wtorek, 11 czerwca 2013

# 15.Zayn Cz.3



(Oczami [T.I])
Starałam
się otworzyć drzwi najciszej jak się dało choć nie obyło się bez lekkiego
skrzypnięcia. Na szczęście drzwi były otwarte. Upewniając się, że napewno nikogo nie obudziłam na palcach powędrowałam do mojego pokoju. Bez żadnego zastanawiania się walnęłam się na łóżko.
Przynajmniej nie będę mieć przesrane u rodziców - pomyślałam. Przez pierwsze minuty nie mogłam
zasnąć. Cały czas myślałam o Zayn'ie. Na samą myśl o jego czekoladowych oczach robiło mi się przyjemnie w sercu. Wydaje się naprawdę miły i troskliwy. Bardzo dobrze wiem, że żałuje tego co zrobił, ale jakoś... Mu to wybaczyłam, dziwne prawda? Zakochałam się w niegrzecznym tatuażyście... Ale w jakim przystojnym tatuażyście - zaśmiałam się w duchu. Po chwili odpłynęłam w krainę snów.
Obudziło mnie pukanie do drzwi. Do pokoju weszła moja matka. Usiadła na rogu łóżka i
zaczęła mi się przyglądać. Nie musiałam nawet oczu otwierać by to stwierdzić. Zawsze tak robiła odkąd pamiętam. Otworzyłam leniwie oczy i udawałam, że nie wyczułam jej obecności.
-O której wróciłaś? - spytała.
-O
12:00 - skłamałam.
-No dobrze... Pójdziesz do sklepu po mleko na naleśniki?
-Ok - wstałam niechętnie i zaczęłam się szykować.


Jako, że mieszkałam blisko parku postanowiłam się nim przejść. Rozkoszowałam się promieniami słońca, które delikatnie ogrzewały moją twarz. Przez całą drogę myślałam tylko o Zayn'ie. Dopiero teraz przypomniałam sobie o wizytówce mulata. Na samą myśl o Maliku przyśpieszyłam kroku. Nagle ktoś złapał mnie za rękę. Odwróciłam się ucieszona myśląc, że to Zayn lecz zaraz mina mi zrzedła. Na przeciwko mnie stał z zadziornym uśmieszkiem mój sobowtór. Zmierzyła mnie przenikliniwe wzrokiem.
-Witaj [T.I] - powiedziała z nutką tajemnicy.
-Przepraszam,
ale znamy się ?
- Z pewnością mamy ze sobą dużo wspólnego. Już nie udawaj, że o mnie nie słyszałaś.
-Nie wiem o czym mówisz - udawałam dalej.
-Może jeden wyraz Ci podpowie: ZAYN. Już Cię przeleciał czy jesteście na etapie milutkiego chłopaczka?
-Zayn taki nie jest! - krzyknęłam podenerwowana.
-Hahaha jesteś bardziej żałosna niż myślałam. Ty myślisz, że on Cię pokocha? Że będzie z tobą do końca życia? Uwierz mi ja też tak myślałam, a zaraz potem znalazł sobie inną do bzykania. Radziłabym Ci się trzymać od niego zdala naprawdę. Już nie raz mnie pobił aż do nieprzytomności.
-Co...?-
spytałam zszokowana.
-To prawda. Czysta prawda.
-Jesteś moją siostrą? - spytałam zmieniając temat.
-Jak widać - wskazała na siebie.
-To powiedz mi jakim cudem nie jesteś teraz z nami?! Przecież to niemożliwe!
-Ktoś mnie porwał z inkubatora i następnie przekazał mnie mojej "mamie". Psychiczna kobieta... Nie mogła mieć dzieci więc ukradła czyjeś. Okrutne prawda?
-Ale mi rodzice nic nie mówili na ten temat.
-Być może nie chcieli Cię w to mieszać. Trudno mi się podoba tak jak teraz żyję. Jestem WOLNA - zaśmiała się.
-Wiedziałaś o moim porwaniu?
-To wszystko było zaplanowane. Za 2 dni wyjeżdżam do Nowego Yorku więc tam mnie na pewno nie znajdzie.
Byłam
zszokowana tą sytuacją. Po 17 latach dopiero teraz dowiaduję się, że mam siostę
bliźniaczkę i jeszcze do tego byłam okłamywana przez rodziców. A najgorsze jest to, że myliłam się co do Zayn'a. Żal mi serce ściska. Spojrzałam na Sam z pod łzawiących oczu i poszłam w przeciwną stronę by kupić to cholerne mleko. I jednego byłam pewna - muszę się trzymać z dala od Malika.
Była
już godzina 18:00 i jak zwykle lampiłam się w jakąś nudną telenowele. Z
zamyśleń wyrwał mnie dzwonek do drzwi. Szybkim ruchem wygramoliłam się z łóżka i poszłam otworzyć. Zdziwiłam się bo ukazał się przede mną uśmiechnięty i zadowolony Zayn. Rzeczywiście nie żartował ze swoim przyjściem.
-Hej! Mówiłem, że przyjdę - powiedział rozbawiony - czemu nie zadzwoniłaś?
I właśnie takich momentów nienawidzę. Teraz jest uroczy i zabawny chłopak, a tak naprawdę jest palantem który bije kobiety. Byłam rozdarta i to dosłownie, bo chciałam go przytulić i poczuć jego silne ramiona. Ale nie mogłam tego zrobić... Łzy mimowolnie zaczęły mi powoli spływać po policzkach.
-Przykro mi Zayn, ale nie mogę się z tobą spotykać. Ja tak nie chce...
-Co o czym ty mówisz ?!
-Zniknij z mojego życia raz na zawsze - powiedziałam zamykając drzwi na zamek. Po wypowiedzianych słowach skuliłam się opierając się o ścianę przedpokoju i zaczęłam płakać jak małe dziecko. Malik nie dawał za wygraną i cały czas próbował się dobijać. Natomiast ja miałam to już gdzieś... Wszystko miałam gdzieś.

TomlinsonLover.
_______________________________________________
Witajcie, tu Kath ;) Jak się podoba 3 Zayn'a? W miarę? Wiem, że trochę krótkie no, ale pojawi się jeszcze 4 część pod warunkiem, że będzie 7 KOMENTARZY, a wiem że was na to stać kochani! Bardzo dziękuje wszystkim komentującym i za tyle wejść na tego bloga! To dla nas bardzo ważne i niezmiernie się cieszymy ;) Jak przeczytasz to skomentujesz? Mała czynność, a cieszy :) Dzięki za uwagę pzdr. dla wszystkich Directioners! :*

10 komentarzy:

  1. OMG!!!! Ja chce tu i teraz ciąg dalszy

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Awww. Zgadzam się. Błagam pisz nexta. <3 szybko.
      Ta cześć była boska.

      Usuń
  2. Zayn . *.* Cudowne ^^

    OdpowiedzUsuń
  3. zajebiste i next

    OdpowiedzUsuń
  4. Położyłaś mnie na łopatki.A szczególnie fragmentem o kobiecie która nie mogła mieć dzieci więc sobie wzięła jedno z inkubatora.Jednym słowem boskie ;D
    I jak można być tak łatwowiernym ! Przecież ona kłamie !
    Jestem ciekawa jak to wszystko się wyjaśni.Czekam na 4 ;D

    OdpowiedzUsuń
  5. Ohh cudowny!! Nie sądzę żeby Zayn był taki, być może ona to wymyśliła. Kurcze szybko dodaj następną część ;p

    OdpowiedzUsuń
  6. Nie mogę się doczekać kolejnej booskiej części. <3

    OdpowiedzUsuń
  7. OMG. Nie wiem jak ty to robisz ale każdy twój imagin jest boski. Czekam na nexta<3 :****

    OdpowiedzUsuń
  8. Fantastyczny! Uwielbiam waszego bloga <333

    OdpowiedzUsuń