czwartek, 27 czerwca 2013

# 28 Zayn cz. 4



Nareszcie nadszedł ten dzień, który zadecyduje, czy zostanę w więzieniu na parę lat, czy wrócę do domu. Mam nadzieję, że wszystko wyjaśniłam policji, bo więcej tu nie wytrzymam. Po pierwsze, zostałam oskarżona, oczywiście nie słusznie, za zabicie siostry, po drugie bardzo tęsknię za Zaynem, a po trzecie to więzienie. Kto chciałby tu siedzieć ?! Przez cały mój pobyt tutaj nikt nie mógł się ze mną widzieć.
Usłyszałam kroki strażniczek, więc podeszłam do krat.
-[T.N.] wychodzisz- powiedziała jedna z nich. Druga otworzyła kratę i założyła mi kajdanki. Wyszłyśmy z budynku i przeszłyśmy parę kroków, by znaleźć się w sądzie. Cały czas szłam ze zwieszoną głową.
-[T.I.]..- usłyszałam znajomy głos. Odwróciłam się i zobaczyłam Zayna. Serce zabiło mi mocniej. Chciałam rzucić mu się teraz na szyję i powiedzieć jak bardzo go kocham, ale nie mogłam tego zrobić, bo strażniczki wciągnęły mnie do sali. Usiadłam obok adwokata i czekałam na początek rozprawy.


-Sąd uniewinnia [T.I.] [T.N.]. Protokół z dzisiejszej rozprawy zostanie dostarczony do prokuratury- powiedziała sędzia i wyszła. Poczułam się.. nie potrafię tego opisać! W końcu wrócę do domu, do Zayna. Wiedziałam, że tak się stanie, ale nie sądziłam, że tak szybko. Podziękowałam adwokatowi i wstałam z krzesła. Spojrzałam z triumfem na Michaela. Podszedł do niego prokurator i coś mu powiedział, a Holmes trochę posmutniał. Nie przejmowałam się, tylko wyszłam z sali.
-Zayn udało się!- krzyknęłam rzucając mu się na szyję.
-Wiedziałem, że ci się uda!- ucieszył się i mocno mnie przytulił.
-Tęskniłam za tobą- powiedziałam i spojrzałam mu w oczy.
-Chyba nie tak bardzo jak ja! Chodź, mam dla ciebie niespodziankę- złapał mnie za rękę.
-Zapomniałeś, że nie lubię niespodzianek?- zapytałam teatralnie przewijając oczami.
-Ta ci się spodoba- uśmiechnął się i pociągnął mnie w stronę swojego samochodu. Wsiedliśmy do auta, Zayn odpalił silnik i ruszyliśmy w drogę. Przez cały czas chłopak trzymał moją dłoń. Nie rozmawialiśmy. Zayn skupiał się na drodze, a ja wpatrywałam się w niego, by przypomnieć sobie wszystkie detale jego twarzy.
-Gdzie jesteśmy?-zapytałam, bo zatrzymał samochód przy domku jednorodzinnym.
-Nie pytaj tylko chodź- powiedział, gdy otworzył mi drzwi. Pomógł mi wysiąść i trzymając moją rękę zaprowadził do drzwi dom. Zadzwonił dzwonkiem, a po chwili otworzyła nam kobieta w średnim wieku z promiennym uśmiechem.
-Dzień dobry. Dzwoniłem- odezwał się Zayn.
-A tak, tak. Zapraszam- odpowiedziała i otworzyła drzwi szerzej, abyśmy weszli. Zaprowadziła nas w głąb domu i otworzyła jedne z czterech drzwi. Usłyszałam szczekanie szczeniąt i gdy już weszliśmy, ukazało nam się 10 około 5 miesięcznych szczeniąc.
-Jakie śliczne- powiedziałam klękając z dużymi oczami. Rzuciły się na mnie prawie wszystkie psiaki rasy Labrador retriever. Kątem oka zobaczyłam jednego szczeniaka w kojcu. Leżał spokojnie obserwując mnie. Pani uspokoiła pieski, które w końcu zeszły z mojego brzucha i zaczęły zajmować się sobą. Spokojnym krokiem podeszłam do samotnego szczeniaka i usiadłam obok niego. Położył mi się na nogi, a ja zaczęłam go głaskać.
-Podoba ci się?- zapytał Zayn po chwili i podszedł do mnie.
-Tak, jest śliczny. A powiesz mi w końcu, co my tu robimy?- zapytałam nie przestając głaskać pieska.
-Kupiłem jednego dla ciebie. Musisz go tylko wybrać - uśmiechnął się.
-Że co? Nie musiałeś!- uśmiechnęłam się i przeniosłam wzrok na chłopaka.
-Oj przestań! To co? Ten?
-Tak- uśmiechnęłam się i znowu przeczesałam sierść szczeniaka.
-To przyjedziemy po nią za miesiąc, bo jest jeszcze za mała- ukucnął przy nas.
-No dobrze. Ty sobie śpij ślicznotko, a my po ciebie niedługo przyjedziemy- pogłaskałam ją i przeniosłam na poduszkę. Podziękowaliśmy pani i wróciliśmy do domu.
-Dziewczyno! Ale tu było nudno, bez ciebie!- powiedział Zayn, gdy weszliśmy do kuchni.
-No wiesz, w więzieniu nie było ciekawiej- zwiesiłam głowę i oparłam się plecami o barek na środku kuchni.
-To już za tobą. Teraz jesteś ze mną- uśmiechnął się i zmniejszył odległość między nami.
-Wiem. Ale i tak zawsze będę to pamiętała.
-Nie będziesz miała okazji, by to wspominać- położył mi dłonie na tali.
-Masz rację, będę zajęta psem- uśmiechnęłam się i oparłam ręce o jego barki.
-Bo się obrażę- zbliżył twarz do mojej.
-A to pech! To może, gdy już Bastante będzie z nami, to przeprowadzę się z nią gdzie, co ty na to?- zapytałam przygryzając dolną wargę.
-Po pierwsze: nadałaś jej już imię?! Bez konsultacji ze mną?-lekko się odsunął i udawał obrażonego.
-Błagam cię! Zaproponowałabym imię, a ty być się zgodził! I to tyle- splotłam ręce na jego karku i przyciągnęłam do siebie. -A Bastante to po hiszpańsku 'śliczna'. A ona taka jest.
-OK. A po drugie: gdzie się przeprowadzisz? Do rodziców do Polski?- podniósł brew, a mnie zakuło serce. Przecież moi rodzice nic nie wiedzą o śmierci Jagody..-[T.I.] wszystko dobrze? Strasznie pobladłaś.
Nic nie odpowiedziałam. Zeskoczyłam z blatu i chwiejnym krokiem poszłam do salonu. Położyłam się na kanapie i poczułam, jak łzy spływają mi po policzkach. Przez to całe zamieszanie zapomniałam o tym. Oni nic nie wiedzą.. Myślą, że u nas wszystko w porządku. Nie rozmawialiśmy od paru miesięcy, bo rodzice byli zabiegani w swojej firmie, a my miałyśmy studia i własne życie.
-[T.I.] powiedziałem coś nie tak? Chodzi o twoich rodziców?- Zayn usiadł koło mnie na kanapie, podniósł moją głowę i położył ją na swoich kolanach.
-Oni.. oni nic nie wiedzą Zayn..- wydukałam i skryłam twarz w dłoniach.
-Och [T.I.].. - podniósł mnie i mocno przytulił.
-I co ja mam im powiedzieć? 'Mamo, tato przykro mi, ale waszą starszą córkę ktoś otruł, była w ciąży, a ja siedziałam przez tydzień w więzieniu, bo podejrzewali mnie?!'- zapytałam patrząc mu w oczy.
-Nie płacz już, dobrze? Będzie dobrze. Chodź położysz się, a jutro pogadamy- wziął mnie na ręce i zaniósł do sypialni.

-Zayn nie dam rady- powiedziałam odkładając telefon.
-[T.I.] po prostu to powiedz. Bo ja zadzwonię- powiedział dając mi słuchawkę.
-Ale to nie jest takie łatwe! Przecież mam im powiedzieć, że ich córka nie żyje.
-Wiem, ale muszą się w końcu dowiedzieć, a im wcześniej tym lepiej- uśmiechnął się, bo wzięłam od niego komórkę.
-Halo.. Mama? No cześć.. Nie tak po prostu dzwonię..- zaczęłam, ale szybko się poprawiłam, bo dostałam kuksańca od Zayna.- Jest obok ciebie tata? Muszę wam coś powiedzieć- coraz bardziej załamywał mi się głos.- Tak stało się.. Cześć tato. Nie wiem jak wam to powiedzieć- oczy mi się zeszkliły. Zayn ścisnął lekko moją dłoń, więc kontynuowałam.-Jagoda nie żyje.. Błagam was przyjedźcie tu- powiedziałam i znowu zaczęłam płakać. Rzuciłam telefon na stolik i skuliłam się na kanapie.
-Będzie dobrze [T.I.]- powiedział i położył się tak, że moje plecy i jego brzuch stykały się. Jedną ręką objął mnie w tali i mocno przytulił.


ZaynLoveForever

_______________________________________________

Hej :) Cieszę się, że mamy tak dużo wyświetleń. PRAWIE 4500 !
DZIĘKUJEMY ZA KAŻDE WEJŚCIE ! To bardzo motywuje i nakręca do dalszej pracy. ♥
Mam jeszcze jedną część Zayna (moze nawet nie ostatnią) więc jeżeli wam się podoba to komentujcie. A za 10 komentarzy będzie NEXT. :))

12 komentarzy:

  1. Świetny!! http://he-is-just-a-friend.blogspot.nl/

    OdpowiedzUsuń
  2. Wow. Genialny. Czekam na nn <3 :*

    OdpowiedzUsuń
  3. Jeeeeest!
    Kolejne cudo na tym świecie stworzone właśnie przez Ciebie! *-*
    Geniusz nad geniusze to właśnie Ty! :p
    Już nie mogę się doczekać kolejnego imagina, a najbardziej następnej części Nialla <3

    my-world-and-one-direction.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  4. Uwielbiam ten imagin <3<3<3
    Przepraszam UBÓSTWIAM!!!!!
    Jest genialny :-)
    Po prostu bomba, tylko czekać na nexta
    Takie pytanko xdxd
    Skąd pomysł by nazwać szczeniaczka hiszpańskim odpowiednikiem polskiego słowa,,piękna"

    najlepszepolskieimaginyonedirection.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuje, a przyszło mi do głowy żeby poszukać jak jest po hiszpańsku śliczna, wyszło Bastante, spodobało mi się i oto cała historia. ;-))

      Usuń
  5. O jejku ja chcę daleeej please! To jest cudowne, boskie i wgl!! Wszystko! :* Kocham :***

    OdpowiedzUsuń
  6. Boski czekam na następny.. :3

    OdpowiedzUsuń
  7. Genialny! Po prostu świetny! Błagam cię dodaj nn !!

    OdpowiedzUsuń
  8. A co mi tam, może mnie zabijesz, ale raz się żyję! Przeczytałam twoją poprawkę i to jest GENIALNIE! Ha! sama się nie mogę doczekać co będzie dalej :* Kocham Cię mocno xx.

    OdpowiedzUsuń
  9. Dzięki za komentarze. Cieszę się, że wam się podoba. Wiem już co napiszę w następnej częśći, więc jeżeli tak chcecie, to dodam za jakieś 3-4 dni :) I jeszcze jedno: KOCHAM CIĘ KASIA <3 I i tak Cię zabiję, ale z miłości <3 ♥

    OdpowiedzUsuń
  10. Czy ktoś może zalajkowac moją stronke na fb ? https://www.facebook.com/OneDirectionOsmyCodSwiata

    OdpowiedzUsuń