poniedziałek, 17 czerwca 2013

# 20.Louis

Głośna muzyka, śmiech, tłuczące szklanki, huk, krzyk, szwendanie się po domu. To były główne powody,
dzięki którym nie mogłam zasnąć. Mój zawsze jakże troskliwy i grzeczny braciszek Liam wpadł na zrobienie szalonej i dzikiej imprezy. I pewnie zastanawiacie się dlaczego tam nie jestem. Przecież to impreza organizowana przez samego Payne’a! Gwiazda One Direction, każdy fan oddał by wszystko by tam być czyż nie? Nie jestem typem imprezowicza… nie pociąga mnie to. Jedynie czego teraz najbardziej na świecie pragnęłam to w spokoju zasnąć. Jaka ja byłam głupia! Mogłam się nie przeprowadzać do brata, tylko spać w ciszy w rodzinnym domu. Ale czy to miało by sens? Rodzice wiecznie zapracowani, nie mieli dla nas nigdy czasu. Dlatego jestem u Liam’a. U niego zawsze jest wesoło i jest przede wszystkim co robić. Naprawdę kocham go, ale czasami przegina. I właśnie DZIŚ jest czasami. Wkurzona i zrezygnowana schowałam głowę pod poduszkę. Przez chwilę dało mi to ukojenie, ale zaraz robiło się duszno. Przekręciłam się na bok i jakimś cudem w końcu zasnęłam.
***
Obudziło mnie czyjeś ciche chrapanie. W pozycji siedzącej otworzyłam leniwie oczy i ku mojemu zdziwieniu na fotelu drzemał bodajże…Harry. Zawsze kojarzył mi się z tymi loczkami. Co on tutaj robił? Obróciłam głowę w drugą stronę i wtulony w ogromnego misia był… nie pamiętam. Uroczo to wyglądało: lekko rozczochrane brązowe włosy opadały mu bezwładnie na czoło, powolny oddech, lekko rozchylone usta, nożyczki w ręku… NOŻYCZKI?! Spojrzałam na Harrego. W dłoni miał pare kosmyków włosów w moim kolorze. Gwałtownie złapałam się za włosy… jedna strona w porządku, ale druga…krótka.
-Nie, nie, nie – mówiłam sama do siebie spanikowana. Skierowałam się w stronę łazienki i przejrzałam się w lustrze. Na głowie miałam jeden wielki burdel i to dosłownie. Prawa strona nie tknięta, długie włosy opadały na moje piersi natomiast lewa sięgała mi w okolicach szyi i ramion. Zaczęłam piszczeć na cały dom. Po prostu nie mogłam w to uwierzyć!!! Tyle lat zapuszczania włosów poszło na marne. To wszystko wina Harrego i … jego koleszki! Nienawidzę ich!
-[T.I] Co się dzieje?! – wtargnął do łazienki Liam.
Odwróciłam się w stronę brata. Jego mina momentalnie zrzedła. Łzy zaczęły mi spływać po policzkach. Choć to były tylko włosy ja i tak się załamałam.
-Mój boże – powiedział zszokowany Liam.
-I jak ja się teraz pokaże?! To wszystko wina tych twoich dwóch przyjaciół: Harrego i…
-Louisa…
-Nieważne! Liam ja… - rozkleiłam się i zaczęłam beczeć jak małe dziecko. Daddy nic nie mówiąc czule mnie przytulił.
-Ciii będzie dobrze. Zaraz pójdziemy do naszej stylistki  ok? Ona Ci usunie…to coś.
-Co się dzieje? – spytał ten przyjaciel, który był wtulony w mojego miśka.
-Lepiej idź Lou – powiedział stanowczo Liam.
-Może pomogę… [T.I] coś się stało? – spytał z troską.
Wyszłam z objęć Liam’a i ze wściekłością spojrzałam się na Louisa. Szczęka mu opadła. Patrzył się na mnie jakby zobaczył zombie. Lekko kaszlnął i błądził wzrokiem po łazience.
-Ty…się…mnie…pytasz…co…się…stało?!
-Kto Ci to zrobił? – spytał Louis dalej mierząc wzrokiem moje ‘’włosy’’.
-TY!! Ty i ten Harry! Jak mogliście mi to zrobić?! Nie ma to jak zabawiać się po pijaku w fryzjera! Chyba tobie alkohol nie służy lalusiu! Niby najstarszy, a najbardziej dziecinny i nieodpowiedzialny pff. Naprawdę myślałam, że fajnym chłopakiem jesteś, ale jednak się myliłam. Zawiodłam się na tobie – byłam już na tyle wściekła, że nie miałam ochoty na niego patrzeć. Spojrzałam na Louisa, który był bardzo przygnębiony całą sytuacją. Widać, że miał poczucie winy. Już nic nie mówiąc wyszłam z łazienki kierując się w stronę pokoju. Widok Harrego z moimi włosami doprowadził mnie do białej gorączki. Lekko go szturchnęłam i chłopak momentalnie się obudził. Na mój widok zaczął krzyczeć.
-Matko! Coś ty z włosami zrobiła?!
-Wynocha… - powiedziałam przez zaciśnięte zęby.
-Ale o co…
-POWIEDZIAŁAM WYNOCHA!
Harry szybko wstał z fotela i z wielkim strachem w oczach wyszedł z pokoju.
***
Z myśli wyrwał mnie dźwięk otwieranych drzwi. Do pokoju wszedł Liam.
-Zaraz wychodzimy. Załóż jakąś bluzę z kapturem i okulary przeciwsłoneczne.
Nic nie odpowiedziałam. Namiętnie wpatrywałam się w okno obrażona na cały świat. Nie miałam ochoty z nikim rozmawiać. Nawet z Payne.
-Chodź – złapał mnie za rękę. Spojrzałam się na niego z iskierką nadziei. Tak jak kazał ubrałam bluze z kapturem i wzięłam pierwsze lepsze okulary Liam’a. Schodząc na dół na przed pokoju stał Zayn i Louis.
-Cześć Zayn – powiedziałam ochryple przytulając się do niego.
- Hej mała. Będzie dobrze zobaczysz – uśmiechnął się do mnie.
-Mam nadzieję… Liam wychodzimy?
-Ja z tobą pójdę – wtrącił się Louis.
Liam spojrzał na mnie oczekująco i  znutą nie pewności. Wiedziałam jak bardzo mu zależy na zespole i przyjaciołach, a że Tomlinson jest jednym z nich postanowiłam ulec.
-Nieważne z kim pójdę, chcę to mieć za sobą – powiedziałam kierując się do srebrnego porsche.
Po 10 minutach znaleźliśmy się pod domem stylistki. Wysiadłam szybko z auta i nie czekając na Louis’a zapukałam do drzwi. Otworzyła mi kobieta z jasno fioletowymi włosami. Trzeba było jej przyznać, że do twarzy jej w tym kolorze. Kobieta spojrzała na mnie podejrzliwie i zmierzyła mnie wzrokiem. Dość krępująca sytuacja.
-Witam o co chodzi?
-Dzień dobry przyszłam do pani, ponieważ koledzy mojego brata zrobili mi to – zdjęłam kaptur i ukazałam mój koszmar na głowie. Stylistce oczy wyszły z orbit, a na twarzy malowało się pewne zdziwienie. Zaraz zza moich pleców wyskoczył Tommo ze skrępowaną miną. Kobieta bez słowa wpuściła nas do domu i kazała mi się skierować do jej salonu. Zaczęła o czymś rozmawiać z Lou.
-Nawet nie pytaj – schował twarz w dłonie.
-To ty jej to zrobiłeś? – spytała z szokiem.
-N-no tak jakby… trochę z Harry’m za dużo wypiliśmy i tego…
-Nie chcę tego słuchać Lou – zaśmiała się – idę coś z tym zrobić – rzekła po czym zabrała się za moje włosy.

-I jak podoba się? – spytała.
Otworzyłam powoli oczy i ujrzałam zupełnie inną dziewczynę. Lekko falowane i subtelnie opadające włosy upiększały kształt mojej twarzy.  Wyglądałam… naprawdę dobrze, nawet mi się podobało acz kolwiek wolałam dłuższe włosy. Uśmiechnęłam się lekko do Lou – stylistki i przytaknęłam na znak, że jest ok. Zeszłam z fotela, podziękowałam jej za nowy image i skierowałam się w stronę wyjścia.
-[T.I] zaczekaj! Mam coś dla Ciebie.
-Jejku a co? – spytałam podekscytowana.
-Chodź za mną – wskazała na dużą garderobę.
Wyjęła z szafy malinową sukienkę na ramiona z falbanami i czarne szpilki Gucci. Ubrałam się w zestaw ubrań jaki mi podarowała i spojrzałam niepewnie w lustro. Wyglądałam naprawdę ładnie, ale po co dała mi te ubrania?
-Buty są od Harry’ego, a sukienka od Louis’a. To prezent przeprosinowy – powiedziała unosząc kąciki ust.
-Dziękuję za wszystko… ale ja chyba nie mogę tego przyjąć.
-Musisz przyjąć – do pokoju wszedł Louis. W tym samym czasie Lou wyszła z pokoju.
-Cóż… Dziękuje wam to naprawdę miłe z waszej strony. Sukienka i buty są śliczne.
Tomlinson podszedł do mnie dość blisko i z lekką obawą złapał delikatnie dłonie splątując nasze palce. Spojrzał mi głęboko w oczy i uśmiechnął się szeroko.
-Może tak ty i ja… no wiesz na randkę…znaczy się spotkanie! Ehh – powiedział zrezygnowany. Zachichotałam cicho pod nosem po czym pocałowałam go w policzek. Na ten gest chłopak zaczerwienił się.

-Bardzo chętnie Louis – ścisnęłam lekko nasze dłonie. To był początek prawdziwej miłości.

TomlinsonLover
______________________________________________
Hejka ! Jak wam się podoba Louis? ;) Myślę, że nie jest aż taki zły no, ale najbardziej mnie interesuje wasza opinia! ;) I oczekujcie kilku częściowego opowiadania z Lou rzecz jasna, które pojawi się może...za tydzień? Czas pokaże :) Pzdr.Kath 




5 komentarzy:

  1. Słodziutki *-*-*-* Ja też chce tak, ale aby moje włosy na tym nie ucierpiały. Ja bym ich tam zabiła na miejscu.

    OdpowiedzUsuń
  2. Tak wiem wiem dawno nie komentowałam ;<
    Louis na zdjęciu ma mine jakby wyobrażałam sobie wielkie ciastko ;D Nie ma to jak ostre cięcie nożyczkami.
    Za tydzień ? Oj chyba chciałaś powiedzieć za kilka dni;)
    Do następnego ;D

    OdpowiedzUsuń
  3. AAAAAAAAAA jest świetny!
    Jak słodko, że zaproponował jej randkę;3;3
    Czekam na następny imagin;*****
    Zapraszam do mnie;;
    http://najlepszepolskieimaginyonedirection.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  4. AWWWWWWWW *O*
    Dziś zakładam wasz fanclub, którego jestem przewodniczącą. Kto chce się dołączyć? Pisać! :D
    Wspaniały imagin. Poryczałam się, co tu dużo mówić... <3 Kocham was! // Ettie.

    OdpowiedzUsuń