Głośna muzyka, śmiech, tłuczące szklanki, huk, krzyk,
szwendanie się po domu. To były główne powody,
dzięki którym nie mogłam zasnąć.
Mój zawsze jakże troskliwy i grzeczny braciszek Liam wpadł na zrobienie
szalonej i dzikiej imprezy. I pewnie zastanawiacie się dlaczego tam nie jestem.
Przecież to impreza organizowana przez samego Payne’a! Gwiazda One Direction,
każdy fan oddał by wszystko by tam być czyż nie? Nie jestem typem imprezowicza…
nie pociąga mnie to. Jedynie czego teraz najbardziej na świecie pragnęłam to w
spokoju zasnąć. Jaka ja byłam głupia! Mogłam się nie przeprowadzać do brata,
tylko spać w ciszy w rodzinnym domu. Ale czy to miało by sens? Rodzice wiecznie
zapracowani, nie mieli dla nas nigdy czasu. Dlatego jestem u Liam’a. U niego
zawsze jest wesoło i jest przede wszystkim co robić. Naprawdę kocham go, ale
czasami przegina. I właśnie DZIŚ jest czasami. Wkurzona i zrezygnowana
schowałam głowę pod poduszkę. Przez chwilę dało mi to ukojenie, ale zaraz
robiło się duszno. Przekręciłam się na bok i jakimś cudem w końcu zasnęłam.
***
Obudziło mnie czyjeś ciche chrapanie. W pozycji siedzącej
otworzyłam leniwie oczy i ku mojemu zdziwieniu na fotelu drzemał bodajże…Harry.
Zawsze kojarzył mi się z tymi loczkami. Co on tutaj robił? Obróciłam głowę w
drugą stronę i wtulony w ogromnego misia był… nie pamiętam. Uroczo to
wyglądało: lekko rozczochrane brązowe włosy opadały mu bezwładnie na czoło,
powolny oddech, lekko rozchylone usta, nożyczki w ręku… NOŻYCZKI?! Spojrzałam
na Harrego. W dłoni miał pare kosmyków włosów w moim kolorze. Gwałtownie
złapałam się za włosy… jedna strona w porządku, ale druga…krótka.
-Nie, nie, nie – mówiłam sama do siebie spanikowana.
Skierowałam się w stronę łazienki i przejrzałam się w lustrze. Na głowie miałam
jeden wielki burdel i to dosłownie. Prawa strona nie tknięta, długie włosy
opadały na moje piersi natomiast lewa sięgała mi w okolicach szyi i ramion.
Zaczęłam piszczeć na cały dom. Po prostu nie mogłam w to uwierzyć!!! Tyle lat
zapuszczania włosów poszło na marne. To wszystko wina Harrego i … jego
koleszki! Nienawidzę ich!
-[T.I] Co się dzieje?! – wtargnął do łazienki Liam.
Odwróciłam się w stronę brata. Jego mina momentalnie
zrzedła. Łzy zaczęły mi spływać po policzkach. Choć to były tylko włosy ja i
tak się załamałam.
-Mój boże – powiedział zszokowany Liam.
-I jak ja się teraz pokaże?! To wszystko wina tych twoich
dwóch przyjaciół: Harrego i…
-Louisa…
-Nieważne! Liam ja… - rozkleiłam się i zaczęłam beczeć jak
małe dziecko. Daddy nic nie mówiąc czule mnie przytulił.
-Ciii będzie dobrze. Zaraz pójdziemy do naszej stylistki ok? Ona Ci usunie…to coś.
-Co się dzieje? – spytał ten przyjaciel, który był wtulony w
mojego miśka.
-Lepiej idź Lou – powiedział stanowczo Liam.
-Może pomogę… [T.I] coś się stało? – spytał z troską.
Wyszłam z objęć Liam’a i ze wściekłością spojrzałam się na
Louisa. Szczęka mu opadła. Patrzył się na mnie jakby zobaczył zombie. Lekko kaszlnął
i błądził wzrokiem po łazience.
-Ty…się…mnie…pytasz…co…się…stało?!
-Kto Ci to zrobił? – spytał Louis dalej mierząc wzrokiem
moje ‘’włosy’’.
-TY!! Ty i ten Harry! Jak mogliście mi to zrobić?! Nie ma to
jak zabawiać się po pijaku w fryzjera! Chyba tobie alkohol nie służy lalusiu!
Niby najstarszy, a najbardziej dziecinny i nieodpowiedzialny pff. Naprawdę
myślałam, że fajnym chłopakiem jesteś, ale jednak się myliłam. Zawiodłam się na
tobie – byłam już na tyle wściekła, że nie miałam ochoty na niego patrzeć.
Spojrzałam na Louisa, który był bardzo przygnębiony całą sytuacją. Widać, że
miał poczucie winy. Już nic nie mówiąc wyszłam z łazienki kierując się w stronę
pokoju. Widok Harrego z moimi włosami doprowadził mnie do białej gorączki.
Lekko go szturchnęłam i chłopak momentalnie się obudził. Na mój widok zaczął krzyczeć.
-Matko! Coś ty z włosami zrobiła?!
-Wynocha… - powiedziałam przez zaciśnięte zęby.
-Ale o co…
-POWIEDZIAŁAM WYNOCHA!
Harry szybko wstał z fotela i z wielkim strachem w oczach
wyszedł z pokoju.
***
Z myśli wyrwał mnie dźwięk otwieranych drzwi. Do pokoju
wszedł Liam.
-Zaraz wychodzimy. Załóż jakąś bluzę z kapturem i okulary
przeciwsłoneczne.
Nic nie odpowiedziałam. Namiętnie wpatrywałam się w okno
obrażona na cały świat. Nie miałam ochoty z nikim rozmawiać. Nawet z Payne.
-Chodź – złapał mnie za rękę. Spojrzałam się na niego z
iskierką nadziei. Tak jak kazał ubrałam bluze z kapturem i wzięłam pierwsze
lepsze okulary Liam’a. Schodząc na dół na przed pokoju stał Zayn i Louis.
-Cześć Zayn – powiedziałam ochryple przytulając się do
niego.
- Hej mała. Będzie dobrze zobaczysz – uśmiechnął się do
mnie.
-Mam nadzieję… Liam wychodzimy?
-Ja z tobą pójdę – wtrącił się Louis.
Liam spojrzał na mnie oczekująco i znutą nie pewności. Wiedziałam jak bardzo mu
zależy na zespole i przyjaciołach, a że Tomlinson jest jednym z nich
postanowiłam ulec.
-Nieważne z kim pójdę, chcę to mieć za sobą – powiedziałam
kierując się do srebrnego porsche.
Po 10 minutach znaleźliśmy się pod domem stylistki.
Wysiadłam szybko z auta i nie czekając na Louis’a zapukałam do drzwi. Otworzyła
mi kobieta z jasno fioletowymi włosami. Trzeba było jej przyznać, że do twarzy
jej w tym kolorze. Kobieta spojrzała na mnie podejrzliwie i zmierzyła mnie
wzrokiem. Dość krępująca sytuacja.
-Witam o co chodzi?
-Dzień dobry przyszłam do pani, ponieważ koledzy mojego
brata zrobili mi to – zdjęłam kaptur i ukazałam mój koszmar na głowie.
Stylistce oczy wyszły z orbit, a na twarzy malowało się pewne zdziwienie. Zaraz
zza moich pleców wyskoczył Tommo ze skrępowaną miną. Kobieta bez słowa wpuściła
nas do domu i kazała mi się skierować do jej salonu. Zaczęła o czymś rozmawiać
z Lou.
-Nawet nie pytaj – schował twarz w dłonie.
-To ty jej to zrobiłeś? – spytała z szokiem.
-N-no tak jakby… trochę z Harry’m za dużo wypiliśmy i tego…
-Nie chcę tego słuchać Lou – zaśmiała się – idę coś z tym
zrobić – rzekła po czym zabrała się za moje włosy.
-I jak podoba się? – spytała.
Otworzyłam powoli oczy i ujrzałam zupełnie inną dziewczynę.
Lekko falowane i subtelnie opadające włosy upiększały kształt mojej twarzy. Wyglądałam… naprawdę dobrze, nawet mi się
podobało acz kolwiek wolałam dłuższe włosy. Uśmiechnęłam się lekko do Lou –
stylistki i przytaknęłam na znak, że jest ok. Zeszłam z fotela, podziękowałam
jej za nowy image i skierowałam się w stronę wyjścia.
-[T.I] zaczekaj! Mam coś dla Ciebie.
-Jejku a co? – spytałam podekscytowana.
-Chodź za mną – wskazała na dużą garderobę.
Wyjęła z szafy malinową sukienkę na ramiona z falbanami i
czarne szpilki Gucci. Ubrałam się w zestaw ubrań jaki mi podarowała i
spojrzałam niepewnie w lustro. Wyglądałam naprawdę ładnie, ale po co dała mi te
ubrania?
-Buty są od Harry’ego, a sukienka od Louis’a. To prezent
przeprosinowy – powiedziała unosząc kąciki ust.
-Dziękuję za wszystko… ale ja chyba nie mogę tego przyjąć.
-Musisz przyjąć – do pokoju wszedł Louis. W tym samym czasie
Lou wyszła z pokoju.
-Cóż… Dziękuje wam to naprawdę miłe z waszej strony.
Sukienka i buty są śliczne.
Tomlinson podszedł do mnie dość blisko i z lekką obawą
złapał delikatnie dłonie splątując nasze palce. Spojrzał mi głęboko w oczy i
uśmiechnął się szeroko.
-Może tak ty i ja… no wiesz na randkę…znaczy się spotkanie!
Ehh – powiedział zrezygnowany. Zachichotałam cicho pod nosem po czym
pocałowałam go w policzek. Na ten gest chłopak zaczerwienił się.
-Bardzo chętnie Louis – ścisnęłam lekko nasze dłonie. To był
początek prawdziwej miłości.
TomlinsonLover
______________________________________________
Hejka ! Jak wam się podoba Louis? ;) Myślę, że nie jest aż taki zły no, ale najbardziej mnie interesuje wasza opinia! ;) I oczekujcie kilku częściowego opowiadania z Lou rzecz jasna, które pojawi się może...za tydzień? Czas pokaże :) Pzdr.Kath
Słodziutki *-*-*-* Ja też chce tak, ale aby moje włosy na tym nie ucierpiały. Ja bym ich tam zabiła na miejscu.
OdpowiedzUsuńCudooooo <3
OdpowiedzUsuńTak wiem wiem dawno nie komentowałam ;<
OdpowiedzUsuńLouis na zdjęciu ma mine jakby wyobrażałam sobie wielkie ciastko ;D Nie ma to jak ostre cięcie nożyczkami.
Za tydzień ? Oj chyba chciałaś powiedzieć za kilka dni;)
Do następnego ;D
AAAAAAAAAA jest świetny!
OdpowiedzUsuńJak słodko, że zaproponował jej randkę;3;3
Czekam na następny imagin;*****
Zapraszam do mnie;;
http://najlepszepolskieimaginyonedirection.blogspot.com/
AWWWWWWWW *O*
OdpowiedzUsuńDziś zakładam wasz fanclub, którego jestem przewodniczącą. Kto chce się dołączyć? Pisać! :D
Wspaniały imagin. Poryczałam się, co tu dużo mówić... <3 Kocham was! // Ettie.