piątek, 12 lipca 2013

# 36.Harry cz. 3




- Co się z tobą dzieje, [T.I.]? – spytała zaniepokojona mama. – Od tygodnia nic tylko zalegasz na kanapie, zajadając się lodami, ciągle płaczesz o byle co oraz naprzemian słuchając największych smętów, jakie znała ludzkość i oglądając Titanica! Dlaczego? Nigdy tak nie byłaś…
- Rose i Jack byli taką piękną parą! Dlaczego on zginał? – zaszlochałam.
- I widzisz? Znowu płaczesz bez powodu. Co się dzieje? – spytała siadając obok mnie.
- Nic, naprawdę – powiedziałam, ale mamy to nie przekonało.
- [T.I.], przecież widzę! To ma związek z tym balem? A może to Harry ci cos zrobił? Co się stało? – dociekała.
- Harry nic mi nie zrobił. Wręcz przeciwnie. To ja zachowałam się podle, ale nie chce o tym mówić – powiedziałam, po czym wydmuchałam hałaśliwie.
- Skarbie, możesz mi powiedzieć wszystko. Lepiej się w tedy poczujesz, zaufaj mi – zapewniała, gładząc mnie po włosach.
- No dobra, wygrałaś – powiedziałam po dłuższej chwili ciszy. – Za każdym razem, gdy wychodziliśmy gdzieś z Harrym, nie mogliśmy po prostu ze sobą pobyć, bo ciągle lepiły się do niego te fanki. Nawet na balu praktycznie nie mieliśmy chwili dla siebie, iż te wszystkie nastolatki tylko skomlały o autografy. Zależy mi na nim, ale nie potrafię tak żyć. Zerwałam z nim – mówiąc ostatnie zdanie, głos mi się załamał. Mama mnie przytuliła.
- Ty naprawdę coś czujesz do tego chłopca.
- Mamo! Ja go kocham! Zależy mi na nim, a jem na mnie.
- To zadzwoń do niego – poradziła. – Jeśli to jest miłość, to nie pozwól by przeszła ci koło nosa. Jeśli naprawdę się kochacie, to zawalczcie o ten związek, zawalczcie o was. A fankami się nie przejmuj. Przywykniesz do nich jak do sławy Liama.
- Może masz rację… Podasz mi telefon? – poprosiłam mamę, lecz gdy już po niego sięgała, zadzwonił dzwonek do drzwi. Spojrzałam przez wizjer.
- To niemożliwe – wyszeptałam. - Co ty tu robisz? – spytałam, gdy otworzyłam drzwi.
- Musiałem się z tobą zobaczyć – odpowiedział Harry, wręczając mi wielki bukiet czerwonych tulipanów, moich ulubionych kwiatów. – To dla ciebie.
- Są piękne. Naprawdę nie musiałeś, ale dziękuję – powiedziałam. – Wejdź do środka – zaproponowałam, po czym poprowadziłam go do salonu i wstawiłam kwiaty do wody..
- [T.I.], ja naprawdę cie kocham. Skoro ze mną zerwałaś, nie chciałem cię napastować. Nawet nie wiesz ile mnie kosztowało, żeby nie zadzwonić.
- Ja też tęskniłam.
- Naprawdę? – niepewność na twarzy chłopaka zmieniła się w uśmiech. Rzuciłam mu się w ramiona.
- Obiecaj, że już nigdy nie zerwiemy – powiedział Harry, patrząc mi prosto w oczy.
- Obiecuję – wyszeptałam i pocałowaliśmy się. Byliśmy tacy szczęśliwi. Jaka ja byłam głupia, że go zostawiłam. Całowaliśmy się i całowaliśmy, gdy nagle odtworzyłam oczy i…
- Liam! Jak długo tu jesteś? – spytałam wkurzona. Harry obejrzał się za siebie i teraz oboje widzieliśmy mojego Brada siedzącego na krześle w koncie zajadającego się popcornem.
- Stary! Tak się nie robi! – zawołał Harry.
- Tak mniej więcej odkąd… - zaczął, tłumiąc śmiech Liam, ale przerwałam mu.
- Wiesz co? Jednak nie chcę tego wiedzieć. Bądź tak łaskaw i sprawdź czy cie nie ma za drzwiami – na te słowa Liam posłusznie wyszedł, po czym po chwili wrócił i zawołał:
- [T.I.], mnie tam nie ma, ale wołają ciebie! – pokazałam mu język, a on nadal śmiał się i śmiał, ale w końcu wyszedł, dodając – Zostawiam was samych, gołąbeczki wy moje. Idę do Nialla. Narka! – gdy mój denerwujący brat nas opuścił, uświadomiłam sobie jedną rzecz.
- Harry! Nie patrz na mnie! – pisnęłam i odwróciłam się do chłopaka plecami.
- Dlaczego? Coś nie tak?
- Przypomniałam sobie, że jestem cała rozmazana. Wyglądam okropnie! Nie patrz!
-[T.I.] nie wygłupiał się! Dla mnie jesteś zawsze piękna, nawet bez makijażu.
- Tylko tak mówisz… - westchnęłam.
- Nie, taka jest prawda – powiedział i przyciągnął mnie do siebie. Pocałowaliśmy się.
- Wyjdźmy gdzieś razem – zaproponował Harry, kiedy nasze usta się rozłączyły.
- Gdzie? Tylko tu możemy być tylko dla siebie, wszędzie indziej dorwą nas fanki – westchnęłam smutno.
- Otusz nie – powiedział z łobuzerskim uśmiechem. Obrócił się do mnie plecami, wyją coś z kurtki i założył na siebie. – Taa daaa! – zawołał dumny z siebie. Harry miał teraz na głowie blond perukę, która wyglądały jak prawdziwe włosy i szary kapelusz. Na nos założył czarne, przeciwsłoneczne okulary. Gdybym go spotkała takiego na ulicy, nie rozpoznałabym w nim Harry’ego Stylesa z One Direction. – Dla ciebie mogę wychodzić na miasto incognito.
- Nie musisz się przebierać, przecież się ciebie nie wstydzę, tylko…
- Przeszkadza ci, że nie możemy razem gdzieś wyjść. Tak  bez fanów –dokończył za mnie.
- Jestem samolubna – skarciłam się.
- Wcale nie. Rozumiem, że to bywa wkurzające. Uwielbiam swoich fanów, ale czasem przesadzają. Zaufaj mi, to dobre rozwiązanie – próbował mnie przekonać.
- Przyznaj się, pomysł wziąłeś z Hannah Montany – powiedziałam, unosząc jedną brew. Harry zarumienił się.
- Nieeeee – zaprzeczył przeciągle, roześmialiśmy się.
- No nie wiem czy to dobry pomysł…
- Oj, zaufaj mi! – powiedział patrząc na mnie psimi oczami.
- No dobra, idę się doprowadzić do ładu – odparłam i poszłam do swojego pokoju. Jak chyba każda dziewczyna, w głowie miałam jedną myśl : nie mam co na siebie włożyć. Zdecydowałam się na T-shirt z napisem „To nie jest koszulka, tylko horkruks” i jasne jeansy. Włosy związałam w niedbały kok. Jeszcze tylko makijaż i będę gotowa do wyjścia.
30 min później…
- No nareszcie! Co ty tak długo tam robiłaś? – spytał siedzący pod drzwiami Harry, gdy niechcący uderzyłam go, wychodząc z pokoju.
- Nie marudź, skończył mi się płyn do demakijażu, wiec postanowiłam użyć wody, ale tusz okazał się wodoodporny. I wtedy wpadłam na pomysł, żeby zmyć go wodą z mydłem…
- Auć, to musiało boleć – skomentował, krzywiąc się Harry.
- A żebyś wiedział! Piekło jak nie wiem co – powiedziałam, ściągając okulary przeciwsłoneczne, aby mu pokazać moje podrażnione, czerwone oczy. – Nigdy więcej mydła w oku – obiecałam sobie, a Harry się roześmiał. Poszliśmy do kina.
- To na co idziemy? – spytał, przez całą drogę nikt go w przebraniu nie rozpoznał. – Co powiesz na „Hannę”? Taki thriller – wyjaśnił.
- Nie, to nie dla mnie… A może „Książę i ja”? Ivanne Rush mi polecała – widząc, że chłopak nie wie o kim mówię, dodałam – Moja kumpela z równoległej klasy.
- No, ale [T.I.]… - westchnął błagalnie. – To babski film!
- Proszę!
- Ale [T.I.] !
- Proszę!
- No dobra! – Harry uległ, a na mojej twarzy pojawił się triumfalny uśmiech. – No to teraz chodź do kinowego baru.
- Ok – powiedziałam zadowolona ze swojego małego zwycięstwa i poszliśmy po jedzenie.
- Dzień dobry, poproszę duży popcorn i duża colę, no i jeszcze hot doga z ketchupem i musztardą, a dla ciebie? – spytał obracając się do mnie.
- Zdam się na ciebie – odpowiedziałam, odwzajemniając jego uśmiech.
- Poproszę jeszcze dużą fantę i duży popcorn karmelowy (wiedział, że to mój ulubiony zestaw) i ten wielki kubełek m&m’sów orzechowych – mniam, uwielbiam je.
- Przepraszam, ale nie wiem czy cie stać na takie drogie zakupy, to będzie 23,3 funtów (około 120 złotych) – powiedziała zdziwiona zakupami ekspedientka.
- Proszę pani, oczywiście, że mnie stać. Nazywam się przecież Harry… - widząc moje ostrzegawcze spojrzenie, dodał pospiesznie – Potter. Harry Potter, kupuję – podał dziewczynie pieniądze i odeszliśmy od kasy obładowani jedzeniem.
- Dzięki, Harry Potterze – zaśmiałam się. – Prawie się wygadałeś.
- To przez twoją koszulkę, przepraszam horkruks – wyszczerzył zęby w łobuzerski uśmiech.

                                           
                                                                                                           mrs Payne

___________________________________________________________

Hejka :D Jak wam się podoba ostatnia część ? Strasznie mi się podoba to zdjęcie, wiem, że to przeróbka, ale i tak urocza :) PS: Podoba się nowy wygląd bloga? :)
                                                                                                                                                                                            

8 komentarzy:

  1. Haha...śmieszny był na końcu.Harry Potter pierwszy raz ktoś wykorzystał imię Harrego hah...cudo!!
    Wygląd świetny.Pierwsze co robiłam to przeczytałam napisy na nagłówku i doszłam do wniosku,że moja siostra ma jeden z obrazków na tapecie w telefonie :P
    Sama zrobiłąś nagłówek?
    Zapraszam do mnie na 9 rozdział
    http://he-is-just-a-friend.blogspot.nl/2013/07/rozdzia-9.html
    Pozdrawiam Vicky :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Fajnie, że ci się podoba :) O wygląd bloga zadbała Katherina :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Nom muszę przyznać, że new look jest zarąbisty :**
    Zdecydowanie na plus ;)
    Imaginowi też niczego nie brakuje :-)
    Po prostu ŚWIETNY! jak zawsze zresztą *-*
    Weny :**

    Zapraszam też do sb
    najlepszepolskieimaginyonedirection.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  4. Inagin jak i nowy wygląd aż powalają swoją zajebistością! *-*
    Haha genialnie wybrnął z tej sytuacji w kinie. 'Mój' pokręcony Harry... Potter :3
    Już nie mogę się doczekać nexta!!

    my-world-and-one-direction.blogspot.com

    fairy-tale-with-1d.blogspot.com

    PS wyłącz weryfikację obrazkową - taka rada ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki :)Już tego nie ma, bo na innych blogach jak to jest to serio wkurza :D

      Usuń
  5. Hhaha jezu ile w tym humoru! :D świetne jak zawsze ;3 Dobre było jak Liam sie przyglądał, a Harry: Stary tak sie nie robi! .. Dobra nic :D Czekam na next ;*

    OdpowiedzUsuń
  6. hahaha! Rozwala mnie ten rozdział a dokładnie z całej sytuacji kiedy Liam oglądał jak się całowali ( NO JESZCZE Z POPCORNEM :P hahaha dobre ) i nie mogę z tego 'Harrego.......Pottera' :P !
    czekam na next'a! :D

    OdpowiedzUsuń
  7. a apropo tego wcześniejszego rozdziału ...... ciekawa jestem czy te dziewczyny (te wredne) co całowały Hazze coś jeszcze zrobią ?!

    OdpowiedzUsuń