sobota, 1 czerwca 2013

# 10.Niall cz.2



[Oczami Niall’a]

Wybiegłem z tej kawiarni najszybciej jak się dało. Czułem jedynie wielki wstyd i porażkę. Nie umiem zarywać do dziewczyn…niestety. Co ona sobie o mnie pomyślała? Pewnie uznała mnie za jakiegoś chamskiego podrywacza, któremu się nadzwyczaj w świecie nudzi. A naprawdę mi się spodobała. Widać było, że dobra z niej dziewczyna. Najbardziej lubiłem momenty jak się uśmiechała do klientów. Można się domyślić, że lubi to co robi. I jak ja mam ją zdobyć? Przecież nie potrafie już jej w oczy spojrzeć. Co za wstyd. Usłyszałem za sobą krzyki chłopaków.
-Niall czemu uciekłeś? – spytał Liam.
-Czemu?! Bo sobie przy niej obciachu narobiłem, a ty Styles – wskazałem palcem na loczka, który stał za Liamem – masz przesrane! W dupie z twoimi poradami!
-Hahaha to było komiczne! – zaśmiał się Harry.
-Przymknij się idioto… - szturchnął go Louis – jeszcze ją zdobędziesz! Gwarantuje Ci to. Ze mną dasz sobie radę.
-Sugerujesz coś? – zbulwersował się loczek.
-Harry… – Zayn zrobił klasyczny face palm.
-Ehhh… Niby jak?! I tak nie będzie się chciała ze mną umówić. Pewnie uważa mnie za jakiegoś dupka.
-Nie martw się stary pomożemy Ci – objął mnie ramieniem Liam – prawda chłopaki?
Wszyscy chórem krzyknęli twierdząco. Jedynie co mnie przeraziło to cwaniacka mina Harrego, który wyglądał jakby chciał kogoś rozebrać.
-Co się tak szczerzysz? – spytałem zirytowany.
-Twój genialny przyjaciel podał pewnej kelnerce swój numer telefonu ha!
-No to mnie pocieszyłeś Harry. DZIĘKUJE!
-Chwila moment! Ona przyjaźni się z tą twoją barmanką – powiedział ucieczony.
-S-serio? – spytałem niedowierzając.
-Serio, serio – poruszył zabawnie brwiami – O! chyba właśnie ktoś dzwoni – zerknął na ekran telefonu – nieznany numer…- spojrzał na mnie ekscytująco – to jedziemy z tym koksem.
-Cześć Magda! Yhym, Yhym…no jasne! Na 18:00? Jutro? W tej kawiarni gdzie się spotkaliśmy? Ok super, a i mam jeszcze jedno pytanko… podałabyś mi numer twojej przyjaciółki z kawiarni? – w tym momencie wyjął długopis i zaczął zapisywać na ręce rząd cyferek – Ok jesteś kochana do zobaczenia!

-I co? – spytałem zaciekawiony jak małe dziecko.
-Zobaczysz swoją lalunie, spokojnie Nialler już jutro będziesz z nią w łóżku.
-Harry zboczeńcu! Ja taki nie jestem!
-Ejjj chodźmy do domu, bo zgłodniałem – marudził Zayn.

[Oczami (T.I)]
To była właśnie moja oaza spokoju. Wanna pełna ciepłej wody z różnymi olejkami zapachowymi, świece i płatki róż. Powoli zaczęłam odpływać w krainę snów gdy nagle usłyszałam wibracje w telefonie.
-Halo? – spytałam zrelaksowana.
-Hej, czy mam przyjemność rozmawiać z [T.I]?
-Tak… A kto mówi?
-Tu Louis, przyjaciel tego słodkiego blondaska kojarzysz co nie?
-Lou idioto co ty odpierdzielasz z moim telefonem!!! – usłyszałam głos jakiegoś rozłoszczonego chłopaka.
-Przepraszam Cię na chwilę [T.I] muszę się ukryć haha.
-Louis to nie jest śmieszne!
-Co się tam dzieje? – spytałam.
-Jeszcze chwilkę… ok możesz już mówić – powiedział zdyszany. W tle słyszałam głośne pukanie i czyjeś krzyki.
-Ok… Tak kojarzę – prychnęłam śmiechem na samą myśl o tym chłopaku.
-To wspaniale, bo widzisz on za tobą szaleje prawda Niall?
-Kiedyś Cię zabije!!! Oddawaj telefon i otwórz te cholerne drzwi!
-Dobra, dobra… Nieważne [T.I] bądź w swojej kawiarni jutro na 18 ok?
-No spoko… Louis.
-I zapisz sobie ten numer bo coś czuję, że w najbliższej przyszłości będzie on najwięcej razy wybierany przez Ciebie. Ok muszę spadać bo twój Romeo mi zaraz drzwi z zawiasów wyrwie pa.
-Romeo? – zdziwiona spytałam samą siebie.
I rozłączył się. Teraz mnie dręczyło tylko jedno pytanie…co oni knują?

***
Przejrzałam się ostatni raz w lustrze. Wyglądałam całkiem nieźle; błękitna sukienka do kolan, białe sandałki na małej koturence, włosy lekko podkręcone i delikatny makijaż. Uznając swój wygląd w miarę możliwości poszłam sprawdzić jak ze swoimi przygotowaniami radzi sobie Magda. Wyglądała ślicznie.
-Harry jest twój – powiedziałam mierząc ją od stóp po czubek głowy.
-Tak myślisz? A może przesadziłam trochę co? – chwyciła delikatnie materiał pomarańczowej sukienki.
-Jest super! Idziemy?
Po dłuższym czasie znalazłyśmy się pod znaną nam kawiarnią. Weszłyśmy do środka i ku naszemu zdziwieniu pomieszczenie było pełne ludzi. Moją uwagę zwróciła przygotowana scena, na którą weszło dwoje brunetów. Zaczęli ze sobą coś szepczeć aż w końcu jeden z nich przemówił.
-Witamy was wszystkich – powiedział prawdopodobnie Louis, którego poznałam po głosie – pewnie zastanawiacie się co my tutaj właściwie robimy. Otóż jest jedna, wyjątkowa dziewczyna, która niezmiernie spodobała się naszemu przyjacielowi i właśnie ten występ udowodni jak bardzo jest w niej zakochany… [T.I] jesteś tu?
Podniosłam zszokowana niepewnie rękę. To wszystko było takie cudowne i miłe z ich strony, że to dla mnie zorganizowali. Jedynie co teraz mogłam zrobić to szczerze się uśmiechnąć. Na sam widok tego wszystkiego dusza się cieszy. Dalej nie mogłam uwierzyć, że to wszystko dla mnie. To była najmilsza rzecz jaka mnie spotkała i do tego jeszcze od nieznajomych mi ludzi.
-Noo miał rację mówiąc, że wyglądasz niczym anioł – puścił mi zabawnie oczko natomiast publiczność lekko zachichotała – gotowa? – spytał jakiś mulat.
Kiwnęłam twierdząco głową.
-A więc… Niall ?
Po drugiej stronie kawiarni ujawnił  się znany mi blondyn. Na ramieniu miał przewieszoną, czarną gitarę i zaczął kogoś poszukiwać wzrokiem wśród publiczności aż w końcu nasze oczy się spotkały. Uśmiechnął się szeroko na mój widok i zaczął grać na gitarze piosenkę Jason’a Mraz’a – I’m Yours. W trakcie śpiewania Niall powoli zaczął się do mnie zbliżać. Miał nieziemski głos, piękne niebieskie oczy, urocze blond włosy… Dopiero teraz dostrzegłam w nim to coś czego od dawna szukałam, a mianowicie miłość choć w ogóle się nie znaliśmy.


Well open up your mind and see like me,
Open up your plans and damn you're free.
Look into your heart and you'll find
Love, love, love, love...
Listen to the music of the moment people dance and sing,
We're just one big family.
And it's our God-forsaken right to be loved,
Loved, loved, loved, loved...
So, I won't hesitate no more, no more,
It cannot wait, I'm sure!
There's no need to complicate,
Our time is short,
This is our fate, I'm yours!

Jak skończył śpiewać cała kawiarnia wstała i wszyscy zaczęli energicznie klaskać i gwizdać. Łzy szczęścia swobodnie spływały po moich policzkach. Byłam cholernie szczęśliwa i wdzięczna Niall’owi za tak fantastyczne przeżycie jakie mi ofiarował. Stałam jak słup soli i nic nie mogłam z siebie wydusić. Jedynie co mogłam w tej chwili zrobić to przytulić się do Niall’a. Z jakiegoś powodu blondaskowi też popłynęła jedna łza i oboje zaczęliśmy się z siebie śmiać. W końcu jak już się uspokoiliśmy chłopak niepewnie złapał mnie ze rękę.
-[T.I] może Ci się to wydać dziwne i szalone bo praktycznie w ogóle się nie znamy ale… czy umówiłabyś się ze mną i sprawiła by każdy mój dzień był piękniejszym?
W Sali zapanowała mroczna cisza. Każdy czekał na moją reakcję, odpowiedź jakby czekali na najważniejszą informacje w ich życiu. Niall zaczął powoli panikować, bo od zaledwie 15 sekund nic z siebie nie wyrzuciłam. Wzięłam głęboki oddech.
-Ja… z wielką przyjemnością się z tobą umówię Niall – rzekłam pokazują szereg białych zębów. Chłopak nic nie odpowiadając podniósł mnie i obrócił się w koło co wywołało kolejne oklaski. Nagle ktoś wstał.
-Horan do cholery! – krzyknął jakiś loczek, który siedział koło Magdy.
-Co? – zrobił przerażoną minę.
-No pocałuj ją! – krzyknęła jakaś trójka chłopaków na scenie.

Wzięłam sprawy w swoje ręcę i podarowałam mu czuły pocałunek. Odsuwając się od Niall’a on znowu mnie przyciągnął i jeszcze namiętniej wpił się w moje usta. I teraz poprawiam moją starą sugestię: życie z facetem potrafi być jednak kolorowe.

TomlinsonLover.




_______________________________________________
Witam was! Podobała się 2 część Niall'a? Bardzo chciałabym wam podziękować za tak liczne wejścia i dobre słowa :). Naprawdę nigdy bym nie pomyślała, że nasze imaginy tak się komuś spodobają :). Jestem bardzo wam wdzięczna za komentarze. Jeszcze raz dzięki za uwagę! <3

5 komentarzy:

  1. Jakbym coś takiego przeżyć achhh, ale cóż... Imagin świetny *-*

    OdpowiedzUsuń
  2. achhh, dziękuje Ci że wprawiłaś mnie w taki dobry humor :D

    OdpowiedzUsuń
  3. Kocham cie bejbee!! <3

    OdpowiedzUsuń
  4. Super. Miło się czyta :) Potrafisz zaciekawić czytelnika. ;D + zapraszam do mnie, nowy rozdział :D http://bezrzeczywistosci.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń