czwartek, 31 października 2013

#73.Niall cz.2

NOWY WYGLĄD BLOGA
 treść zawiera wulgaryzmy




*twoja perspektywa*

Droga [T.I].
Zapewne czytasz to już po przebudzeniu się, wiec chciałem się tylko pożegnać w tym liściku. Nie chciałem Cię budzi, bo pewnie potem miałabyś problem z zaśnięciem. Być może będę w twoim domu jeśli w ogóle mnie w nim zastaniesz. Trzeba pomóc Zayn’owi posprzątać ;)
Nialler
PS: Daj znać jak poszedł test z chemii 836562192.
-Nialler… - mruknęłam cicho. Podczas czytania tej krótkiej wiadomości na mojej twarzy zagościł od razu niemrawy uśmiech. W głowie ujawnił mi się blondyn z czarującym uśmiechem i nieskazitelnie białymi zębami. Po mimo tych jego rysunków na twarzy i groźnego wyglądu sprawił u mnie naprawdę dobre wrażenie. Mało który chłopak jest taki sympatyczny i pomocny jak Horan. Że też wcześniej nie chciałam go poznać… może nie byłam gotowa?
Zerknęłam na ekran w telefonie, który wskazywał już godzinę 6:47. Szybko zerwałam się z łóżka i poszłam się odświeżyć do łazienki. Jakieś 15 minut później byłam już gotowa do wyjścia. Ubrałam się w białe rurki i białą bluzkę w czerwone paski. Do tego nieliczne dodatki i delikatny makijaż. Uznając swój wygląd w miarę znośny wzięłam torbę na ramię i zeszłam na dół w celu zjedzenia porządnego śniadania. Wchodząc do kuchni ku mojemu zdziwieniu było mega czysto. Zero butelek, zero puszek i brudu. Czyściutko.
-Zayn to na pewno nie twoja sprawka – zaśmiałam się po cichu.
-Owszem, bo moja – wzdrygnęłam się na bardzo znajomy mi głos.
-Boże, Niall nigdy tego nie rób – złapałam się za klatkę piersiową patrząc na blondyna.
-Przepraszam – podrapał się po głowie – wyspałaś się?
-A powiem Ci, że tak – zaczęłam nalewać sok pomarańczowy do szklanki – a ty?
-Nawet, choć i tak połowy nocy nie przespałem – wzruszył ramionami.
Już nie wiedziałam co odpowiedzieć. Tematu liściku nie chciałam zaczynać, bo jeszcze by se pomyślał, że jestem jakąś nawiedzoną romantyczką. Moją uwagę przykuli robotnicy, którzy mają w zwyczaju codziennie od 7:00 pracować na budowie. Już nie raz widziałam przechodzące tędy dziewczyny, które stawały się ich ofiarami podrywu lub nawet gwałtu. Policja nic nie może im udowodnić, gdyż każą tym  dziewczyną milczeć. Stąd to wiem, bo nie raz podsłuchiwałam takie rozmowy wracając ze szkoły. Cholernie się ich bałam, bo mogłam być następna. Każdy ranek zaczyna się strachem przed tymi zboczeńcami.
-[T.I] słyszysz? – wyrwał mnie z myśli głos Nialla.
-Sorki, coś mówiłeś?
-Pytałem się czy… zadzwonisz do mnie? – uśmiechnął się nieśmiało.
-Ach tak. Jasne –odwzajemniłam uśmiech wracając wzrokiem do okna.
-Boisz się ich? – podszedł bliżej wskazując na roboli.
-Zależy… bo widzisz…
-Wiem co jest grane – przerwał mi – już nie raz ich poganiałem by dali tym dziewczynom spokój. Chamy pierdolone. Odprowadzę Cię do szkoły.
-Serio nie trzeba – bawiłam się nerwowo palcami. Nawet na mnie nie spojrzał. Z zimną krwią wpatrywał się tych facetów.
-Nie ma o czym mówić! – krzyknął obdarowując mnie równie zimnym spojrzeniem – o której wychodzisz?
-7:40…
-Dobrze – spuścił całe powietrze – w takim razie zjedz coś i ruszamy.
-Co tu się dzieję? – wszedł do kuchni zaspany Zayn z kacem.
-Nic takiego – bąknęłam.
-Aaa… - mruknął – Niall co ty robisz? Czemu krzyczysz?
-Bo…
-… nie ma chleba! – wyprzedziłam go przy okazji gryząc się w język. Nic gorszego nie mogłam palnąć. Malik zdezorientowany całą sytuacją machnął teatralnie ręką i wyszedł pyskując coś pod nosem. Cały on. Jest kac, jest wkurzony.
-Chleba? – rzekł rozbawiony Horan.
***
Powoli zaczęliśmy się zbliżać do zakazanego terenu dla każdej dziewczyny. Im byliśmy bliżej tym bardziej zaczęłam się denerwować. Zacisnęłam z całej siły ręcę sprawiając moje knykcie do białości. Nie mogłam opanować strachu, który już dawno mną zawładnął. Jeszcze tylko parę metrów i zaraz tam będziemy – pomyślałam głośno przełykając ślinę. Niall nagle się zatrzymał i złapał mnie za ramiona posyłając mi naprawdę szczery i spokojny uśmiech. Nawet mnie to rozluźniło.
-Złap mnie za rękę, a zobaczysz co się stanie – puścił mi oczko.
Zrobiłam jak chłopak kazał. Delikatnie splotłam nasze palce u rąk i poczułam… motylki w brzuchu.  W sercu zaczęła mi się rodzić pewien rodzaj radości… nawet nie umiem tego określić, ale bardzo miłe uczucie. Poczułam się bezpieczna. Szliśmy już bardziej żwawym chodem i bardziej odważnym. Teraz właśnie nadszedł ten moment. Wszyscy faceci obdarowali mnie obrzydliwym i żądliwym wzrokiem, który sprawiał u mnie większe przerażenie. Odruchowo mocniej ścisnęłam dłoń Horana na co on wyszczerzył zęby. Reszta dostrzegając go zaczęła się powoli oddalać i dawać sobie spokój… prawie. Przed nami stanął murem jeden z robotników ubrany w niebieski, brudny kombinezon, który ukazywał jego idealnie umięśnione i wytatuowane mięśnie. Wiedziałam, że to źle się skończy.
-Jakiś problem? – spytał ze spokojem.
-Tak. Ty jesteś tym problemem – powiedział brunet krzyżując ręce.
Horan zaśmiał się jakby usłyszał najzabawniejszy kawał na świecie puszczając przy tym moją dłoń zasłaniając mnie swoim ciałem. Dostrzegłam jak jego mięśnie zaczynają się napinać. Nic z tego dobrego nie wyjdzie.
-Słuchaj no… albo dasz nam spokojnie przejść, albo dostaniesz taki łomot, że własna matka Cię nie pozna – wysyczał przez zęby. Szczerze trochę w to wątpiłam, gdyż ten robol jest od niego bardziej umięśniony i masywniejszy… nawet nie wiem czy można go nazwać człowiekiem.
-Chłopaki słyszeliście?! Małolat mi grozi! – usłyszałam stłumiony śmiech mężczyzn. Choć nie widziałam twarzy Nialla wiedziałam, że maluje się na niej furia. Zacisnął pięści i podszedł do niego jeszcze bliżej…

*perspektywa Nialla*

Czułem jak krew zaczęła mi mocniej pulsować w głowie, a ciało było już w 100% gotowe do ataku. Spojrzałem zimnym wzrokiem na jego twarz. Ścisnął szczęki uwydatniając przy tym swoje kości policzkowe, krzyżując przy tym swoje masywne ramiona. Wcale nie przejmowałem się jego groźnym wyglądem. W każdej chwili mogłem go zmiażdżyć… ewentualnie zabić. Wciągając głośno powietrze podszedłem do niego na tyle blisko by tylko on mógł mnie usłyszeć:
-Czy ty masz świadomość, kim jestem? – spytałem z pewnością siebie intensywnie patrząc się w jego oczy.
-Słabym gówniarzem – wyszeptał powoli.
-Ach tak – przejechałem językiem po zębach – podpowiem Ci.
W tej chwili furia opanowała całe moje ciało. Jednym, zwinnym ruchem objąłem jego posturę wyginając mu przy tym ręce, by nie miał możliwości wyrwania mi się z objęć. I właśnie teraz nastąpił moment kulminacyjny. Jedno kopnięcie w nogi mojej ofiary sprawiło połamanie jego kości uwydatniając przy tym ten chrupiący dźwięk, którego wręcz nie znosiłem. Do moich uszu dotarł rozpaczliwy i stłumiony krzyk bruneta wijącego się z bólu. Czułem ulgę bo nareszcie byłem w swoim żywiole. Żeby dokończyć zabawę jeszcze mocniejszym kopnięciem kopnąłem go w brzuch, koło okolic żeber oczywiście je łamiąc. Chciałem  go szarpnąć za szmaty i zająć się jego obrzydliwym ryjem, ale przerwał mi delikatnym dotyk ciepłej na ramieniu. Odwróciłem się i ujrzałem zapłakaną [T.I]. Ten obraz natychmiast mnie sprowadził na ziemię i cała złość odleciała.
-Już wystarczy – rzekła roztrzęsiona.
Chciałem coś powiedzieć, ale przerwał mi znowu krzyk tego debila. Nie zwracając już zbytnio uwagi na [T.I] przykucnąłem do niego i zbliżyłem twarz do jego ucha:
-Jestem Crusher, miło mi – wyszeptałem z satysfakcją.
Na twarzy robotnika pojawił się szok i przerażenie. Zadowolony ze swojego czynu odsunąłem się łapiąc [T.I] za rękę. Wszyscy wokół nas natychmiast zaczęli się oddalać i wracać do swoich robótek pomagając przy tym swojemu „przyjacielowi” jakoś się pozbierać. Zerknąłem przelotnie na dziewczynę, która była roztrzęsiona całą tą sytuacją. Czułem jak jej dłoń trzęsie się z nad miaru nerwów.
-[T.I] wszystko gra?
-Co to było…? – spytała łamiącym głosem
-Nic takiego – uśmiechnąłem się.
-Jak to nic takiego?! – bulwersowała się – połamałeś mu nogi i żebra za jednym zamachem!
-Bo sobie na to zasłużył – odwróciłem od niej wzrok spoglądając na swoje Nike.
-Nie mogłeś z nim porozmawiać, nastraszyć go? Niall… możesz mieć kłopoty – wyrwała delikatnie rękę z uścisku patrząc na mnie z troską.
-Jakby Cię skurwiel dotknął choć jednym palcem, tak był mu najebał, że zdechł by z bólu! A miewałem już większe problemy więc nie pierdol mi takich rzeczy, bo wcale się na tym nie znasz…
Po jej policzkach zaczęły spływać kolejne słone łzy, a ja zaczynałem coraz bardziej żałować swoich słów. Głośno odetchnąłem i spuściłem nadmiar powietrza z płuc. Jestem idiotą. Nakrzyczałem na dziewczynę, na której mi cholernie zależy bez powodu. Wplotłem palce we włosy i totalnie nie wiedziałem co powiedzieć… było mi strasznie wstyd. [T.I] powoli wycofywała się i w końcu zaczęła uciekać. Z nadmiaru emocji stałem jak słup soli nie mogąc ruszyć nawet  jedną nogą.
-[T.I] przepraszam, nie chciałem! – krzyknąłem najgłośniej jak potrafiłem. Nie zwracała na mnie uwagi i im więcej czasu się na nią patrzyłem, tym bardziej stawała się mniej widoczna.
-Kurwa! – ze złości kopnąłem najbliższy śmietnik wysypując jego całą zawartość.
 __________________________________________________________________________

Hejka wam! Spokojnie nie pomysliłaś blogów hah to po prostu kolejna zmiana :P Jak wam się podoba taki trochę "mroczniejszy" wygląd? Ach właśnie! Pewnie już każda z was widziała zapowiedź do teledysku! Nie mogę się doczekać to będzie jeden z lepszych teledysków One Direction jak to określił Simon Cowell :) A co sądzicie o imaginie? Myślę że was choć trochę zaciekawiłam :) Byłby dłuższy ale coś się popieprzyło w wordzie ;/ Także HAPPY HALLOWEEN :)

9 komentarzy:

  1. Świetny! Matko, ryzykuję wściekłość rodziców, żeby napisać koma. Kocham was <3
    Nie lubię bad Nialla, wolę Hazzę, ale twój wymiata. Tylko tak dalej!
    A przy zapowiedzi teledysku się popłakałam. Totalnie! ;dd
    Pozdrawiam i zapraszam do mnie:
    http://believe-in-1d-imaginy.blogspot.com/
    Ettie. xx

    OdpowiedzUsuń
  2. super super super :)
    podoba mi się, zarówno rozdział jak i nowy wygląd :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Niesamowity imagin ! Pisz szybko kolejny bo się niecierpliwię <333 K. ∆

    OdpowiedzUsuń
  4. blagam dodaj dzisiaj nast. cz.!!!!! dobrze by bylo jakby [T.I.] najpierw miala malegp focha a potem mu wybaczyla :D

    OdpowiedzUsuń
  5. Genialnyyyy! Dodawaj szybko kolejnego! A wgl ile bd miał jeszcze części? ♥

    OdpowiedzUsuń
  6. Świeeetny ! Kurcze uwielbiam Niall'a w takim wydaniu , taki dark :) A co do nowego wyglądu bloga jest niesamowity , bardzo mi się podoba ! Czekam na kolejną częśc :) / Natt. ∞

    OdpowiedzUsuń
  7. Zaaaajebisty!!!!! Uwielbiam takiego 'złego' Nialla! Ps nowy wygląd jest zaje :)/ Meg

    OdpowiedzUsuń