Byliśmy z Patrice parą od dawna. Oboje
czuliśmy, że to nie jest przelotny romans, lecz miłość. Wszystko układało nam
się jak w bajce, romantyczne kolacje, wyjazdy, koncerty, przyjaciele.Było tak jak mało być. Do czasu… Pewnego dnia
czekałem na Patrice w domu z romantyczną kolacją przy świecach.Odliczałem czas do jej powrotu z zajęć fotograficznych.
Spojrzałem na zegarek. Była 22:00, a to oznaczało, że powinna już być, bo
zajęcia kończyły się 21:30. „Eee, może są korki… Na pewno zaraz będzie.” –
pomyślałem. Gdy kolejny raz spojrzałem na zegarek , była 22:50. Zacząłem
nerwowo chodzić po pokoju. Zaczynałem się martwić. Patirce nigdy by mnie nie
zdradziła, więc opcja z zostanie u kogoś na noc odpadała, w jej stylu nie było
również, szwendanie się z przyjaciółkami, nie zadzwoniwszy do mnie wcześniej.
Po głowie chodziły mi najczarniejsze myśli. Co jeśli miała wypadek? Co jeśli
zasłabła? Co jeśli ktoś ją zaatakował? Czekałem i czekałem. Była już 1:40, a od
Patrice nadal nie dostałem śladu życia. Usiadłem w fotelu przy kominku i
czekałem. 2:20 – nic, 3:00 – nic, 4:55 – nic, 5:30 – nic, 9:00 – nic. Z
ponurych rozmyślań wyrwał mnie dzwonek do drzwi. Otworzyłem.
- Hej, stary! – przywitał się Liam, klepiąc
mnie bratersko po plecach. – Co ci jest? Wyglądasz jak żywy trup…
- Patrice nie wróciła do domu na noc… -
powiedziałem smętnie. – Boję się, że coś jej się stało.
- Nie przejmuj się! Może wyszła do klubu z
przyjaciółkami i zapomniała ci powiedzieć… Albo postanowili zrobić nocną sesję
zdjęciową… Na pewno się znajdzie – próbował mnie pocieszyć.
- To nie w jej stylu, zadzwoniłaby.
Zwłaszcza, że mieliśmy w planach romantyczny wieczór tylko dla nas dwojga…
- Zrobimy tak – powiedział Liam rozsiadając
się w moim fotelu niczym Ojciec chrzestny. – Policja nie przyjmie zaginięcia
póki nie upłynie, i teraz nie pamiętam, 24 lub 48 godzin, więc poczekajmy
jeszcze jeden dzień. Jeśli się nie znajdzie, a znajdzie na pewno, to zaczniemy
jej szukać. Nie martw się.
- Chciałbym w to wierzyć… - powiedziałem bezbarwnym
głosem.
- Harry, nie smęć! Wszystko będzie dobrze! A
tak przechodząc do sedna jestem tu, bo, jakbyś zapomniał , dzisiaj nagrywamy nowy
kawałek! Ubieraj się i myj, jeśli łaska. Czekam na dole – i już się podniósł,
żeby podejść do drzwi – Albo nie. Tam nie ma takiego fajnego fotela –
powiedział i z uśmiechem usiadł. Jak się potem okazało, on też martwił się o Patrice, ale (jak twierdził: dla
mojego dobra)nie okazywał tego.
***
Dzisiejszego dnia zupełnie nie mogłem się
zabrać do nagrywania. Jak nigdy myliłem słowa piosenek, które jeszcze wczoraj
mógłbym zaśpiewać całe. Na szczęście chłopacy byli wyrozumiali i nie czepiali
się kiedy zaśpiewałem „Rock me because I want to hat's what makes you beautiful”.
Louis nawet stwierdził, że miksuje
lepiej niż niejeden DJ na dyskotece. Co chwila zerkałem nerwowo na telefon,
wyczekując telefonu od Patrice, czy chociaż SMS’a. Był już wieczór, a ona nadal
nie dawała śladów życia. Postanowiłem obdzwonić wszystkie szpitale w Londynie,
ale ponieważ „trochę” ich jest, Zayn mi pomagał, Liam obdzwaniał jej koleżanki,
a Louis iNiall szukali Patrice w jej
ulubionych miejscówkach.Jak udało nam
się ustalić w żadnym szpitalu jej nie ma, nikt nie wie gdzie może być, a w
żadnej z kawiarni, klubów, pracowni fotograficznej jej nie było. Postanowiłem
zgłosić zaginięcie policji. Musiałem tylko na chwilę zajść do domu po jakieś
aktualne zdjęcie Patrice. Gdy stanąłem przed drzwiami wejściowymi, zauważyłem
małą, białą karteczkę, wystającą z pod wycieraczki. Podniosłem ją i … zamarłem.
„Jeśli chcesz jeszcze zobaczyć swoją dziewczynę, przynieś okup w wysokości 3
mln funtów. Wkrótce dostaniesz instrukcje gdzie zostawić kasę. Nie mów policji.”
– przeczytałem z małych, ponaklejanych literek. Zadzwoniłem po chłopaków.
mrs Payne
_________________________________________________
Hejka! Jak wam się podoba? Jak będzie 10 komentarzy wstawię NEXTA ;* Przypominam, żebyście czytali i komentowali najnowsze rozdziały na http://kronikizakrecenia.blogspot.com/ , kiedy już przejrzycie wszystkie nowości tutaj :D
bardzo mi się podoba ten rozdział ;) znajdę wolna chwilę to zacznę czytać od początku ;) zapraszam na gust-of-truth.blogspot.com pojawił się Prolog, może Cię zainteresuje ;) x przepraszam za SPAM ~Franky
I like it! Tylko to będzie raczej całe "opowiadanie" z perspektywy Harrego.I trochę nie czaję,boo tam jest Ptrice... Jestem blondynką.Wybaczcie za głupoty :P Pozdrawiam Vicky :)
Ciekawie się zapowiada :D
OdpowiedzUsuńCzekam na nn i życzę weny :*
Zapraszam http://still-the-one-blog.blogspot.com/
Cześć.
OdpowiedzUsuńZapraszam Cię na nową ocenialnie blogów - http://tajemnicza-ocena.blogspot.com/
Pozdrawiam. :)
bardzo mi się podoba ten rozdział ;) znajdę wolna chwilę to zacznę czytać od początku ;)
zapraszam na gust-of-truth.blogspot.com pojawił się Prolog, może Cię zainteresuje ;) x
przepraszam za SPAM ~Franky
świetna sprawa z tym imaginem, dobry jest :)
OdpowiedzUsuńzapraszam również do sb
http://takemetodifferentworld.blogspot.com/
http://one69direction69.blogspot.com/
I like it! Tylko to będzie raczej całe "opowiadanie" z perspektywy Harrego.I trochę nie czaję,boo tam jest Ptrice...
OdpowiedzUsuńJestem blondynką.Wybaczcie za głupoty :P
Pozdrawiam Vicky :)
Jest boombowy!
OdpowiedzUsuńBoski *O*
OdpowiedzUsuńNie mogę się doczekać dalszej części <333