czwartek, 8 sierpnia 2013

# 49.Louis cz.1

Dla każdego człowieka okres wakacyjny jest czystą frajdą i czerpiemy z tego czasu jak najwięcej radości i szaleństwa. Właśnie teraz mogę w końcu się wyluzować i spędzać jak najlepiej czas na Bahamach. Jeszcze bardziej się cieszyłam wewnątrz duszy z myślą, że spędzę te wspaniałe 2 tygodnie z moim chłopakiem, który spełnił moje dotychczasowe marzenie. Wiele osób uważa go za sztywniaka ze względu na to, że jest informatykiem i pracoholikiem. I niestety zgadzam się właśnie z tą większą grupą osób, ale i tak kocham Adama, bo mam pewność że jest mi wierny i mnie kocha tak samo ja go. Miłość polega na uczuciu i szanowaniu się, nie patrzy się na wygląd czy inne poglądy. Akceptacja, to jest jeden z głównych warunków w miłości.
Wychodząc już z autobusu razem z bagażem uderzyła mnie fala gorąca i natomiast zrobiło mi się duszno. Starając się nie myśląc o duchocie szybko weszłam do naszego hotelu i natychmiast poczułam ulgę dzięki niezawodnej klimatyzacji. Zaraz dołączył do mnie Thomson lekko zdyszany.
-No i jesteśmy na miejscu.
-Ślicznie tu – rozejrzałam się po całym lobby hotelu.
-Bardzo się cieszę kochanie, że Ci się podoba – pocałował mnie w czoło – zaraz wrócę, pójdę załatwić klucze w recepcji.
Cicho westchnęłam i usadowiłam się na brązowawej pufie podziwiając przy tym wielką fontannę ustawioną na środku holu. Pomieszczenie zrobiło na mnie naprawdę wielkie wrażenie, bo wszystko było takie czyste i nowoczesne, ale cóż się dziwić jak jesteśmy w pięcio – gwiazdkowym hotelu. Z pół przytomnym wzrokiem wpatrywałam się w rzeźbę archanioła Gabriella rozmyślając nad naszym pobytem tutaj. W głowie układałam już plany działania na następne dni, które polegały na wylegiwaniu się na plaży i delektowaniem się przeróżnymi drinkami. Niby wszystko jest super i powinnam czuć się w 100% świetnie, ale wcale tak nie jest. Z zamyśleń wyrwała mnie obecność mojego chłopaka. Posłałam mu wdzięczny uśmiech i skierowaliśmy się za pracownikiem hotelu. Po 5 minutach byliśmy pod pokojem z numerkiem ‘’69’’. Podziękowaliśmy starszemu już mężczyźnie i nie zastanawiając się od razu weszliśmy do pokoju. Rozpakowaliśmy w szybkim czasie walizki i jednocześnie walnęliśmy się na wielkie dwuosobowe łóżko, które było nadzwyczaj wygodne. Nagle do głowy przyszedł mi pomysł pójścia do baru i napicia się czegoś lecz Adam nie był na początku chętny, ale w końcu po kilku próbach błagania zgodził się. Chwilę potem już delektowaliśmy się słodkawym smakiem mohito.
-Cudowna pogoda – westchnął Adam – szkoda, że nie ma takiej w Londynie.
-Wieczorem pogoda jest zawsze lepsza.
Zaczęliśmy temat pogody, a skończyło się na wspomnieniach z dzieciństwa. Znaliśmy się od 6 roku życia i rzeczywiście mieliśmy co wspominać. Niby wszystko jest super i powinnam czuć się w 100% świetnie, ale wcale tak nie jest. W naszym związku brakowało mi namiętności i pożądania, której bardzo pragnęłam. Będą nastolatką czytałam dużo romansideł i stąd takie wymaganie. Chciałabym przeżyć coś szalonego, coś romantycznego ale z moim chłopakiem to raczej niemożliwe. Jest, że tak powiem  ‘’nudziarzem’’, ale kocham go i co ja na to poradzę? Serce nie sługa.
Jako, że Adam już był serio zmęczony poszedł wcześniej pozwalając mi zostać na chwilę samej. Wzięłam głęboki wdech i rozkoszowałam się przyjemnym, morskim powietrzem, które dawało mi ukojenie. Upijając ostatni łyk miętowo – cytrynowej cieczy chwiejnym krokiem poszłam już do znanego mi budynku. Pokonałam dystans kilku pięter i zaraz znalazłam się pod pokojem. Lekko się zdziwiłam gdyż drzwi od pomieszczenia były otwarte. Nie zwracając już na to większej uwagi weszłam po cichu do pokoju. Było naprawdę ciemno, ale udało mi się dostrzec sylwetkę Adama, który już najprawdopodobniej spał. Zdjęłam w szybkim tępię ubrania pozostając w samej bieliźnie objęłam go w pasie. Choć byłam po ciężkiej i długiej podróży miałam na niego ochotę. Ku mojemu zdziwieniu chłopak natychmiast przyległ swoim ciałem do mojego i cicho zamruczał z zadowoleniem. Uradowana, że być może pójdzie wszystko po mojej myśli wpiłam się delikatnie w usta chłopaka. Natomiast on przeobrażał pocałunek w bardziej zachłanny co mi się bardzo spodobało. Z ust przeszedł co pieszczenia mojej szyi składając na nie tysiące pocałunków. To co ze mną robił doprowadzało mnie do szaleństwa i z nadmiaru wrażeń jęknęłam. Moja reakcja jeszcze bardziej go zadowoliła i palcami poznawał każdy zakamarek mojej skóry. Chcąc przejść do rzeczy powiedział:
-Kocham Cię.
W tej chwili całe podniecenie ze mnie spadło ten głos wcale nie należał do Adama. Ten był bardziej zachrypnięty i melodyjny. Z przerażaniem natychmiast wyrwałam się z uścisków chłopaka i okryłam się białą pościelą.
-Co się dzieję? – spytał zdziwiony.
-Człowieku gdzie jest Adam?! – spytałam z podniesionym głosem.
-O kurwa, ty nie jesteś Eleanor?! I jaki Adam?!
-Jaka Eleanor?!
-O nie,  kolejna psychiczna fanka – usłyszałam w jego głosie narzekający ton.
-Wypraszam sobie! Jesteś taki niesamowity, że nawet masz fanki?! Pff – krzyżowałam ręce.
Nic nie odpowiadając chłopak zapalił lampkę nocną i spojrzał na mnie z lekką kpiną. Wcale się mu nie dziwiłam, bo przed chwilą obściskiwałam się z chłopakiem z 1D – jednego z najbardziej popularnych zespołów na świecie. Znałam też ich ze względu na moją młodszą siostrę Jasmine, która była ich wielką fanką.
-Mój Boże Louis Tomlinson…
-We własnej osobie – uśmiechnął się promiennie obierając się łokciami o łóżko.
-Ale co ty robisz w naszym pokoju? – spytałam podejrzliwie.
-Może zacznijmy od tego, jaki ty masz numer pokoju?
-96 – rzekłam stanowczo.
-Ja też mam 96 więc jakim cudem ty też masz hm?
W głowie przewinął mi się obraz naszych drzwi od pokoju i dopiero teraz do mnie dotarło do mnie, że mój numer pokoju to ‘’69’’.
-O cholera – zrobiłam klasyczny facepalm – ja Cię przepraszam, przekręciłam numerki i tak wyszło…strasznie mi głupio.
-To zabawne – zaśmiał się Louis.
-Nie jesteś zły? – spojrzałam na niego z szokiem.
-W sumie to nie, bo było naprawdę fajnie… i gorąco! – puścił mi oczko.
-Masz racje, ale masz dziewczynę i…
-Louis! – przerwał mi dziewczęcy głos.
-W dupe! – wyszeptał zdenerwowany Tomlinson.
-Spokojnie schowam się pod łóżkiem.
- Nie… zamknę Cię na chwilę w łazience…
-Co?! Nie! – powiedziałam głosem nieznoszącego sprzeciwu.
-Louis otwórz te drzwi – dobijała się najprawdopodobniej Eleanor.
-Już chwilkę skarbie – krzyknął brunet – chodź za mną – wskazał ręką na korytarz. Zebrałam moje ubrania z podłogi i biegiem dołączyłam do Lou.
-To nie potrwa długo – otworzył drzwi do łazienki.
-Ale jak ja później wyjdę! Przecież twoja dziewczyna raczej będzie w sypialni a inaczej z tego pokoju nie da się wyjść…
-Zaufaj mi, proszę – złapał mnie za ramiona. W ten sposób jaki na mnie spojrzał swoimi niebieskimi oczami przekonał mnie i posłusznie weszłam do pomieszczenia. Na początku nie mogłam się oswoić z ciemnością, panującą tutaj, lecz po 10 minutach dało się wytrzymać. W tym czasie ubrałam się w ciuchy i z cierpliwością czekałam jakąkolwiek reację. Chwilę potem Louis otworzył drzwi rażąc mnie przy tym światłem. Wstałam nieudolnie z wanny i zerknęłam spod przymrużonych oczu na chłopaka.
-Możesz spokojnie wyjść, bo El jest kompletnie pijana i zasnęła jak małe dziecko – posłał mi porozumiewawczy uśmiech.
-Pije bez Ciebie? – spytałam zdziwiona idąc przez przedpokój apartamentu.
-Ma tutaj te swoje przyjaciółeczki, to pije z nimi. Dziś dopiero przyjechaliśmy i byłem już zbyt zmęczony na jakiekolwiek balowanie – podrapał się po głowie opierając się o framugę.
-W łóżku nie wyglądałeś na zmęczonego – powiedziałam na co Louis się delikatnie zaczerwienił – fajne tatuaże – dodałam.
-Dzięki – zmniejszył dzielącą nas odległość, ale na bezpieczny dystans.
-Cóż… było miło mi Cię poznać. Lecę już, bo mój chłopak pewnie już osiwiał.
-Szczęściarz z niego – uśmiechnął się krzyżując ręce.
-Heh…No to cześć – chwyciłam za klamkę.
-Raczej do zobaczenia – rzekł tajemniczo.

Zamykając drzwi  i idąc w drogę powrotną nie mogłam przestać o nim myśleć. Louis był właśnie tym lekko niegrzecznym i seksownym chłopakiem o jakim zawsze marzyłam. Przeraziło mnie tylko jedno… wcale nie miałam ochoty wracać do Adama.
TomlinsonLover.
_______________________________________________________________
Witajcie kochani! Dopiero teraz znalazłam czas by cokolwiek dodać... I co myślicie o Louisie? Pisałam go już z tydzień temu i postanowiłam go teraz dodać :) Jejku mam nadzieje, że was nie zanudzam XD Co do innych blogów przepraszam, że nie komentuje, ale po prostu czasu teraz nie mam, bo mam urwanie głowy w górach :) Także czekam na wasze opinie i pozdrowionka z południa :*

12 komentarzy:

  1. hahah, podoba mi się ten imagin :D
    kiedy bd kolejna część?

    http://one69direction69.blogspot.com/
    http://takemetodifferentworld.blogspot.com/
    zapraszam :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Jesteś cudowna, nieziemska, utalentowana i boska! Niesamowita 1. część imagina, bardzo mi się spodobała! :*

    OdpowiedzUsuń
  3. WOW! Zarąbiste !!!!
    Nie mogę się doczekać następnego! :D

    OdpowiedzUsuń
  4. Ha,ha,ha genialny imagin. Z niecierpliwością czekam na następnego.
    Zapraszam na ja-jestem-cudem.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  5. Haha mega ;D
    Nie ma to jak pomylić 69 z 96 ;D
    Hahaha świetne.
    Poodoba mi sie.
    Ciekawa jestem co dalej.;p
    Pozdrawiam Bella♥

    zapraszam na:
    http://imaginy-one-direction-polska.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  6. Najlepszy moment kiedy przeczytałam 96 jako 69 :D Zarąbisty *,*
    http://angels-demons-heaven-hell.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  7. Co za przepiękna pomyłka! :P ciekawe jak to teraz będzie???...

    OdpowiedzUsuń
  8. dobra jestem zupełnie poważna jaki to hotel?! zaraz tam będę :D
    świetny :)
    pozdrawiam Vicky :*

    OdpowiedzUsuń
  9. Właśnie wróciłam z wakcji i nadrabiam wszystkie zaległości. Imaginy z Niallem były genialny! Zakochałam się w nim xd ten z Lou również jest niemożliwie idealny. Nie dziwię się [T.I] że woli sexownego piosenkarza od mniej sexownego informatyka ;p
    Już czekam na nexta! :)

    my-world-and-one-direction.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  10. Hahahaha Elżul xdxd Ciekawy imagin czekam na część dalszą .

    OdpowiedzUsuń
  11. Proszę, dalej jak najszybciej! <3
    Proooooooooooooooszę *^*
    PROOOOOOOOOOOOOOOSZĘĘĘĘĘ <3

    OdpowiedzUsuń