedł do drzwi pasażera i otworzył drzwi.
Ruszyłam w jego stronę i wsiadłam do auta. On szybko zamknął drzwi i usiadł za kierownicą.
-Nie poinformujesz mnie gdzie mnie wieziesz?- zapytałam, gdy wyjechaliśmy na główną drogę.
Nie odpowiedział mi, tylko się uśmiechnął.
-Wiesz, że to jest porwanie?- oparłam się plecami o drzwi i przyciągnęłam kolana do brzucha.
-Porwanie byłoby wtedy, gdybym zmusił cię do wejścia do samochodu. Sama weszłaś- lekko przygryzł dolną wargę i próbował zapanować nad uśmiechem, który nie schodził mu z twarzy.
-Ale..- chciałam się kłócić, ale postanowiłam przybrać inną taktykę.
Wróciłam do poprzedniej pozycji i wyciągnęłam nogi na desce rozdzielczej. Patrzyłam przed siebie, udając obrażoną. Nagle przypomniało mi się, że miałam zadzwonić do Luka. Z przyzwyczajenia chciałam sięgnąć do torebki, ale przecież Zayn ją odłożył. Zrezygnowana opadłam na fotel i głośno westchnęłam.
-Coś się stało?- zapytał chłopak i na chwilę spojrzał na mnie.
-Owszem. Nie mam telefonu, bo ktoś odłożył moją torebkę- warknęłam i odwróciłam głowę.
-Tylko o to chodzi? To chyba nie koniec świata, co?
-Miałam do kogoś zadzwonić, obiecałam.
-Poszukaj w schowku, może jest tam mój telefon. Jak znasz numer na pamięć to dzwoń.
-Skoro mogę..
Pogrzebałam w schowku i znalazłam jakiś telefon. Wklepałam numer i nacisnęłam zieloną słuchawkę.
-Cześć Luke, tu [T.I.]. Wybacz, że nie dzwonię ze swojego telefonu, ale zostawiłam go w hotelu- powiedziałam od razu, gdy odebrał.
-Nic się nie stało. Przyjechałbym za dwa dni. Jutro mam jeszcze parę spraw do zrobienia.
-Jasne, jak chcesz. Przyjmiemy cię- zaśmiałam się.
-Raczej będę spał u wujka. Ale dzięki. A jak tam u was?
-Wszystko w porządku. A u ciebie?
-Nic ciekawego. A jak Lucy? Jest obok ciebie?
-Nie, śpi. Wczoraj trochę zaszalała.
-No tak, jak to ona.. Dobra nie będę zajmował ci czasu. Bawcie się dobrze, jutro zadzwonię.
Rozłączyłam się i schowałam telefon z powrotem na miejsce.
-Dzięki- spojrzałam na Zayna.
-Nie ma sprawy. Dojeżdżamy- uśmiechnął się i zjechał z autostrady na poboczną drogę.
Wjechaliśmy w gęsty las, a na horyzoncie widać było morze.
-Chcesz mnie zrzucić z klifu?- zaśmiałam się.
-Tylko o tym marzę-uśmiechnął się i zatrzymał samochód.
Zanim zdążyłam wysiąść, chłopak otworzył drzwi i podał mi dłoń. Bez zastanowienia chwyciłam ją i wysiadłam.
-Co tu robimy?- zapytałam opierając się o bok auta.
-Czy ty zawsze musisz wszystko wiedzieć?- uśmiechnął się i wyjął z bagażnika jakiś koc.
-No wiesz... Lubię- spojrzałam mu w oczy, a on zbliżył się do mnie.
-Idziemy- powiedział po chwili, łapiąc mnie za rękę.
Nie protestowałam. Szliśmy przez parę minut w ciszy. Z każdą chwilą, morze bardziej mi się wyłaniało. Gdy w końcu wdrapaliśmy się na samą górę, ujrzałam strome zbocze. Puściłam dłoń chłopaka i podeszłam do krawędzi, lekko się wychylając. Pod ścianą klifu było dużo kamieni. Wzburzone fale uderzały w nie, tworząc głośny szum.
-Pięknie-odwróciłam się do Zayna.
-Warto było?- zapytał uśmiechając się.
Odwróciłam się z powrotem do morza i zamknęłam oczy. Niemal od razu poczułam silne dłonie na tali i ciepły oddech przy uchu. Uśmiechnęłam się i oparłam głowę o jego ramie.
***
-Dziękuję-
przytuliłam się do chłopaka na kocu.
-Za co?- spojrzał
na mnie tymi swoimi brązowymi oczyskami i uśmiechnął się.
-Za wszystko. Za
to, że mnie tu zabrałeś.. - odwzajemniłam uśmiech.
-Nie ma za co, ale
chyba musimy się już zbierać- niechętnie wstał.
Wyciągnął dłoń,
którą szybko chwyciłam i złożył koc, na którym siedzieliśmy.
Nie chciałam wracać do hotelu, ale szedł tam Zayn, więc ja też.
Może to dziwnie zabrzmi, ale on mi się naprawdę podoba. Jest
taki.. inny. Nick nie był taki opiekuńczy, czuły..
-Ciekawe co robi
reszta- wyrwał mnie z zamyślenia głos Malika.
Kiwnęłam tylko
głową i chwyciłam jego dłoń. Spojrzał na mnie i uśmiechnął
się. Szybko doszliśmy do auta, które po niecałych 20 minutach
było już na parkingu w hotelu.
-Było bardzo
miło- uśmiechnęłam się i oparłam o ścianę, cicho pukając do
drzwi.
-Cieszę się.
Następnym razem nie zadawaj tyle pytań- zaśmiał się.
-A kto powiedział,
że będzie kolejny raz?- wyszczerzyłam zęby i uniosłam brwi ku
górze.
-Będzie, będzie.
Zobaczysz.
-Najpierw to Lucy
musi mi otworzyć!- krzyknęłam, by dziewczyna mogła mnie usłyszeć
i zapukałam mocniej do drzwi.
-Może jej nie ma?
-Nie kracz!-
szturchnęłam go w ramie i zapukałam mocniej do drzwi.
-Nie ma jej.
Pojechała z chłopakami do kina- zaśmiał się i chwycił mnie za
rękę.
-Jak to jej nie
ma..?- jęknęłam idąc za nim po schodach.
-Nie marudź-
odpowiedział mi dopiero przy drzwiach swojego pokoju.
Spuściłam lekko
głowę i weszłam za nim do pomieszczenia.
-Rozgość się-
puścił moją dłoń i zdjął buty.
-Ale..- chciałam
protestować, ale widziałam, że do pokoju się nie dostanę.
-Siadaj, zaraz
przyjdę- cmoknął mnie w czoło i poszedł do pokoju.
Usiadłam na
kanapie i tak naprawdę nic nie robiłam. Nie czekałam na szczęście
długo, bo już po paru minutach chłopak znalazł się obok mnie.
-W łazience masz
ciuchy i ręcznik, jak chcesz.
-Dzięki- lekko
przygryzłam wargę i poszłam do łazienki.
Wzięłam szybki prysznic i założyłam na siebie dużą koszulę w kratę i krótkie spodenki.
Wzięłam szybki prysznic i założyłam na siebie dużą koszulę w kratę i krótkie spodenki.
-Harry napisał
mi, że wrócą dopiero rano- uśmiechnął się, gdy wyszłam z
łazienki.
-Że co? Gdzie oni
są?- usiadłam obok niego.
-Są na jakimś
maratonie filmowym. Kończy się o 6 rano, a od razu pójdą coś
zjeść. Wiec będą około 8- uśmiechnął się.
-Chyba sobie
żartujesz! Mogę zadzwonić do Lucy?- zapytałam patrząc na niego.
Bez słowa podał
mi telefon i wklepałam numer przyjaciółki.
-Halo?- szepnęła
już po chwili do słuchawki.
-Lucy? Gdzie
jesteś? Zaraz przyjdę po kartę do pokoju- powiedziałam szybko,
ale Malik wyrwał mi telefon.
-Już nie ważne
Lucy, oglądajcie sobie film- rozłączył się.
Spojrzałam na
niego pytająco, a on tylko się uśmiechnął i włączył
telewizor.
Leciała jakaś
komedia, ale nie chciało mi się jej oglądać, bo przysypiałam. W
końcu oczy mi się zamknęły i już ich nie otworzyłam..
Obudziłam się w
pozycji leżącej, na wygodnym łóżku przykryta kołdrą.
Przekręciłam się na drugi bok i zobaczyłam nagie plecy chłopaka.
-Ja pierdole! Co
ty robisz w moim łóżku?- jęknęłam tykając go w ramię.
-To moje łóżko.
Zasnęłaś, a na kanapie nie da się spać- wstał i wyszedł z
pokoju.
Westchnęłam i
zamknęłam oczy, chciałam jeszcze chwilę pospać.
-Idziemy na
śniadanie?- usłyszałam głos Zayna tuż przy uchu.
Szybko otworzyłam
oczy i ujrzałam jego śliczne oczy.
-A która
godzina?- zapytałam uśmiechając się do niego.
-Po 8. Jeszcze nie
wrócili, ale film mógł się przeciągnąć, albo pierdoły się
zgubiły- zaśmiał się.
-Raczej to drugie.
Idziemy, tylko się ubiorę.
Wstałam i poszłam
do łazienki, biorąc ze sobą ciuchy z wczoraj. Szybko się
przebrałam, poprawiłam włosy i wyszłam do chłopaka. Założyliśmy
buty i poszliśmy na dół, do restauracji.
-Zajmij miejsce,
ja coś zamówię- pocałował mnie w czoło i odszedł.
Usiadłam przy
stoliku przy oknie i przez parę minut czekałam na Malika, wpatrując
się w okno.
-Zaraz przyniosą-
wyrwał mnie z zamyślenia głos chłopaka.
Uśmiechnęłam
się lekko i spojrzałam za okno.
-Wszystko gra?-
zapytał łapiąc mnie za dłoń.
-Tak- westchnęłam
i odwróciłam wzrok od jego twarzy.
-Właśnie
widzę..- puścił moją rękę i podrapał się po głowie.
-Odzywali się?-
zapytałam zmieniając temat.
-Tak, zaraz będą.
Chcą jechać na plaże za jakąś godzinę. Jedziemy z nimi?
-Nie wiem. Rób co
chcesz..
-Co się z tobą
dziś dzieje co ?- zapytał nerwowym głosem.
-Wybacz..
-Powiesz mi o co
chodzi?- zapytał łagodnie.
-Chyba za bardzo
się przejmuję..
-Czym?
-Nickiem.. Boję
się, że komuś coś zrobi..- zakryłam twarz dłońmi.
-[T.I].. -
wyszeptał i usiadł obok mnie.- Przestań- przytulił mnie do
siebie.
-Ale.. Co jak on
zrobi coś chłopakom, Lucy, tobie.. ?
-Nic nam nie
zrobi. Słyszysz? Przestań płakać- pogłaskał mnie po włosach.
-Już
dobrze..-wyszeptałam po chwili.
Otarłam łzy i wyprostowałam się. Akurat kelnerka przyniosła nasze jedzenie. Podziubałam widelcem w jajecznicy i wypiłam trochę kawy.
-Czemu nie jesz?- zapytał.
-Nie mam ochoty- odłożyłam widelec.
-Chcesz iść?
-Jeśli ty chcesz..
-Ja swoje skończyłem.. Chodź.
Wstał i lekko pociągnął mnie za rękę. Pojechaliśmy windą na trzecie piętro i stanęliśmy przed drzwiami mojego pokoju.
-Przyjdę po was za godzinę- uśmiechnął się.
Nie wiedziałam czy mam go pocałować, przytulić, czy jeszcze coś innego. Pomachałam mu tylko i zapukałam, a Lucy szybko mi otworzyła, wręcz wciągnęła do środka.
-Nie zgadniesz kogo spotkaliśmy..- powiedziała i była ostro wkurzona.
Otarłam łzy i wyprostowałam się. Akurat kelnerka przyniosła nasze jedzenie. Podziubałam widelcem w jajecznicy i wypiłam trochę kawy.
-Czemu nie jesz?- zapytał.
-Nie mam ochoty- odłożyłam widelec.
-Chcesz iść?
-Jeśli ty chcesz..
-Ja swoje skończyłem.. Chodź.
Wstał i lekko pociągnął mnie za rękę. Pojechaliśmy windą na trzecie piętro i stanęliśmy przed drzwiami mojego pokoju.
-Przyjdę po was za godzinę- uśmiechnął się.
Nie wiedziałam czy mam go pocałować, przytulić, czy jeszcze coś innego. Pomachałam mu tylko i zapukałam, a Lucy szybko mi otworzyła, wręcz wciągnęła do środka.
-Nie zgadniesz kogo spotkaliśmy..- powiedziała i była ostro wkurzona.
_______________________________________________________________________
Heej! Jak tam życie mija?
Czy wy tak jak my nie możecie doczekać się teledysku do Story of my life? A wgl jak podoba się piosenka? Dla mnie jest G E N I A L N A !
Przepraszam, że dopiero teraz dodałam, ale nie miałam wgl czasu! Przepraszam :(
Przepraszam, że dopiero teraz dodałam, ale nie miałam wgl czasu! Przepraszam :(
Noo.. Pamiętajcie o dedykach ! Elo, Hope.♥
Rozdział super!! A co do piosenki to jest cudowna i jestem bardzo ciekawa teledysku <3
OdpowiedzUsuńCzekam na nn :D
Zapraszam http://still-the-one-blog.blogspot.com/
O jeeeej ! Kocham to ! Kiedy kolejna część ? <3
OdpowiedzUsuńNo po prostu bomba!
OdpowiedzUsuńA Story of my life.. Śliczne, po prostu :*
Aaa, jakie to cudowne! Naprawdę masz ogromny talent. <3
OdpowiedzUsuńPiosenka jest genialna i już chciałabym do niej teledysk. :3
Czekam na kolejną notkę u Ciebie. :D
http://undead-fanfiction.blogspot.com/
Świetnyy! Kiedy kolejny rozdział co ??? Chcę go już!!!!!!!! <3 / Ala.
OdpowiedzUsuńŚwietny!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
OdpowiedzUsuńCzekam na nexta<333
O matko, o matko! Dawaj kolejny rozdział!
OdpowiedzUsuńWow, dzieki za komentarze :**
OdpowiedzUsuńaaaaa jestem mega ciekawa kogo spotkaliii.. pewnie Nicka xd
OdpowiedzUsuń