(Oczami Niall’a)
Szła
przed siebie w ślicznej
białej sukience, która idealnie komponowała się z jej oliwkową karnacją.
Opuszkami palców gładziła złotawe zboże
śmiejąc się swoim anielskim głosem.
Przyśpieszyła
kroku i odwróciła się
w moją stronę posyłając pełne zmysłowości spojrzenie. Jej falowane,
długie włosy związane
w luźnego
kucyka zdobiły idealnie jej klatkę
piersiową, uśmiech nie z tej Ziemi
dodawał jej niesamowitego uroku. Uśmiechnęła się łobuzersko i zaczęła biec w nieznanym jej
kierunku. Ja pełen podniecenia również
popędziłem za
nią. Chciałem
by była tylko moja… niczyja więcej.
-Złap
mnie jeśli
potrafisz! – zawołała swoim melodyjnym głosikiem.
-Pożałujesz jeszcze swojej
ucieczki kochana! – jako, że
jestem bardziej wysportowany niż
[T.I] już chwilę potem trzymałem ją w swoich ramionach. Śmiała się jak małe dziecko, była taka
szczęśliwa.
Nagle straciłem równowagę
i upadliśmy na
miękki stos
siana. Moja księżniczka
przylegała swoim ciałem do mojego co mnie jeszcze bardziej podnieciło. Zacząłem ręką kreślić na jej twarzy nieznane jej
wzory z czego ona się
jeszcze promienniej uśmiechnęła.
-Kocham
Cię Niall –
powiedziała wpatrując
się w moje oczy
jak zahipnotyzowana.
-Ja
Ciebie bardziej, jesteś
taka śliczna… -
ująłem jej
twarz zbliżając swoje usta do jej ust…
-Och! Ach! Niall!!!! Dochodzę!!! – poczułem na sobie w
okolicy bioder jakąś skaczącą postać. Ten charakterystyczny głos rozpoznam
wszędzie…
-Louis idioto! Złaź ze mnie zboczeńcu! – zepchnąłem chłopaka
ze wściekłością z łóżka – odwróciłem się rozwścieczony na drugą stronę i tym
razem zaskoczył mnie swoją obecnością Zayn, który patrzył na mnie jakby coś
sugerował.
-Mmmm Niall wiem, że jestem śliczna ale weź już przejdź do
rzeczy – powiedział udając dziewczęcy głos przy tym bawiąc się swoimi włosami.
-Ugh – przykryłem swoją twarz poduszką ze wstydu – gadałem
przez sen?
-Mówię Ci mieliśmy niezły ubaw z Lou – zaśmiał się Zayn.
-Kochasiu my już wszystko wiemy – wtrącił się Tommo
wpychając mi się do łóżka.
-Niby co wiecie? – spytałem zdziwiony.
-Podooooba Ci się [T.I]! Pomocnica Lou naszej stylistki
pamiętasz?- spojrzał na mnie znacząco Tomlinson.
-Nie wiem o czym mówicie – czułem jak policzki mi płoną.
-Wiesz, bo – Zayn zerknął na swoje paznokcie – podobno Harry
za nią szaleje.
-CO?!!?! Nie, to
niemożliwe!! – krzyczałem jak opętany.
Louis słysząc moją reakcję zaczął się wić ze śmiechu,
natomiast Zayn rozpłakał się z nadmiaru radości wrobienia mnie w ten żart. No
pięknie lepiej być nie mogło.
-Dobra wygraliście… podoba mi się i co z tego? – wywróciłem
teatralnie oczami.
-Kto się komu podoba?! – wtargnął do pomieszczenia Harry z
szczoteczką do zębów w ustach.
-Niall kocha się w… - przerwałem Tomlinsonowi zakrywając
ręką jego jadaczkę. Choć Styles był moim przyjacielem nie chciałem by się o tym
dowiedział. W sprawach sercowych nie był za dobry. Już raz spierniczył związek
Liamowi z jakąś laską. Ja nie chcę być następny.
-Wymyśli se coś – spojrzałem na Zayna zabójczym spojrzeniem.
Chłopak podniósł ręce w geście obronnym.
-Ej! Im ufasz, a mi nie?! – tupnął nogą jak mała
dziewczynka.
-Harry idioto weź ty najpierw zęby umyj, bo obślinisz
wykładzinę – rzekł zirytowany Malik.
Jak to zawsze obrażony Hazza wyszedł z pokoju trzaskając
drzwiami. Louis dalej nie przestał się śmiać.
-Zamkniesz się w końcu?
-Sorry, ale to zabawne – uspokoił się Lou – wiesz, że Harry
Ci nie odpuści?
-Wiem… Ale ja się boję, że mi wszystko zepsuje. Zależy mi na
[T.I] i nie chcę by mi to popsuł swoimi głupimi pomysłami.
-Postaramy się to trzymać w tajemnicy dopóki nie osiągniesz
‘’celu’’ – posłał mi porozumiewawczy uśmiech Zayn.
-Właśnie! – musiał się wtrącić Louis.
-Dzięki, a teraz spadać!
***
Czekaliśmy właśnie na nasze stylistki w salonie, które miały
nas przygotować na kolejny wywiad. Właściwie to oni na nie czekali, ja czekałem
na moją [T.I]. Gdy weszła na salę myślałem, że zemdleję z wrażenia, była taka
śliczna, a jej włosy były…
-Halo, Ziemia do Nialla! – szturchnął mnie Payne.
-C-co? – spytałem oszołomiony.
-Stary… to trwa już 2 miesiące! Weź się wreszcie do roboty,
a nie lampisz się na nią z ociekającą śliną!
-To nie takie proste Liam…. zaraz, zaraz… skąd ty o tym
wiesz?! Louis i Zayn Ci…?
-Nie, nic nie mówili. Sam się domyśliłem. Nie trudno to
zauważyć Niall – spojrzał na mnie znacząco – o wilku mowa idzie tu. Powodzenia
– i odszedł. Serce przyśpieszyło mi tętna na samą myśl o tej dziewczynie. Powoli zaczęła się do mnie zbliżać, a potem
biec w moją stronę. Rozchyliłem ramiona by móc ją złapać, by móc napawać się
jej dotykiem gdy nagle wpadła w ramiona Stylesa. Zabolało.
Poczułem jak oczy zaczynają mnie piec, krew buzuje mi w
żyłach i ten cholerny smutek w sercu. Niby tylko się przytulili, a i tak boli.
-Harry! Bo mnie udusisz! – piszczała.
-Dobra mała ja spadam. Zobaczymy się później – pocałował ją
w policzek i pobiegł w stronę Zayn’a. Miałem w tym momencie wielką ochotę
przywalić Hazzie. Mój własny przyjaciel jest teraz dla mnie konkurencją?
-Niall! Cześć! – rzuciła się na mnie dziewczyna. Nagle cała
złość ze mnie zeszła. Wystarczył tylko jej dotyk by złagodzić emocje. Teraz
byłem znów po uszy szczęśliwym Irlandczykiem. Cholera coś ze mną nie tak…
-Cześć [T.I] – posłałem jej jeden z najbardziej zalotnych
uśmiechów jaki tylko mogłem jej ujawnić.
-To co zaczynamy? Bo mamy tylko godzinkę – zerknęła na swój
zegarek na ręce marszcząc przy tym swój mały nosek. Uwielbiałem to.
-Oczywiście – rzekłem uradowany.
Po 5 minutach znaleźliśmy się w pomieszczeniu z różnymi
ubraniami, butami itd. [T.I] zaczęła szukać dla mnie odpowiedniego zestawu, w
którym mam wyglądać jak to ona mówi ‘’olśniewająco’’. Schylając się po jakieś
buty po prostu musiałem się spojrzeć na jej pośladki, ale chwilę potem
pohamowałem się, bo to nie było zbyt kulturalne zachowanie. Z uśmiechem na twarzy
podeszła do mnie i przekazała mi ubrania.
-Przebieraj się, a ja przygotuję kosmetyki ok?
Kiwnąłem twierdząco głową i zacząłem ubierać na siebie
ubrania. Już chwilę później weszła do pokoju z różnymi małymi buteleczkami i
innymi pierdółkami. Przebrany w ubrania
usiadłem na czarnym, skurzanym fotelu i przyglądałem się swojemu odbiciu. [T.I]
układała moje włosy z taką delikatnością i starannością, jakby chciała by były
jak najlepiej ułożone. Nie raz opuszkami palców niechcąco dotknęła mojego
policzka co wywoływało u mnie dreszcze. Zawsze jak mnie przygotowywała do
występu rozmawialiśmy na różne tematy. Przeżyliśmy przez te 2 miesiące tyle
rozmów, że praktycznie wiem już o niej wszystko. Tak bardzo chciałem jej wyznać
moją miłość do niej, powiedzieć jej jak ją cholernie kocham i jaka jest piękna
lecz… boję się… jestem zwykłym tchórzem.
-Niall wstań na chwilkę proszę – zrobiłem tak jak chciała.
Zaczęła poprawiać moją fryzurę i poprawiała u mnie
delikatnie detale mojej skóry jakimś pendzelkiem. Czułem się jak w niebie, bo
dotykała mojej twarzy, gładziła ją z subtelnością i precyzją. Odleciałem.
-I jak może być? – spytała.
-Yhym – rzekłem rozmarzony wpatrując się w jej piękne oczy.
-Ale nawet w lustro nie spojrzałeś.
-Yhym…
-Niall czy ty mnie słuchasz?!
-C-co? Ach tak ja też lubię niebieski – powiedziałem
zmieszany. Czułem, że się rumienię ze wstydu.
-Jak Ci się nie podoba to…
-Jest super, idealnie, perfekcyjnie, pięknie, bajecznie,
rewelacyjnie, wspaniale, fantastycznie, kapitalnie, ekstra, świetnie, bo to
dzięki tobie – powiedziałem wszystko na jednym wdechu i ukazałem [T.I] swoje
proste już białe zęby. Na twarzy dziewczyny malowało się zdziwienie, ale
również i rozbawienie. Punkt dla Ciebie Horan.
-Cieszę się, że Ci się podoba – zarumieniła się.
-Mi się zawsze podoba [T.I] – ująłem jej drobne dłonie i
splotłem nasze palce. Naprawdę nie mam pojęcia dlaczego to zrobiłem. To była
chyba chwila słabości, bo tak bardzo jej chciałem…
Spojrzałem na nią z obawą i dostrzegłem w jej oczach
malutkie iskierki szczęścia. Uśmiechnęła się do mnie nieśmiało i już miała coś
powiedzieć, gdy przerwał jej niespodziewanie telefon.
-Przepraszam to ważne – spojrzała z grymasem na twarzy na
telefon i odeszła. Nie podobało mi się to… coś było nie tak. Zadzwonił telefon
i nagle posmutniała… dlaczego?
-Choć Niall zaraz wchodzimy – ponaglił mnie Louis. Spuściłem
niepotrzebne powietrze z płuc i powędrowałem za przyjacielem przy okazji
rozglądając się za [T.I]
3
dni później…
Kolejny dzień, bez mojej ukochanej stylistki. Cały czas
podczas nieobecności [T.I] zastanawiałem się co się z nią dzieję. Zrezygnowała
z pracy? Nie, to niemożliwe to bardzo dobra fucha no i też całkiem nieźle
płatna. Cholernie się o nią martwiłem, bo żeby nie przychodzić do pracy 3
dzień? A może jest zwyczajnie chora i siedzi sobie spokojnie w domu? Może za
bardzo się przejmuję? Ale ten telefon, ta smutna mina…coś mi tu śmierdzi i za
wszelką cenę musiałem się dowiedzieć o co chodzi. Nie tracąc czasu podszedłem
do jej koleżanki Gabrielli , która zajmowała się Harrym.
-Hej Gabi, słuchaj znasz może adres zamieszkania [T.I]?
-Tak mieszka na Battersea 8/11 – odpowiedziała mi z uśmiechem
niebieskooka brunetka.
-Ok, wielkie dzięki – posłałem jej wdzięczny
uśmiech i natychmiast skierowałem się w stronę samochodu.
***
Parkując samochód ujrzałem przed sobą biały
blok z drewnianymi elementami . Zamykając auto pobiegłem szybko w stronę klatki
schodowej i szybko przebiegłem dystans 3 pięter bloku. Stanąłem pod czarnymi drzwiami ze złotym numerkiem 9.
Zapukałem i czekałem na jakąkolwiek reakcję. Drzwi uchyliły się powoli lecz to
co zobaczyłem było najgorszym obrazem w moim życiu.
-Mój boże [T.I]…
TomlinsonLover
_____________________________________________________________________
Uff, no nareszcie dodałam Nialla bo naprawdę dawno go nie było. I co sądzicie? Według mnie ten imagin chyba nie jest aż tak zły i mam nadzieję, że choć trochę was zaciekawiłam. Jeśli będzie sporo komentarzy...załóżmy powyżej 10 (wiem, że was na to stać) dodaję 2 część :** A tak z innej beczki... zaraz będzie 10000 wejść i to jest niesamowite! Dziękujemy bardzo naprawdę, bo mamy super czytelników i chwała Bogu za to XD Pozdrowionka Kath xx.
Kocham to ! <3
OdpowiedzUsuńnext <3 pisz dalej jest booooskieee
OdpowiedzUsuńSuper ^^ daj nexta :-)
OdpowiedzUsuńO matko !!! Ten imagin boski jest !!! Louis haha to z tym uh Ah Niall dochodzę haha to było dobre xd
OdpowiedzUsuńCo się z nią stało??
OdpowiedzUsuńBłagam dodaj następną część jak najszybciej,bo nie wytrzymam :)
Po za tym Niall taki zakochany ugh...mateńkooo...tez tak chcę <333
Zapraszam do mnie
http://he-is-just-a-friend.blogspot.nl/2013/07/15.html
Pozdrawiam Vicky :)
Imagin jest cudowny :) A Louis mnie powalił na łopatki :p
OdpowiedzUsuńZostałaś nominowana do The Versalite Blogger.
OdpowiedzUsuńWięcej informacje na moim blogu : http://so-many-dreams-one-direction.blogspot.com/ w zakładce The Versalite Blogger :)
też chcę wiedzieć jak najszybciej co będzie dalej! <3
OdpowiedzUsuńzapraszam do sb http://one69direction69.blogspot.com/ http://takemetodifferentworld.blogspot.com/
Super imagin, z resztą jak i wszystkie inne. Jak macie czas to bardzo proszę wejdź na mojego bloga i zobacz go. Będę ci bardzo wdzięczna.
OdpowiedzUsuńja-jestem-cudem.blogspot.com
Fantastyczne!
OdpowiedzUsuńCHCEMY DALEJ <3 CHCEMY DALEJ <3
Chociaż główną bohaterką jestem ja, to i tak za bardzo nie ogarniam, co się ze mną dzieje... Jestem w ciąży?
Dobra, znów mi odwala... CHCEMY DALEJ!