Dzień jak co dzień: obowiązki, praca, dom. Po śmierci mojego
dziadka zamieszkała u nas nasza babcia by nie była samotna bo w końcu kto by
chciał siedzieć sam w domu i to po utracie bliskiej jej osoby? Delikatnie
zapukałam w drzwi do pokoju mojej babci i ujrzałam ją płaczącą nad jakimś
zdjęciem. Myślałam, że już jej trochę przeszło, bo przecież od tego wydarzenia
minęły 2 lata. Niepewnym krokiem podeszłam do staruszki i ujęłam jej
zmarszczoną dłoń. Zdjęcie, które oglądała natychmiast schowała za siebie i spojrzała
na mnie ze strachem w oczach. Bardzo mnie to zdziwiło bo nigdy nie zachowywała
się do mnie w ten sposób. Szybko otarła łzy i wymusiła nieśmiały uśmiech.
-Babciu coś się stało? – spytałam z troską.
-Nie, nic kochanie.
-Przecież widzę – popatrzyłam na nią spod uniesionej brwi –
mi możesz wszystko powiedzieć.
Kobieta przez chwilę się zastanawiała po czym niechętnie
podała mi owe zdjęcie. Obraz przedstawiał rzecz jasna moją babcię w młodości
(była do mnie niesamowicie podobna) i jakiegoś bruneta, który na 100% nie był
moim dziadkiem aczkolwiek był bardzo przystojny. Objęci razem patrzyli w kadr
aparatu bardzo rozbawieni. Uroczę.
-Hmm kto to jest? – spytałam zainteresowana.
-Ehhh nie będę Cię zanudzać jakąś historią starej baby –
zaśmiała się pod nosem.
-Chcę wiedzieć – powiedziałam stanowczo – coś Cię z nim
łączyło?
-Tak [T.I] łączyło i to bardzo dużo – westchnęła – to
Jonathan Horan, moja wielka miłości za czasów młodości – uśmiechnęła się na
samo wspomnienie mężczyzny.
-Opowiedz mi o tym – uśmiechnęłam się promiennie.
-To był rok 1938, miałam wtedy 16 lat czyli mniej więcej
byłam w twoim wieku. Pewnego dnia moja matka kazała mi zebrać jabłka z naszego
sadu. Wzięłam pierwszy lepszy koszyk wiklinowy i zaczęłam zbierać owe jabłka
jak się domyślasz – zaśmiała się – nagle coś w drzewie zaszeleściło. Myślałam,
że to był jakiś drobny zwierzak, a okazało się że zbrodniarzem całego
zamieszania był Jonathan. W foliowej siatce miał parę jabłek. To była bardzo
niekomfortowa sytuacja szczególnie dla niego bo w końcu pozwolił sobie na ‘’pożyczenie’’ plonów.
-Kim ty jesteś? – spytała zdziwiona.
-Proszę Cię nie mów nikomu… po prostu w domu nie mamy co
jeść – rzekł ze smutkiem w jego błękitnych oczach.
-To mogłeś mnie o to poprosić, a chętnie bym Ci coś dała –
powiedziała z dobrocią. Chłopak zszedł zwinnie z drzewa i stanął na przeciwko
niej. Dziewczyna zarumieniła się lekko gdyż owy młodzieniec był bardzo
przystojny.
-Jestem John i bardzo przepraszam na co dzień nie jestem
złodziejem.
-Nic się nie stało, Alice – podała mu dłoń po czym
delikatnie chłopak ją ucałował. Spędzili ze sobą resztę w dnia w bardzo miłej
atmosferze. Byli niemal dla siebie stworzeni, rozumieli się bez słów. Mijały
dni, tygodnie, miesiące a ich miłość kwitła niczym letnie tulipany. Choć
dzieliły ich różne światy i inne tradycje kochankom to nie przeszkadzało. Jak
mówią miłość przebije wszystko liczy się właśnie TO. On, 17 – letni, przystojny
Irlandczyk pochodzący z ubogiej rodziny i ona, angielska piękność z dość zacnym majątkiem. Lecz pewnego dnia wszystko
się zmieniło, jedna decyzja zmieniła ich życie na zawsze.
-Nie możecie mi tego zrobić!! – krzyczała zdenerwowana Alice
na rodziców.
-Nie będziesz się spotykała z biedakiem ! Nie pozwolę na to
bym moja córka się tak zhańbiła! To wbrew naszej naturze – również krzyknął
wkurzony ojciec Alice.
-Nie rozumiecie, że ja go kocham…? On jest dla mnie
wszystkim! Nie obchodzi mnie to, że nie ma pieniędzy! One szczęścia mi nie dają
tylko daje mi je John – rzekła zapłakana.
-Koniec naszej rozmowy Alice. Niech no ja Cię z nim zobaczę,
a pożałujesz tego – pogroził jej surowo palcem po czym wyszli z jej pokoju.
Dziewczyna była załamana, nie wiedziała co ma ze sobą zrobić tak bardzo kochała
John’a. Lecz gdy chłopak dowiedział o zaistniałej sytuacji nie chciał dać za wygraną,
nie potrafił.
-Alice ja na to nie pozwolę! – wypowiedział się John.
-Ale jak to ciągnąć…? Kocham Cię Jonathan lecz to sensu nie
ma.
-Jest coś o czym muszę Ci powiedzieć – powiedział skrępowany
– wyjeżdżam na wojnę… jutro.
-Co…? Mój boże – jeszcze bardziej załamana Alice ukryła swą
twarz w jej drobnych dłoniach. Irlandczyk mocno przyciągnął ją do siebie i głaskał
czule po głowie.
-Będę tęsknił kochana – wyszeptał zapłakany.
-John… to koniec?
-Obiecaj mi jedno – łza powoli spłynęła po jego policzku –
że znajdziesz sobie kogoś, kto będzie Cię kochał tak samo jak ja i zaopiekuję
się tobą.
-Nie! Ty jesteś tym jedynym! – pocałowała go namiętnie w
jego różowe usta.
-Tak mi przykro Alice… Też nie chcę tej rozłąki… Nigdy o
tobie nie zapomnę, zawsze będziesz w moim sercu i zawszę będę Cię kochał
kwiatuszku – pogładził jej policzek – żegnaj.
Powoli zaczął się oddalać. Dziewczyna w dołku skuliła się
pod drzewem i płakała jak małe dziecko. Straciła swój największy skarb czyli
praktycznie wszystko. Gdzieś miała pieniądze ojca chciała tylko jego.
-I tak to właśnie było wnusiu – powiedziała zamyślona
babcia.
-To straszne… i romantyczne – posłałam jej niewinny uśmiech
– dalej go kochasz?
Staruszka kiwnęła twierdząco głową po czym znów wytarła
rękawem sweterka słoną łzę.
-To niesamowite… Wy się naprawdę kochaliście. Nie szukałaś
John’a po wojnie?
-Pewnie, że szukałam, ale ślad po nim zaginął. Około 20 lat
później jak już miałam założoną swoją rodzinę dowiedziałam się, że on również
ją ma. Uszczęśliwiło mnie to, że chociaż żyję – uśmiechnęła się – dobra koniec
tych historii na dzisiaj, idę zrobić obiad – wstała powoli i skierowała się w
stronę kuchni. Wzięłam ponownie zdjęcie i odwróciłam je. Z tyłu był napisany
jakiś adres domowy. Nagle do głowy wpadł mi genialny pomysł. Jeśli to adres
John’a, bo najprawdopodobniej był jego to sprowadzę go tu dla mojej babci.
Myślę, że by się ucieszyła na jego widok – pomyślałam. Pozwoliłam sobie użyczyć
zdjęcie babuni i natychmiast skierowałam się w stronę mojego samochodu.
Droga zajęła mi może z godzinę, bo trochę tej ulicy musiałam
się naszukać. Zaparkowałam pod białym domem jednorodzinnym z pięknie
reprezentującym się ogrodem. Chwiejnym krokiem podeszłam do drzwi i zapukałam
niepewnie. Po dłużej chwili otworzył mi je wysoki blondyn, który był niesamowicie
podobny do Jonathan’a. Różniły ich tylko kolor włosów…aż niemożliwe. Zmierzył
mnie wzrokiem po czym spojrzał na mnie pytająco. W końcu się ogarnęłam.
-Dzień dobry, czy to dom państwa Horan?
-Tak, a o co chodzi? – spojrzał na zdjęcie, które trzymałam
w ręku.
-Chodzi o coś ważnego, o coś co stało się dawno temu.
TomlinsonLover
Hej o to nowa historia z Niallem :) Mam nadziję, że się podoba no i bardzo jeszcze raz dziękuje wszystkim komentującym jak i wchodzącym na tego bloga :) 8 KOMENTARZY i jedziemy dalej! Pzdr.Kath :*
Geniusz! *.*
OdpowiedzUsuńTen imagin jest genialny!
Ogólnie nie dawno odnalazłam tego bloga i się w nim dosłownie zakochałam! :*
Błagam zrób to dla mnie (swojego nowego super fana) i dodaj kolejną część szybciej :3
PS masz gigantyczny talent :)
Ciagle nowe pomysly :) Boski poczatek i czekam na nastepna czesc. <3
OdpowiedzUsuńAaaaa !!! Genialne ♥♥ Masz zawsze takie ciekawe imaginy... Proszę dodaj szybko nową część ! Kocham. Masz wielki talent ! Uwielbiam dvbib *__*
OdpowiedzUsuńPS zapraszam na mojego bloga z imaginami xx
one-direction-imaginy-4you.blogspot.com
OMG! Czekam na nexta. Jest fjebngvluahrbpa aż brak słów
OdpowiedzUsuń*-*-*-*-*-*
OdpowiedzUsuńWOW! To jest... ku*wa nadal nie mam pomysłu, aby to opisać. *-*
OdpowiedzUsuńNiesamowity? NiE! To za mało. Świetny? To by była obraza, bo to za malutko. Fajny? Hahaha nie. To było iewhgpohagwtgwgpa Nie da rady opisać tego, ale będę szukać dalej wyrazu
OdpowiedzUsuńOchhh ostatni. Zaszczyt należy do mnie. Ostatni dodaje. Czekam na nexta
OdpowiedzUsuńI taki bonus :) ŚWIETNYZAJEBISTYBOSKICUDOWNYFAJNYNIESAMOWITYNIEZIEMSKISŁODKIINNYGENIALNY
OdpowiedzUsuńZa kochałam się w nim *-*
I dobiję do 10 :D Uwielbiam tego bloga i jak piszesz <3 I to ostatni komentarz ode mnie pod tym postem ;)
OdpowiedzUsuńHahahah uwielbiam Cię <3 No ale trudno muszą być co najmniej z 2 minium komentarze od innych czytelników :) bardzo ci dziękuje za tak miłe słowa xx. Kath.
UsuńŚwietne!! *-*
OdpowiedzUsuń~Oliwia
Nominowałam Cie do Liebster Awards :DD
OdpowiedzUsuńSzczegóły tutaj: our-life-in-the-future.blogspot.com
xx
Wow. Genialny czekam an nn<3
OdpowiedzUsuńA ty myślałaś , że jest SŁABY !
OdpowiedzUsuńTERAZ WIDZISZ JAK DUŻO OSÓB CIĘ UWIELBIA!
PS. ALE NIE TAK JAK JA!!
O jeny jest niesamowity :***
OdpowiedzUsuńWyjątkowa historia :-)
Aż się nie mogę doczekać, co bd dalej <3 <3 <3
najlepszepolskieimaginyonedirection.blogspot.com