poniedziałek, 19 sierpnia 2013

# 54.Liam cz.1



Dziś wieczór wybieram się do kina z moją najlepszą przyjaciółką, Luną. Postanowiłyśmy, że pójdziemy na jakiś totalny wyciskacz łez, no wiecie, taki babski wieczór, faceci tego nie zrozumieją. Nałożyłam na siebie ukochane jeansy rurki, co prawda trochę znoszone, ale co z tego i ulubiony, czarny T-shirt z napisem : Keep calm and be a Potterhead. Tak, kocham sagę o Harym Potterze. Swoje długie, miedziane włosy związałam w koński ogon. Spojrzałam w lustro. Tak, wyglądam znośnie, stwierdziłam i ruszyłam do pokoju mojego starszego brata, Austina. Chciałam zapukać, ale gdy usłyszałam przez drzwi, że ustawił The Beatles na fula, po prostu weszłam.
- Czego? – powitał mnie braciszek.
- Zawieź mnie i Lunę do kina, plissss – powiedziałam, patrząc na niego proszącym, psim wzrokiem.
- Nie chce mi się – rzucił krótko. – Czemu miałbym to zrobić?
- Bo jestem twoją jedyną i najukochańszą siostrą, którą pragniesz tylko uszczęśliwiać? – spytałam z nadzieją.
- Primo : mamy jeszcze jedną siostrę, Lexi, mówi ci to coś? Secundo : jestem twoim bratem, a nie szoferem, więc wybacz, ale muszę odmówić – rzucił się na łóżko. – Bądź tak dobra i zamknij drzwi jak będziesz wychodzić.
- Sarah Morgan będzie też na tym filmie – powiedziałam jakby od niechcenia – Ale jeśli nie chcesz się z nią spotkać… – wzruszyłam ramionami. Austin zerwał się nagle z łóżka tak, jakby ktoś mu wrzucił kostki lodu za kołnierzyk.
- Schodź już do auta w trybie now – zakomenderował,  rzucając się na, leżące na biurku, kluczyki od samochodu, a potem na kurtkę wiszącą na klamce. Wiedziałam, że tak zareaguje. Austin kochał się w Sarah od ubiegłych wakacji. Zadowolona z siebie poszłam po kurtkę i zeszłam do garażu.
***
- Gdzie mieszka ta cała Lana? – spytał, wyjeżdżając z garażu.
- Luna! Na tym osiedlu, na Flower Street – rzuciłam, wyglądając przez okno.
- A, to po drodze – westchnął. – Możesz już dzwonić do tej swojej Leny, żeby zbierała się już do wyjścia.
- Luny! – poprawiłam go po raz setny. Jak to jest, że numery komórek wszystkich najfajniejszych dziewczyn i program telewizyjny miał trwale wyryte w mózgownicy, a nie mógł zapamiętać 4 liter na krzyż. Po chwili byliśmy na Flower Street.
- O, już czeka! – poinformowałam brata, jednocześnie machając do Luny.
- Cześć! – przywitała się, wsiadając.
- Hejka! – zawołałam.
- Ta.. cześć – mruknął. – Przypinaj się szybko, nie mogę się spóźnić, tzn. wy nie możecie się spóźnić – jakoś wybrnął, ale i tak wiedziałam, że chce jak najprędzej zobaczyć się z Sarah. Luna spojrzała na mnie pytająco, a ja powiedziałam jej bezgłośnie, że wkręciłam go, że Morgan będzie w kinie. Uśmiechnęła się konspiracyjnie. Gdy dotarłyśmy w końcu na miejsce, Austin od razu zaczął szukać wzrokiem Sarah.
- I gdzie ona jest? Ma być razem z wami na filmie? – spytał, wciąż rozglądając się gorączkowo.
- Eee… No wiesz… To był wkręt… - uśmiechnęłam się przepraszająco. – Nie chciałeś nas zawieść, więc… - wzruszyłam ramionami, a brat posłał mi mordercze spojrzenie.
- Zemsta będzie słodka – stwierdził, nadal sztyletując mnie wzrokiem. Wytrzymywałam jego spojrzenie, gdy nagle zobaczyłam, że nie ma już wypisanej w oczach „żądzy mordu”, ale teraz robi maślane oczy. Zdziwiona obejrzałam się za siebie i wszystko stało się jasne. Zobaczył Sarah.
- Ja to jednak jestem bossem. Nawet jak kłamię to mówię prawdę – Luna się roześmiała. Austin nic nie odpowiedział, tylko  podbiegł do dziewczyny i przywitał ją swoim „markowym” :
- Cześć, bejbs – dziwne, że to kupiła, ale cóż.
- Chodź po bilety, zaraz zacznie się film – ponagliła przyjaciółka. Kupiłyśmy bilety i jakiś prowiant, po czym weszłyśmy do sali. Wyciskacz łez się zaczął, w gruncie rzeczy ryczałam już na 10 minucie, bo to była taka smutna scena.
- Niezła jesteś. Film się nawet dobrze nie rozkręcił, a ty już płaczesz – zagaił jakiś chłopak siedzący obok mnie. Nie byłabym sobą, gdybym nie zwróciła uwagi, że całkiem niezłe z niego ciacho. [T.I.] lubi… - Może chusteczkę? – zaproponował, wyciągając wielkie, różowe pudełko. Widząc moje zdziwienie, dodał pospiesznie – Jakby co to nie moje… Tzn. przyszedłem tu z siostrą i to wszystko jej, ja nawet nie chciałem być na tym babskim filmie… - tłumaczył się, a ja z trudem tłumiłam śmiech.
- Oh, jak szkoda… Już myślałam, że spotkałam w końcu wrażliwego faceta.. No, ale cóż… - zaczęłam, biorąc chusteczkę. W chłopaku coś zaskoczyło.
- Ja… Ja jestem bardzo… no ten wrażliwy – skłamał. Był uroczy, ale beznadziejny z niego kłamca. – Ciągle płaczę, właściwie to bez przerwy płaczę – podniósł chusteczkę do oka i udał, że wyciera łzy z kącika. – Rozczulam się jeszcze przed śniadaniem – zapewnił gorliwie, a ja nie wytrzymałam i się roześmiałam.
- Beznadziejny z ciebie kłamca, ale przynajmniej jesteś słodki – powiedziałam. – A tak właściwie… Nie znam jeszcze twojego imienia – dodałam.
- No, tak… Jestem Liam. Liam Payne – przedstawił się trochę za głośno, na co ludzie z tyłu uciszyli go natychmiast. – A ty?
- [T.I.] [T.N.] – przedstawiłam się, czym wywołałam kolejne uciszenie. Wybuchliśmy z Liamem stłumionym chichotem. Wiem, że to może nie ładnie z mojej strony, ale zupełnie zapomniałam o tym, ze przyszłam tu z Luną. Przez całe 2 godziny (bo tyle trwał film) rozmawiałam szeptem z dopiero co poznanym chłopakiem.
- Wiesz co? Jesteś niesamowita – stwierdził nagle Liam. Spojrzałam na niego zdziwiona. Nie spodziewałam  się tego usłyszeć.Na mojej twarzy zamajaczył uśmiech.
- Tak samo jak ty – odpowiedziałam. Liam przybliżył się do mnie jeszcze bardziej. Ja również się przysunęłam bliżej. W tym momencie  delikatnie mnie pocałował. Nigdy jeszcze się nie całowałam. Nie sądziłam, że kiedyś pocałuję dopiero co poznanego chłopaka. W tym momencie skończył się film, w sali ponownie zrobiło się jasno.
- Yhm… Yhm…  - usłyszałam odchrząknięcie. Odsunęłam się od Liama i obejrzałam za siebie. Moim oczom ukazała się wściekła Luna. – Idziesz? – spytała podirytowana.
- Już wracasz do domu? Liczyłem, że uda mi się wyciągnąć cię gdzieś na kawę – powiedział z lekko zawiedzioną miną. Spojrzałam na zniecierpliwioną przyjaciółkę.
- Przepraszam, ale dziś nie mogę… Może innym razem… - posłałam mu lekko wymuszony uśmiech.
- Oh, no trudno… - odwrócił się do siostry, po czym poprosił o kartkę i długopis. Gdy dziewczyna mu dała (szukając kilka minut w torebce, czym jeszcze bardziej rozeźliła Lunkę )to, o co prosił, Liam zaczął coś szybko na niej pisać , a potem mi ją podał. – Proszę, to mój numer. Zadzwoń jak będziesz chciała się spotkać – uśmiechnął się olśniewająco. – Do zobaczenia – powiedział i ruszył do wyjścia.
- Cześć – rzuciłam za nim.
- No nareszcie! – mruknęła wściekle przyjaciółka.
- O co ci chodzi? – spytałam, udając, że nie wiem, dlaczego Luna tak się wścieka.
- O co mi chodzi? O co mi chodzi?! – powtórzyła nieco ostrzejszym tonem. – Cały czas mnie ignorowałaś. Przez cały film gadałaś sobie z tym… z tym…
- Liamem – dokończyłam za nią.
- Nie obchodzi mnie jak się nazywa! To miał być babski wieczór, całkowicie wolny od facetów! – w czasie, kiedy ona mówiła ja odprowadzałam go wzrokiem. – Nawet teraz mnie zlewasz! Wiesz co? Mam tego dość. Jesteś samolubna i egoistyczna! Kiedy na horyzoncie pojawia się chłopak, ty zaczynasz mieć mnie gdzieś!
- Dobrze wiesz, że tak nie jest! – syknęłam przez zaciśnięte zęby.
- Właśnie, że tak jest. Jeśli nie gorzej – rzuciła i nie czekając na mnie ruszyła o wyjścia.
- Luna?
- Czego? – warknęła, odwracając się do mnie.
- Nie wiesz, gdzie zaparkował Austin – dziewczyna chyba liczyła, że ją przeproszę, bo posłała mi mordercze spojrzenie i pomaszerowała do wyjścia. Fakt, nie powinnam jej ignorować, ale przecież nie zrobiłam tego specjalnie! Po prostu zapomniałam o niej… Jeju, to nie brzmi lepiej… Tak czy siak, nie mam zamiaru jej przepraszać. Zareagowała za ostro. A jak kiedyś nocowałam u niej i  ona zostawiła mnie samą w domu z jej rodzicami, bo poszła spotkać się z Zackem? Nie wypominałam jej tego.. Tzn. nie odzywałam się do niej prze 2 tygodnie, ale potem już jej nie wypominałam, liczy się nie? Jak się na mnie obraża, to niech sobie sama wraca. Mam jej dość. Chyba straciłam przyjaciółkę…
                                                                                                 mrs Payne

______________________________________________________________________

I jak wam się podoba? Mam nadzieję, że bardzo ;) 
PS1oo już raz proszę, żebyście wchodzili na  http://kronikizakrecenia.blogspot.com/ , kiedy już przejrzycie najnowsze posty tutaj i zostawiali tam swoje komentarze pod przeczytanymi wcześniej opowiadaniami :) Dziękuję tym, którzy na tak robią, którym chce się czytać tamte rozdziały :*

10 komentarzy:

  1. Hah...świetny!
    Trochę śmieszny i trochę śmieszna smutna końcówka.
    Ja też się tak czasem kłócę.Znaczy jeśli się kłócę to zwykle tak samo ja w opowiadaniu :P
    Mam nadzieję,że będie nastepna część :)
    Na drugie opowiadanie też wpadnę :D
    Pozdrawiam i rónież zapraszam do mnie na nowy rozdział
    http://he-is-just-a-friend.blogspot.nl/2013/08/22.html
    Vicky :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Super! Czekam na następny!!! :D

    OdpowiedzUsuń
  3. podoba mi się :)

    http://one69direction69.blogspot.com/
    http://takemetodifferentworld.blogspot.com/ (nowy rozdział)
    zapraszam :)

    OdpowiedzUsuń
  4. bardzo mi się podoba :D
    Czekan na następną część :)
    Zapraszam http://still-the-one-blog.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  5. Hohohohohoohh <3

    Super ^^ Zakochałam się o raz -etny :*

    Nie, tym razem się tak nie rozpiszę, choć mam ochotę :D

    Jednym słowem z kilku słów: BOMBOWOMEGAFANTASTYCZNOBOSKOCUDOWNE *O*

    I tyle :3

    Narka :* // Ettie.

    OdpowiedzUsuń
  6. Omomom...kurcze naprawde nie wiem co napisać.
    Liaś... ♥
    Cudownie.

    ZAPRASZAM DO SIEBIE NA IMAGIN Z NIALLEM < 3
    Liczę na szczerą opinię :*

    http://one-directions-imaginy.blogspot.com/

    MAM PROŚBĘ, CZY MOGŁABYŚ POLECIĆ MOJEGO BLOGA NA SWOIM? BYŁABYM NAPRAWDĘ WDZIĘCZNA < 33

    POZDRAWIAM, . ~ Misiaczek

    OdpowiedzUsuń
  7. Niesamowity. *-* Mam nadzieję, że Luna z...ze mną się pogodzimy

    OdpowiedzUsuń
  8. Ooo Daddy Directioner :*
    No przyznam, że fajny pomysł :)
    Podoba mi się xdxd
    Liaś..... Z końcówką mnie trochę zdziwiłaś xdx

    Zapraszam do sb
    najlepszepolskieimaginyonedirection.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  9. podoba mi się. :)

    ladifmel.blogspot.com

    obserwuję.

    OdpowiedzUsuń